Real Madryt to bez wątpienia jeden z najbardziej medialnych klubów na świecie. Nieważne czy wygrywają, czy też przegrywają, zawsze "Królewscy" widnieją jak nie na pierwszych, to na drugich stronach gazet. Dlaczego tak jest?
Real Madryt to jeden z najbardziej utytułowanych klubów świata. W drużynie ze stolicy Hiszpanii grali najwięksi wirtuozi futbolu. Czasem wielkie sukcesy, a ostatnio wielkie porażki powodują, że ten klub nieustannie jest na ustach wszystkich fanów piłki nożnej. Ostatnio „Królewscy” zaszokowali wszystkich jednym istotnym elementem. Otóż nowymi piłkarzami Realu zostali holenderski napastnik Klaas Jan Huntelaar i pomocnik reprezentacji Francji, Lassana Diarra. W myśl obowiązujących przepisów po zakończeniu grupowej fazy Ligi Mistrzów, drużyny,stające do rywalizacji w fazie pucharowej, mogą zgłosić dodatkowo jednego zawodnika, który wcześniej nie występował w Pucharze UEFA.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie stanowisko dyrektorów sportowych Realu Madryt, którzy zastanawiają się, czy do LM zgłosić Holendra, czy też Francuza. Obaj zawodnicy reprezentowali swoje kluby w Pucharze UEFA i dlatego wszystkich dziwi fakt, że te kandydatury zostały w ogóle wzięte pod uwagę. Od dłuższego czasu ten przepis psuł krew dobrym klubom, które w zimie pozyskiwały piłkarzy wcześniej występujących albo w Lidze Mistrzów, albo w Pucharze UEFA.
Dziwne jest to, że do tej pory nie tylko Real, ale również inne wielkie kluby respektowały to prawo, a w tym roku działacze „Królewskich” nagle zaczęli kombinować. Sztab prawników od dłuższego czasu pracuje nad tym zapisem, interpretując go tak, by z tego pojedynku to Real wyszedł zwycięsko. O tym, jak bardzo na zgłoszeniu Huntelaara i Diarry zależy włodarzom „Królewskich” świadczy fakt, iż w najbliższych dniach dojdzie do spotkania prezesa Realu Madryt Ramona Calderona z prezydentem UEFA Micheal’em Platinim. Obaj panowie mają rozmawiać na ewentualnym zniesieniem tego przepisu. Ale czy UEFA pójdzie na rękę Realowi Madryt?
Póki co wiadomo, że cała piłkarska Europa śmieje się z bezsensownej walki Realu Madryt z uefowskimi przepisami. Wszyscy jesteśmy ciekawi, jak to się skończy. Już teraz wiadomo, że ze swoimi stanowiskami pożegnają się Mijatović, Portugal i Bucero, czyli trójka dyrektorów sportowych.
Śmiejecie sie, a przecież inne kluby też na tym
skorzystają...
Moim zdaniem ten przepis powinien być nie wzniesiony,
lecz trochę udoskonalony np:
Zamiast jednego gracza, można by było
zgłosić maksymalnie 3 innych :)