Bundesliga: VfB o klasę lepsze od Werderu


Podopieczni Armina Veh pokazali swój prawdziwy charakter i dosłownie rozbili przed własną publicznością Werder Brema aż 4:1. Honorowego gola goście zdobyli za sprawą Diego, który celnie przymierzył z rzutu wolnego


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy. Już w 15. minucie doskonałą sytuację do wpisania się na listę strzelców zmarnował napastnik gospodarzy – Mario Gomez. Reprezentant Niemiec nie był w stanie wpakować piłki do bramki rywala z zaledwie pięciu metrów. Jednak już druga akcja gospodarzy zakończyła się bramką. W 18. minucie świetną akcję z pierwszej piłki wykończył Sami Khedira, który minął bramkarza gości i wpakował futbolówkę do pustej bramki. W 27. minucie swoją sytuację mieli goście, jednak strzał Naldo z rzutu wolnego okazał się zbyt lekki i pewną interwencją wykazał się Jens Lehmann. Zaledwie dwie minuty później gospodarze zadali kolejny cios. Artur Boka dośrodkowywał z rzutu rożnego, lecz piłka została wybita przez jednego z obrońców. Do futbolówki dopadł Christian Treach i piekielnie mocnym strzałem pokonał bramkarza gości. W 39. minucie bliscy wyrównania byli przyjezdni. Doskonałym podaniem z głębi pola popisał się Diego, jednak Hunt nie był w stanie celnie przelobować Jensa Lehmanna.

W 51. minucie bliski pokonania Tima Wiese’a był ponownie Sami Khedira, jednak piłka po efektownym uderzeniu ze szczupaka o centymetry minęła prawy słupek bramki Werderu. Chwilę później bliski szczęścia był Cacau, jednak futbolówka po jego próbie przelobowania goalkeepera gości zatrzymała się na siatce. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. W 54. minucie efektownym uderzeniem piłki głową popisał się Hunt, jednak futbolówka minimalnie przeleciała nad poprzeczką. W 58. minucie spotkania sytuacji sam na sam nie wykorzystał Gomez, który nie trafił piłką w światło bramki. W 64. minucie było już 4:0. Jens Lehmann doskonałym wyrzutem rozpoczął kontratak swojego zespołu. Piłkę z prawej strony w pole karne wrzucił Khedira, a Roberto Hilbert nie miał problemów z wpakowaniem futbolówki do siatki rywala. W 65. minucie bramkę kontaktową strzelili goście. Doskonałym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Diego, nie dając szans Lehmannowi na skuteczną interwencję. W 88. minucie meczu wynik na 4:1 ustalił Lanig, który w sytuacji sam na sam z Timem Wiese postanowił się nieco „zabawić”, jednak ostatecznie wpakował piłkę do siatki.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze