Robert Lewandowski realnie zagrożony utratą korony króla strzelców?


Czy polskiemu napastnikowi ktoś zagrozi w obecnym sezonie Bundesligi?

16 sierpnia 2019 Robert Lewandowski realnie zagrożony utratą korony króla strzelców?
foottheball.com

Robert Lewandowski ostatnimi czasy nie miał zbyt wysoko zawieszonej poprzeczki. Polak w ubiegłej kampanii ponownie został królem strzelców Bundesligi. Udało mu się obronić statuetkę, którą wywalczył w sezonie 2017/2018, oraz dodać czwartą do swojej kolekcji. Wcześniej zdobył armatę również w sezonach 2013/2014 i 2015/2016. Jednak czy kolejna kampania, tak jak poprzednie dwie, także będzie zdominowana przez napastnika Bayernu?


Udostępnij na Udostępnij na

Niestety, bądź też dla Polaków stety, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że „Lewy” ponownie sięgnie po tę statuetkę. Konkurencja nie powala na kolana regularnością w ostatnich sezonach, a kilku piłkarzy uciekło z ligi niemieckiej. Chociażby Eintracht Frankfurt stracił duet Jović – Haller, który często w trudnych momentach ciągnął za uszy ekipę znad Menu.

Topowi strzelcy ostatniej kampanii

Patrząc na piłkarzy znajdujących się za Robertem Lewandowskim w ubiegłym sezonie, sytuacja nie wygląda kolorowo. Drugi najlepszy strzelec? Paco Alcacer. Z całym szacunkiem do Hiszpana, jednak zawodnik Borussii Dortmund po świetnym wejściu do Bundesligi znacząco zwolnił i między końcówką grudnia a pierwszym dniem marca nie znalazł drogi do siatki rywala. Dodatkowo patrząc na ostatnie sezony zarówno Paco, jak i jego klubowy kolega Marco Reus nie są okazami zdrowia. Alcacer i Reus zdrowi są topowymi zawodnikami, jednak czy zdrowie im dopisze?

Idąc dalej, tyle samo goli co Reus strzelili Wout Weghorst, Luka Jović, Kai Havertz i Andrej Kramarić. O Holendrze pisaliśmy jakiś czas temu na naszych łamach. Natomiast Luka Jović latem po bardzo dobrym sezonie trafił do Realu Madryt. Kai Havertz jest z tego kwartetu najbardziej realnym zagrożeniem dla „polskiego orła”. Młody Niemiec uznawany jest za jeden z największych talentów na świecie. Kai jest bardzo uniwersalnym pomocnikiem z ciągiem na bramkę. Havertz jest świetnie wyszkolony technicznie, ma kapitalną wizję gry oraz jest bardzo skuteczny. Taka mieszanka w połączeniu z bardzo ofensywnym nastawieniem Petera Bosza może przynieść wiele korzyści liderowi „Aptekarzy”.

Największą niewiadomą obok Weghorsta będzie Andrej Kramarić. Co prawda Chorwat w ubiegłej kampanii po raz trzeci z rzędu przekroczył dwucyfrową liczbę bramek, jednak gra Hoffenhaim po odejściu Nagelsmanna jest znakiem zapytania. Nowy szkoleniowiec RB Lipsk słynie z bardzo ofensywnego i nowoczesnego systemu gry, dzięki któremu Belfodil i Kramarić mogli wykorzystać pełnię swojego potencjału.

Teraz nowym kapitanem łajby został Alfred Schreuder. Holender to o tyle ryzykowny ruch, że od czterech lat nie prowadził żadnej dorosłej drużyny w roli pierwszego szkoleniowca. Schreuder przez ostatnie kilka lat pełnił głównie rolę asystenta. Jednak patrząc na sparingi, można być pełnym optymizmu. „Wieśniaki” grają łudząco podobnie do Ajaksu z ubiegłej kampanii i w tym systemie Kramarić powinien się odnaleźć niczym ryba w wodzie.

Wschodząca gwiazda

Jadon Sancho ostatnimi czasy podbija Bundesligę. Nastolatek w wieku 17 lat zadebiutował w barwach ekipy z Dortmundu i już na początku jego przygody z dorosłą piłką widoczny był olbrzymi potencjał Anglika.

W swoim pierwszym sezonie borykał się z problemami zdrowotnymi. Jednak nie przeszkodziło to byłemu piłkarzowi Manchesteru City w zdobyciu bramki i czterech asyst oraz wybieganiu blisko 700 minut na boiskach Bundesligi. Natomiast nikt się nie spodziewał, jak bardzo jego talent eksploduje w sezonie 2018/2019.

Skrzydłowy szybko stał się jednym z najlepszych, obok Marco Reusa i Paco Alcacera, piłkarzy Borussii Dortmund, zdobywając na koniec sezonu popularne w NBA double-double. 12 goli i 17 asyst, z takimi statystykami sezon zakończył skrzydłowy. Do statystyk dołożył również bardzo efektowną i efektywną grę. Co mecz mogliśmy się zachwycać jego dynamiką, dryblingiem czy nieszablonowymi zagraniami.

Na naszych oczach rośnie kolejna gwiazda Bundesligi, która w nadchodzącej kampanii będzie starała się wyrwać Lewandowskiemu koronę króla strzelców. Sancho ma wszystko, aby zagrozić Polakowi, co udowodnił w meczu o Superpuchar Niemiec. Mimo że nie był to jego najlepszy występ, zdobył gola i zaliczył asystę, przyczyniając się do triumfu ekipy z Zagłębia Ruhry. Ten chłopak to diament, na którym będą się wychowywali najmłodsi. Anglik ma ten błysk, spokój w grze, kreatywność i efektowność, za którą łatwo go pokochać.

Przyszłość pod znakiem zapytania

Lato 2019 jest kolejnym okienkiem transferowym, w którym bardzo głośno mówi się o odejściu Timo Wernera. Niemiec w ubiegłej kampanii strzelił dla „Puszek” 16 bramek w 30 meczach, jednak bywał nieregularny.

W pierwszych dziewięciu meczach Werner zdobył cztery gole, ale w zaledwie dwóch spotkaniach trafił do siatki. Jednak robił to dwukrotnie. Do 17. kolejki jak już strzelał, to jedynie doppelpacki. Światełkiem w tunelu dla jego strzeleckiego dorobku może się okazać Julian Nagelsmann. 32-letni szkoleniowiec w Hoffenheim słynął z nowoczesnego i ofensywnego stylu gry, który wykorzystywał do maksimum potencjał takich piłkarzy jak Kramarić, Belfodil czy Joelinton. Teraz pod jego skrzydłami na nowego najlepszego strzelca Bundesligi może wyrosnąć Werner.

Timo za rok wygasa kontrakt z RB Lipsk i kto wie, czy już teraz nie będzie chciał się ewakuować z Saksonii. Wciąż mówi się o tym, że w grze jest Bayern Monachium. Jednak oprócz niego wymienia się też Valencię, która jest o krok od sprzedania Rodrigo, oraz AS Roma, która jest mniej realną opcją. Czy Werner już teraz zdecyduje się na opuszczenie Lipska bądź, kto wie, Bundesligi?

Nowe twarze w Bundeslidze

Nowych twarzy w lidze mogących zagrozić Lewandowskiemu też jest jak na lekarstwo. Większość zawodników opuszcza niemiecką Bundesligę bądź zmienia kluby na inne niemieckie. Jednym z najciekawszych transferów jest Duńczyk, Robert Skov. Były napastnik FC Kopenhaga został królem strzelców ligi duńskiej, jednak nawet najmniej poprawny optymista nie stwierdzi, że Robert w swoim pierwszym sezonie sięgnie po koronę króla strzelców. Piłkarz jest materiałem na kilkanaście goli w sezonie, natomiast nie ma realnych szans na zagrożenie „Lewemu”.

Kolejny zawodnik, który będzie ciekawy, ale nie będzie w stanie zagrozić Lewandowskiemu, to Marcus Thuram. Syn słynnego piłkarza w ostatniej kampanii strzelił dziewięć goli w słabym Guingamp, a w DFB-Pokal już zdążył ukłuć SV Sandhausen. Więcej o Francuzie przeczytacie TUTAJ.

Jak widać, konkurencja w nadchodzącym sezonie Bundesligi nie będzie wielka. Większość drużyn rozkłada zdobywanie bramek na kilku piłkarzy i brakuje im superstrzelca. Zagrożeniem dla Polaka może być tercet z Borussii Sancho – Alcacer – Reus, Timo Werner pod skrzydłami Juliana Nagelsmanna i Kai Havertz z Bayeru Leverkusen, który w drugiej części sezonu dużo zyskał dzięki Boszowi. Jednak czy faktycznie któryś z tych piłkarzy odbierze Lewandowskiego koronę króla strzelców? Zobaczymy wraz z końcem sezonu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze