Jeden z najważniejszych zawodników stołecznego klubu doznał urazu, który uniemożliwia mu grę przez kilka miesięcy. Dla Legii jest to niewątpliwie duża strata, ponieważ Cafu stanowił o sile warszawskiej drużyny. Zastąpienie takiego zawodnika będzie dużym problemem dla sztabu trenerskiego Legii. Może okazać się jednak, że kontuzja Portugalczyka okaże się szansą na częstszą grę dla młodych legionistów.
Kontuzja zawodnika nigdy nie jest dobrą wiadomością dla klubu, ale gdy z gry wypada ktoś tak ważny jak Cafu strata boli podwójnie. Piłkarz, który imponuje swoimi warunkami fizycznymi, piłka nie przeszkadza mu w grze i zawsze oddaje swoje serce na boisku. Zastąpienie go jeden do jednego będzie praktycznie niemożliwe, nie oznacza to jednak, że Legia znajduje się w sytuacji bez wyjścia.
Ciężka kontuzja
Do niefortunnego zdarzenia doszło w ligowym meczu z Cracovią. Cafu, biegnąc za Mateuszem Wdowiakiem, wykonał wślizg, po którym przez długi czas nie podnosił się z boiska. Jak się okazało, nie był w stanie kontynuować gry i był zmuszony opuścić boisko. Na początku wszyscy mieli nadzieję, że nie doszło do niczego poważnego i Portugalczyk w krótkim czasie wróci do gry. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna, a Cafu przez długi czas nie będzie mógł wrócić na boisko.
Potwierdziły się niestety złe informacje. Wczorajsza diagnostyka wykazała, że Cafu zerwał więzadło krzyżowe przednie. Uraz wykluczy go na około sześć miesięcy.
— Iza Kruk (@Kruk_Izabela) September 24, 2019
„Maszyna”
Siła, nieustępliwość i ciągła gotowość. Tak można scharakteryzować Cafu, który zdecydowanie wyróżnia się na tle innych pomocników Ekstraklasy. Do tego należy dodać rzadko spotykaną u nas umiejętność gry w piłkę i tak oto powstaje „maszyna”, która wykonuje świetną pracę dla swojego klubu.
W tym sezonie był kluczowym zawodnikiem Legii chociaż na swoją szanse musiał chwilę poczekać. Gdy jednak wywalczył sobie miejsce w pierwszym składzie, zadomowił się tam na dobre. To na nim w dużej mierze opierała się gra legionistów. Jego dobre warunki fizyczne pozwalały na skuteczną grę w defensywie, ale także dawał dużo w grze do przodu. Naturalny ciąg na bramkę w połączeniu z umiejętnościami oraz odpowiednim charakterem były doceniane przez kibiców. To jak ważną był częścią drużyny Vukovicia dobrze oddaje nastawienie kibiców, którzy wiedzą, że stracili bardzo ważnego zawodnika.
Cafu, jesteśmy z Tobą bracie 💪#CafuCzekamy
Fot. @j_prondzynski pic.twitter.com/SdoMSo6Tue
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) September 24, 2019
Problem w środku pola
Chociaż mówi się, że nie ma ludzi nie zastąpionych, są tacy, których zastąpienie jest jeśli nie niemożliwe to przynajmniej bardzo trudne. Jak będzie w przypadku Cafu? To zależy. Takiej odpowiedzi nie powstydziłby się najlepszy prawnik, a to za sprawą wielu czynników, które mają na to wpływ. Możemy być praktycznie pewni, że w miejsce Portugalczyka wejdzie Antolić, a tego, jak on się zaprezentuje, nie wie nikt. Ma swoje dobre mecze, w których wygląda solidnie i bierze na siebie odpowiedzialność za rozegranie piłki. Niestety, częściej zdarzają mu się występy słabe lub bardzo słabe.
Innym rozwiązaniem może być przesunięcie Gwilli z pozycji „dziesiątki” na defensywnego pomocnika. Wtedy miejsce Gruzina zająłby prawdopodobnie Praszelik. Jednak jest to rozwiązanie mało realne i ciężko sobie wyobrazić, że sztab trenerski „Wojskowych” się na to zdecyduje. Większe szanse na skorzystanie z kontuzji kolegi ma inny młodzieżowiec, Michał Karbownik.
Pech Cafu, szczęście Karbownika?
Młodzieżowy reprezentant Polski ma za sobą debiut i kilka występów w pierwszej drużynie. Jak na razie grał na dość nietypowej dla siebie pozycji lewego obrońcy. Spisał się tam jednak dobrze i wprawił w podziw wiele osób, którym zaimponował spokojem i lekkością z jaką porusza się z piłką przy nodze.
W obliczu kontuzji Cafu nie jest wykluczone, że dostanie szanse na swojej naturalnej pozycji defensywnego pomocnika. Pomimo małego doświadczenia można oczekiwać od „Karbo” jakości w grze i odpowiedzialności za poczynania boiskowe. Jest to jedna z opcji, o której z pewnością myśli sztab trenerski Legii Warszawa. Spotkałoby się to na pewno z pozytywnym odbiorem wśród kibiców oraz ekspertów, stawianie na młodych zawodników to zawsze dobra inwestycja.
Kontuzja Cafu to duży pech dla samego zawodnika, ale także klubu. Nieobecność Portugalczyka przez tak długi okres prawdopodobnie odbije się negatywnie na dyspozycji Legii. Zastąpienie takiego piłkarza nie jest sprawą banalną i Aleksandar Vukovic będzie musiał znaleźć odpowiedni plan, aby wypełnić lukę po Cafu. Rozwiązań na ten problem jest kilka. Piłkarzowi Legii należy życzyć dużo zdrowia oraz tego, żebyśmy jak najszybciej mogli oglądać go ponownie na polskich boiskach.