Był rozbiór, czas na odbudowę


27 lipca 2014 Był rozbiór, czas na odbudowę

Atletico Madryt było prawdziwą rewelacją poprzedniego sezonu. Finał Ligi Mistrzów oraz mistrzostwo kraju było idealną nagrodą za rok pełen pracy i wyrzeczeń. Od początku było wiadomo, że w kolejnym sezonie w stolicy Hiszpanii nie będzie już tak silnego kadrowo zespołu, ale działacze robią wszystko, aby straty były jak najmniej odczuwalne.


Udostępnij na Udostępnij na

Już w trakcie poprzednich rozgrywek było wiadomo, że ostatnie miesiące na Vicente Calderon spędza Thibaut Courtois. Belg był tylko wypożyczony z Chelsea, która po pierwsze już od tej kampanii Premier League chce wiązać z nim przyszłość, a po drugie, chyba znacznie ważniejsze, klubu prowadzonego przez Diego Simeone po prostu nie było stać na jego wykupienie.

Reakcja była błyskawiczna. Już tuż po zakończeniu rozgrywek La Liga podpisano umowę z doświadczonym, gwarantującym solidny poziom Moyą. Były gracz Valencii czy Getafe nie jest jednak na tyle dobrym specjalistą, aby powierzać mu rolę pierwszego bramkarza. Stąd rozpoczęły się poszukiwania kogoś, kto na lata zapewni spokój między słupkami. Wybór padł na Jana Oblaka, który zaliczył rewelacyjny sezon w barwach Benfiki Lizbona.

Młody Słoweniec dysponuje świetnym refleksem, ma bardzo dobre warunki fizyczne, a i na linii bramkowej nie jest to człowiek, którego łatwo zmusić do kapitulacji. Możecie się zresztą zapoznać z kompilacją jego najlepszych interwencji z poprzedniego sezonu. Naprawdę robi wrażenie.

https://www.youtube.com/watch?v=suOG6ehounI&hd=1

Równie pewne jak odejście Courtoisa było pożegnanie się z Diego Costą. Naturalizowany napastnik reprezentacji Hiszpanii zaliczył bardzo udany sezon w ekipie „Rojiblancos” i stało się jasne, że na Vicente Calderon robi się dla niego za ciasno. Wykorzystała to Chelsea, która teraz ma zapewniony spokój na lata nie tylko w bramce, ale także w linii ataku.

Odpowiedź sztabu szkoleniowego, z Simeone na czele,  była równie szybka i spektakularna. Do klubu pozyskano Mario Mandżukicia, który do ostatnich kolejek bił się o koronę króla strzelców Bundesligi. Należy przypuszczać, że także w Hiszpanii włączy się do walki i poważnie postraszy Leo Messiego i Cristiano Ronaldo.

https://twitter.com/Fotos_Futebol/status/492466969418137600

Odejście Costy nie było jednak ostatnim ruchem transferowym, jaki miał miejsce w linii napadu. Swoją przygodę z Madrytem postanowił zakończyć David Villa, który bramki będzie strzelał już poza Europą. Simeone postanowił także, że Adrian Lopez zostanie oddany do Porto, co spowodowało, że zaczęła się tam tworzyć pustka.

I została ona zapełniona w sposób najlepszy z możliwych. Kontrakt z Atletico w ciągu najbliższych godzin podpisać ma Antoine Griezmann, któremu wszyscy wieszczą zawrotną karierę. Co ważne, kosztował 30 milionów euro, a więc ponad dwa razy mniej niż James Rodriguez Real Madryt. A zdaniem wielu, w tym także moim, nie jest to piłkarz gorszy od króla strzelców ostatniego mundialu.

Jedyną luką, jaka teraz pozostała Simeone do zapełnienia, to lewa obrona, bo kierunek Chelsea obrał także Filipe Luis. Ale należy się spodziewać, że i z tym problemem Argentyńczyk zdoła się uporać.

Komentarze
Jaro (gość) - 10 lat temu

Przed nowym sezonem ligi hiszpańskiej dla mnie największą zagadką jest mimo wszystko Barcelona. W Barcelonie miała zostać przeprowadzona rewolucja a tymczasem transfery Katalończyków w porównaniu do Realu Madryt są śmieszne- nowi obrońcy pozostawiają bardzo wiele do życzenia (Mathieu kupiony, Agger prawdpodobnie ma zostać drugim stoperem). Nowi Bramkarze są nieźli ale można było postarać się o Keylora Navasa, który był gwiazdą mistrzostw świata- Real robi lepszy interes. I jeszcze kwestia Suareza- jeśli Urugwajczyk będzie grał na szpicy czyli tam gdzie jest jego miejsce to transfer będzie można uznać za udany ale jeśli zrobią z niego skrzydłowego na rzecz "Tuptusia" Messiego to sezon skończy się katastrofą.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze