Kibice Aptekarzy wreszcie doczekali się zwycięstwa swojego ukochanego zespołu. Piłkarze z Leverkusen pojechali do Kolonii, aby wygrać z miejscową drużyną "Koziołków" 2:0. W pozostałych spotkaniach Werder pewnie pokonał Hannover 96, a Karlsruhe SC uratowało jeden punkt, bezbramkowo remisując z zespołem z Monchengladbach.
Niemoc strzelecką przełamali napastnicy Bayeru Leverkusen. Podopieczni Bruno Labbadii diametralnie inaczej grają w rundzie rewanżowej. Doskonale pamiętamy tę drużynę z rundy jesiennej, gdzie grali od zwycięstwa do zwycięstwa. Wraz z nadejściem wiosny, piłkarze z Leverkusen stracili formę i przez długi okres czasu nie mogli wygrać… aż do dziś. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem, jednak już w 66. minucie wynik meczu otworzył Stefan Kiessling, który pewnym strzałem pokonał golkipera gospodarzy. Wynik na 2:0 ustalił uwielbiany w Leverkusen Patrick Helmes. Napastnik Bayeru odblokował się po dość długim okresie czasu i w 76. minucie wpisał się na listę strzelców.
Problemów z pokonaniem rywala nie mieli także podopieczni Thomasa Schaafa. Piłkarze Werderu Brema rozegrali mecz przed własną publicznością przeciwko zespołowi Jacka Krzynówka – Hannoverowi 96. Swoją przewagę udowodnili na boisku, wygrywając przewagą aż trzech goli. Pierwsza bramka w meczu padła na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy. Jej autorem był najskuteczniejszy napastnik miejscowej drużyny – Claudio Pizarro. W 69. minucie do wyrównania doprowadził pomocnik reprezentacji Polski – Jacek Krzynówek. Goście jednak niedługo cieszyli się z remisu. Niecałe 10 minut później, podopiecznych Thomasa Schaafa na prowadzenie ponownie wyprowadził Diego. Następnie mecz należał zdecydowanie do gospodarzy, a konkretnie do Claudio Pizarro, który dwukrotnie pokonywał bramkarza gości. Miało to miejsce odpowiednio w 80. i 84. minucie, a mecz zakończył się wynikiem 4:1.
W trzecim spotkaniu rozgrywanym w niedzielę, Karlsruhe SC zremisował bezbramkowo z Borussią Monchengladbach.
