Prawdziwymi niespodziankami zakończyły się sobotnie mecze 26. kolejki Bundesligi. HSV zaledwie zremisowało 1:1 z Arminią Bielefeld - dokładnie takim samym wynikiem zakończył się mecz Bayernu z Norymbergą, a Werder przegrał przed własną publicznością 1:2 z ostatnią drużyną w tabeli.
Wielki zawód przeżyli również kibice zgromadzeni na Bay Arena, gdzie miejscowy Bayer przegrał z Eintrachtem Frankfurt 0:2. Cały mecz przebiegał pod dyktando gości. Już w 23. minucie, na listę strzelców wpisał się Russ. 'Aptekarze’ próbowali odrobić straty, jednak nieskutecznie. Gola na 2:0 w 90. minucie zdobył Mantzios.
Ogromna sensacja miała miejsce w Bremie, gdzie podopieczni Thomasa Schaafa pogrążyli się z ostatnią drużyną w tabeli przegrywając 1:2. Piłkarze z Duisburga nie mieli nic do stracenia, gdyż zdecydowanym faworytem był Werder, dlatego zaskoczyli miejscowych wyjątkowo ofensywną piłką. Jak się później okazało, wysoko wysunięty zespół Duisburga to dobry patent na Werder. W 32. minucie bramkę dla przyjezdnych strzelił Grlić, a 10. minut później prowadzenie gości podwyższył Ishiaku. Werder w drugiej połowie zagrał dużo bardziej ofensywnie, popełniając mniej błędów. Na skutki nie trzeba było czekać długo. W 58. minucie, bramkę kontaktową zdobył Diego. Jedna bramka nie wystarczyła na dobrze dysponowany Duisburg i ostatecznie to przyjezdni wyjechali z Bremy wniebowzięci.
Bohaterem Bayernu Monachium został Lukas Podolski, który zapewnił jeden punkt swojej drużynie. Mecz w Norymberdze o mały włos nie zakończył się wielką niespodzianką. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę, piłkarze FC Nurnberg wyszli na prowadzenie. Gola dla miejscowych zdobył Misimovic. Podopieczni Ottmara Hitzfelda próbowali doścignąć rezultat. Ta sztuka udała im się w 81. minucie za sprawą Lukasa Podolskiego. Frank Ribery popisał się dokładnym podaniem do napastnika reprezentacji Niemiec, a ten nie miał problemów z pokonaniem Blazka i strzelił swojego pierwszego gola w tym sezonie w Bundeslidze.
Dwa punkty stracili również gracze HSV, którzy zaledwie zremisowali przed własną publicznością z Arminią Bielefeld. Dramat gospodarzy zaczął się w 66. minucie, gdy z boiska został wyrzucony David Jarolim. Chwilę później, podopieczni Huuba Stevensa stracili bramkę. Gola dla przyjezdnych zdobył Bollmann. Piłkarze z Hamburga rzucili się do odrabiania strat i w 83. minucie udało im się wyrównać za sprawą Guerrero, który popisał się dokładnym uderzeniem z dystansu. Dwie minuty później, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Bohme i gospodarze postanowili zdecydowanie zaatakować. Mimo wszystko, zabrakło im trochę czasu i szczęścia, dlatego zaledwie zremisowali z Arminią Bielefeld 1:1.
Grad bramek oglądali kibice zgromadzeni na stadionie w Bochum. Drużyna Tomasza Zdebela zremisowała z Borussią Dortmund 3:3. Gospodarze mają czego żałować, gdyż już po 10. minutach prowadzili 2:0. W 3. minucie, pierwszą bramkę dla VfL zdobył Dąbrowski, a 6. minut później prowadzenie miejscowych podwyższył Auer. W pierwszej połowie, kibice oglądali jeszcze trzy bramki i ostatecznie na przerwę podopieczni Marcella Kollera zeszli z jednobramkowym prowadzeniem. W 62. minucie oglądaliśmy ostatniego gola meczu autorstwa Tingi. Pomocnik Borussi Dortmund popisał się dokładnym uderzeniem z dystansu ustalając wynik spotkania na 3:3 i dając swojej drużynie jeden punkt.
W ostatnim meczu, Karlsruhe bezbramkowo zremisowało z Schalke 04. Trener gości, Mirko Slomka zostawił swoich asów na ławce rezerwowych, gdyż we wtorek 'Niebieskich’ czeka batalia z FC Barceloną w ramach ćwierćfinałów Ligi Mistrzów.