Wyjazdowe zwycięstwo MSV Duisburg w Bremie można było traktować jako sensację. Podobną 'sensację' mieliśmy dziś, ponieważ podopieczni Rudolfa Bommera wygrali na wyjeździe z Hamburgerem SV. Przypadek, czy dobra forma zawodników Duisburga?
Wszystko wskazywało na to, że pewne zwycięstwo odniosą gospodarze. Według niektórych ekspertów od Bundesligi, piłkarze Huuba Stevensa mieli nawet rozbić ostatnią drużynę w tabeli. Mimo wszystko, zawodnicy z Duisburga ponownie pokazali charakter, a jedno z lepszych spotkań w karierze rozegrał bramkarz przyjezdnych – Tom Starke.
Pierwsza połowa toczyła się głównie w środku boiska. Goście przyjechali do Hamburga skazani na porażkę, dlatego było widać u nich swobodę w ruchach. Wciąż skutecznie się bronili, uniemożliwiając ataki gospodarzom. Zawodnikom HSV brakowało rozgrywającego, który byłby w stanie przenieść ciężar gry na każdy obszar boiska. Teoretycznie takim zawodnikiem w HSV jest Rafael Van der Vaart, jednak dziś był mało widoczny, a przede wszystkim nieskuteczny. Piłkarze z Duisburga postanowili wyczekać miejscowych i w 54. minucie zadali decydujący cios, za sprawą dokładnego strzału Ivicy Grlica. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat, jednak albo piłka minimalnie mijała oba słupki, abo genialnie na w bramce spisywał się bramkarz przyjezdnych – Tom Starke. Ostatecznie to zawodnicy MSV Duisburg wygrali 1:0 i nie zajmują już ostatniego miejsca w tabeli Bundesligi. Szkoda, że podopieczni Rudolfa Bommera nie prezentowali się tak przez cały sezon.