Cagliari Calcio w ostatnim czasie odnosi wyniki, które nie przystoją tej drużynie. Sardyńczycy być może nie są główną siłą napędową Serie A. Nie są także tak słabą drużyną jak to w ostatnim czasie pokazują. Fatalna dyspozycja w ostatnim czasie sprawiła, że klub z Sardynii znajduje się zaledwie 5 punktów nad strefą spadkową. Czy to oznacza, że zespół Sebastiana Walukiewicza czeka dramatyczna walka o utrzymanie się w Serie A?
W zespole Eusebio Di Francesco co gorsza w ostatnim czasie był niemały szpital. Prawie dziesięciu zawodników kontuzjowanych, w tym kilku kluczowych i doświadczonych. To z pewnością skutecznie rozmontowało klub z Sardynii i sprawiło, że o punkty było ciężko. W ostatniej kolejce w starciu z Benevento Kamila Glika zespół Walukiewicza wykazywał symptomy poprawy gry pomimo porażki. Jednak do tego, by zaczęli wygrywać i punktować potrzeba stabilizacji i powrotu ważnych zawodników do formy. W dodatku w starciu z drużyną z Benewentu stracili Nahitana Nandeza, który obejrzał czerwoną kartkę i w zabraknie go w starciu z „Violą”.
Szpital na peryferiach… Włoch
Jak już wspomnieliśmy wcześnie Cagliari zmaga się z problemami zdrowotnymi u piłkarzy. Problemy te nie opuszczają Sardyńczyków praktycznie od początku sezonu, kiedy to najpierw kłopoty sprawiał koronowirus, a potem kontuzje – nazwijmy to – piłkarskie. Choć część zawodników powoli wraca do treningów to Cagliari Calcio wciąż wygląda jak batalion w wojennym filmie. Ostrzeliwani z każdej strony tracą raz po raz kolejnego żołnierza. Znikąd nie widać nadciągającej kawalerii, bo występujący w tej roli Radja Nainggolan póki co jest delikatnie po formą.
https://twitter.com/Claudio_Mutka/status/1346515536394543108
Tak wyglądała lista brakujących zawodników na mecz z Benevento w ostatniej kolejce. Powoli można z tej listy wykreślić Diego Godina, który prawdopodobnie już jutro zajmie miejsce na boisku obok Walukiewicza. Urugwajczyk wrócił do treningów, według włoskich mediów czuje się dobrze i wszystkie gwiazdy na niebie wskazują na to, że jest gotowy do gry. Kwestia czy Diego okaże się wzmocnieniem po powrocie po kontuzji to już zupełnie inna para kaloszy.
Gdzie leży problem?
Obecna forma Cagliari to nie lada wyzwanie do opisania. Dobrze, można to spłycić do jednego sformułowania: są słabi. Pytanie jednak brzmi: czy na pewno? Czy to jest wystarczający i jedyny powód dla którego „Isolani” nie mogą wygrać spotkania od 9. kolejek? Powoli zasadnym wydaje się również postawienie pytania, czy Cagliari nie czeka walka o utrzymanie na najwyższym poziomie włoskiej piłki. Postaramy się być jak Sherlock Holmes i rozwiązać tę zagadkę.
***
Popytaliśmy kilku kolegów po fachu, którzy śledzą rozgrywki Serie A, a tym samym poczynania podopiecznych Eusebio Di Francesco. O to co powiedział nam Dawid Stelnicki, który do niedawna udzielał się na iGol.pl i odpowiadał za dział włoskiej piłki na naszym wortalu:
Odnoszę wrażenie, że problem leży w tym jak chce grać Eusebio Di Francesco. Włoski szkoleniowiec stara się zawsze wysoko ustawiać defensywę i wprowadzać efektowny styl gry. O ile to udało się w Sassuolo i długo się udawało w Romie, tak ewidentnie nie sprawdza się to w Cagliari. Więcej bramek od wyspiarzy traci tylko Crotone, co dużo mówi o tym jak sobie Sardyńczycy radzą w tyłach. Godin bardzo słabo wygląda w obecnej kampanii, brakuje mu szybkości, popełnia dużo błędów i gołym okiem widać, że system narzucony przez trenera mu nie leży. Dawid Stelnicki
Stelnicki zauważa również, że Cagliari nie ma odpowiednich zmienników na ławce rezerwowych. Mowa oczywiście o defensywie. Jeżeli brakuje Godina to zastępują go Klavan lub Ceppitelli. Doświadczeni, ale tak elektryczni, że mogliby zasilić całą wyspę – ocenia Dawid.
***
Z kolei Jan Rusinek z calciomerito.pl uważa, że problem „Isolani” leży nie tylko w obronie, ale i w słabej postawie napastników. Oczywiście obrona również została „wyróżniona”.
W tym momencie Gagliari przypomina karykaturę poważnej drużyny piłkarskiej. Od nie funkcjonującej defensywy, poprzez duże problemy w ataku. Co jest dziwne, bo wrócił Pavoletti, ale spodziewaliśmy się po nich więcej. Najgorzej funkcjonuje obrona, bo jest opierana na Walukiewiczu (mocny punkt, ale on ma raptem 21 lat) i zawodnikach z przypadku, którzy ciągle się wymieniają, przez co nie da się ich zespolić w całość na dłuższą metę. W konsekwecji mają drugą najgorszą obronę w lidze ex aequo z Torino(gorszą ma Crotone). Kluczem do poprawy powinna być stabilizacja w defensywie i powrót do formy Nainggolana. Jan Rusinek (calciomerito.pl)
Słowa naszych dwóch ekspertów jasno wskazują zarówno na problemy w obronie, jak i (być może) zły dobór zawodników pod taktykę. Być może cały problem „Rosoblu” leży w tym, że Eusebio Di Francesco chce grać ofensywnie, a zwyczajnie nie ma do tego odpowiednich zawodników.
Zła polityka? Zły trener?
Zauważyliśmy już, że jednym z problemów drużyny z Sardynii jest fakt, że Di Francesco chce grać piłkę ofensywną, efektowną. Jednak czy fakt, że im to nie wychodzi jest tylko winą szkoleniowca czy może ludzi, którzy odpowiadają za budowanie zespołu w trakcie mercato. O opinię poprosiliśmy Giorgio Crico:
Uważam, że Cagliari sprowadziło wielu dobrych zawodników nie myśląc jednak o tym jak ich przyporządkować na boisku. Mam na myśli interakcję między nimi, jak pasują do siebie pod względem umiejętności, jak pasują do planu Di Francesco. Giorgio Crico
Crico uważa, że osoby odpowiedzialne za sprowadzanie zawodników do klubu z Sardynii były zapatrzone na to jak dobrych piłkarzy ściągają. Według włoskiego dziennikarza powinni również zwracać uwagę na to jak ci zawodnicy wpasują się do zespołu i czy będą przydatni trenerowi.
Szanse na poprawę
Cagliari od dziewięciu spotkań czeka na upragnione zwycięstwo. W starciu z Fiorentiną wcale nie będzie o to łatwo. Wraca co prawda Diego Godin jednak czy będzie w stanie zatrzymać napastników „Fiołków”? Czy zaprowadzi porządek w szeregach obronnych swojego zespołu? Innego wyjścia nie ma, bo opieranie obrony na Sebastianie Walukiewiczu (choć jesteśmy jego wielkimi fanami) jest po prostu niezbyt odpowiedzialne. Co musi się stać, by Cagliari znów zaczęło wygrywać?
Co do powrotu zespołu do dobrej formy, to są przejawy poprawy gry, ale to chyba jeszcze za mało. Nainggolan jest trochę poza formą meczową. Może grać w kratkę. Sądzę że Cagliari zacznie wygrywać, kiedy w końcu trener będzie miał do dyspozycji stabilny skład. Andrzej Adamiec (iGol.pl)
Nie da się ukryć, że stabilny skład może wiele pomóc Di Francesco. Jednak czy zdrowy zespół wystarczy, by móc myśleć o przerwaniu złej passy? Czy może potrzebna jest zmiana filozofii trenera i bardziej zbalansowana strategia na mecz. O tym szkoleniowiec „Isolani” mówił na konferencji przed spotkaniem z Fiorentiną. Czy przełoży słowa na czyn? Czas pokaże.