Piast Gliwice pokonał sobotniego wieczoru w spotkaniu 31. kolejki pierwszej ligi Kolejarz Stróże 2:0. Po meczu zadowolenia z takiego obrotu boiskowych wydarzeń nie ukrywał trener gospodarzy, Marcin Brosz.
– Gratuluję Piastowi. Wygrał to spotkanie zasłużenie. Uważam, że gra rywala była tak dobra, że pomoc ze strony sędziów nie była potrzebna. Czuję niedosyt i niesmak z tego powodu. Czerwona kartka to dobra decyzja, jednak zawodnik musiał faulować, bo wcześniej arbiter nie odgwizdał dwóch przewinień zawodników Piasta. To był ważny moment, który pokrzyżował nasze plany. Nie mam jednak pretensji do moich piłkarzy i rywala. Jurado naliczyłem dwanaście fauli i żadna konsekwencja go nie spotkała. Dopiero Zganiacz został ukarany w 88. minucie, a mecz był ostry i twardy – mówił trener Kolejarza Stróże, Przemysław Cecherz.
– Wchodzimy w ważną fazę rozgrywek. Zrobimy wszystko, żeby to zwycięstwo nas nie uśpiło. To zespół dobry, który zdobył na wiosnę 17 punktów, to nie przypadek. Przed nami trzy kolosalnie ważne spotkania. Trudny wyjazd do Łęcznej, trzeba się zregenerować. Podkreślam, bądźmy w tych ostatnich najważniejszych momentach wszyscy razem. Gra się rewelacyjnie, jeżeli obiekt żyje. To są już inne mecze, ważne dla nas i całego regionu. Zróbmy wszystko, żeby nie mówić na końcu: a nie mówiłem. Proszę ostatni raz o skoncentrowanie się w tym decydującym momencie. Potrzebujemy wsparcia od ludzi przychylnych klubowi. Mobilizujmy się, aby ekstraklasa wróciła. Z wygranej się cieszymy, bo dała punkty, ale to o niczym nie świadczy. Walczymy dalej – powiedział opiekun „Piastunek”, Marcin Brosz.
Piast Gliwice po rozegraniu 31 spotkań pierwszej ligi jest liderem rozgrywek. W najbliższej kolejce, która zostanie rozegrana w środku tygodnia, podopieczni Marcina Brosza zagrają z Bogdanką Łęczna. Natomiast drużyna ze Stróż podejmować będzie na własnym stadionie Sandecję Nowy Sącz.