Argentyński bramkarz, któremu udało się zachować czyste konto w meczu rewanżowym z Panathinaikosem, wyraził swoją radość z faktu, że jego drużyna awansowała do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Borykająca się z problemami finansowymi Malaga zmuszona była sprzedać kilku czołowych graczy (np. Rondon i Cazorla), a van Nisterlooy zakończył piłkarską karierę. Niemniej jednak zawodnikom hiszpańskiej drużyny udało się awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów po raz pierwszy w historii klubu.
Zadowolenia nie krył Wilfredo Caballero, który dwukrotnie w potyczkach z Panathinaikosem nie dał się pokonać. Tak mówił po meczu w Atenach: – Zagraliśmy bardzo dobrze w dwóch spotkaniach. Nie bazowaliśmy tylko na korzystnym rezultacie osiągniętym u siebie, lecz chcieliśmy kolejnej wygranej. Różnica pomiędzy drużynami była taka, że my graliśmy w ten sam sposób u siebie i na wyjeździe. Przyjechaliśmy tutaj, szukając okazji do zdobycia gola i tylko obroniliśmy 2:0 z pierwszego meczu.
Willy odniósł się również do przyszłości drużyny w europejskich pucharach: – Teraz jest czas, by cieszyć się z gry w tych rozgrywkach, ponieważ to była długa i ciężka przeprawa, by osiągnąć poziom Ligi Mistrzów. Nie mam żadnych typów odnośnie do czwartkowego losowania. Malaga gra po raz pierwszy w Lidze Mistrzów i właśnie zapisaliśmy się na kartach historii. Cokolwiek teraz osiągniemy, będzie zależało tylko i wyłącznie od nas.