Po feralnej kontuzji Rene Adlera, do niemieckiej kadry obok Manuela Neuera i Tima Wiese, powołany został Hans-Joerg Butt. Trzykrotny reprezentant kraju nie martwi się tym, iż powołanie przyszło dopiero teraz i zapowiada walkę o miejsce w pierwszym składzie. W dotychczasowej karierze golkiper Bayernu Monachium uczestniczył już w mistrzostwach Europy 2000 oraz mistrzostwach świata 2002. Na obu turniejach pełnił jednak rolę trzeciego bramkarza.
– Marzę, by grać na mundialu. Sądzę, że w bramce najważniejsze jest doświadczenie i umiejętność zachowania spokoju – podkreśla swoje atuty Butt.
Obecny sezon to jak na razie pasmo sukcesów Bayernu Monachium z 36-letnim bramkarzem w składzie. W najbliższą sobotę Bayern fetował będzie mistrzostwo Niemiec. Tydzień później zespół spotka się w finale krajowego pucharu z Werderem Brema, którego bramki strzeże konkurent Butta do gry w składzie, Tim Wiese. Na sam koniec Bawarczycy zmierzą się 22 maja z Interem Mediolan w finale Ligi Mistrzów.
– Oczywiście jest tak, że sukcesy drużyny przyczyniły się do mojego powołania – przyznał były zawodnik Bayeru Leverkusen.
Na dziś nie wydaje się, by bramkarz – słynący z wykonywania rzutów karnych – był głównym faworytem Joachima Löwa. Być może powtórzy się jednak sytuacja z klubu, gdzie Butt również miał pełnić rolę rezerwowego. Hierarchia bramkarzy szybko zmieniła się jednak na korzyść starszego z dwójki golkiperów Bayernu.
– On ma turniejowe doświadczenie, zagrał w tym sezonie świetne mecze. Ma taką osobowość, że pozwoli innym bramkarzom oraz młodym zawodnikom nabrać pewności w tyłach – tłumaczy swoje powołanie Löw.