W meczu otwierającym 19. kolejkę Bundesligi Borussia Dortmund zwyciężyła na stadionie Eintrachtu Brunszwik 2:1. Dwie bramki dla wicemistrzów Niemiec zdobył Pierre-Emerick Aubameyang, natomiast gola dla gospodarzy trafił Kessel. W końcówce niewiele brakło, aby Eintracht wyrównał wynik spotkania, lecz piłka trafiła w słupek.
Początek meczu w wykonaniu faworyzowanych piłkarzy Borussii Dortmund był dosyć mizerny, ponieważ to gracze Eintrachtu Brunszwik zagrażali bramce Weidenfellera, choć i oni nie stwarzali sobie na tyle dogodnych sytuacji, aby mówić o realnym zagrożeniu. Dopiero po blisko 20 minutach już na poważnie zadrżały serca, co ciekawe, piłkarzom Juergena Kloppa. Hochsteidt dośrodkował idealnie na głowę Kessela, ale piłka przeszła jednak minimalnie nad poprzeczką.
W dalszej części spotkania nadal to gospodarze lepiej wyglądali na boisku. W przeciwieństwie do BVB starali się stworzyć zagrożenie. Po pół godziny dobrej gry Brunszwiku, udało się przeprowadzić fenomenalną akcję, której głównymi aktorami byli Reus, Lewandowski i Aubameyang. Marco i Robert najpierw świetnie między sobą wymieniali piłkę, po czym Polak wpadł w pole karne i podciął piłką nad bramkarzem, a formalności dopełnił Aubameyang, dobijając futbolówkę z bardzo bliska. Gabończyk bardzo dobrze zrobił, ponieważ uderzenie „Lewego” mogło być minimalnie niecelne.
Przed końcem pierwszej połowy Lewandowski jeszcze raz obsłużył Aubameyanga świetnym podaniem, po którym piłka wpadła do bramki, lecz sędzia dopatrzył się spalonego. W pierwszej części meczu nic więcej się nie wydarzyło, jednak należy jasno powiedzieć, że gdyby piątkowym rywalem „Żółto-czarnych” była ekipa będąca wyżej w tabeli, niż Eintracht, to Reus i spółka mogliby mieć poważny problem.
Po wznowieniu gry goście chcieli od razu huknąć jak z armaty, ale po ładnej akcji Reusa i Mkhitaryana, nie udało się Niemcowi skierować piłki do bramki. Następnie inicjatywa wróciła na stronę gospodarzy. W 55. minucie Hochsheidt znów doskonale dośrodkował, a Kessel zgubił obrońcę i bez przyjęcia uderzył na bramkę Weidenfellera i wyrównał stan meczu.
Jedenaście minut kibice w Brunszwiku cieszyli się z wyniku 1:1. W 66. minucie Aubameyang zaskoczył płaskim strzałem Davariego i wyprowadził drużynę wicemistrza Niemiec na prowadzenie. Zaledwie kilka minut później Reus z rzutu wolnego mógł podwyższyć, ale jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. W 76. minucie znów pokaz niezłej piłki dali Lewandowski i Reus. W efekcie Niemiec wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale chciał jeszcze „podarować” bramkę „Lewemu”, który ostatecznie został zablokowany. Na pięć minut przed końcem Mkhitaryan powinien trafić na 3:1, lecz trafił w stojącego przed bramką… Reusa.
Kiedy wydawało się, że wszystko w tym meczu jest już „pozamiatane” i jedyną kwestią do wyjaśnienia jest, czy BVB wygrają wyżej niż 2:1, Bicakcić świetnie złożył się do strzału głową i piłka w 91. minucie obiła jedynie słupek bramki. Niewiele brakowało, aby na stadionie Eintrachtu Brunszwik doszło do sporej sensacji. Wicemistrzowie Niemiec muszą wiele zmienić w swojej grze, ponieważ jeśli dojdzie do starcia z bardziej wymagającym rywalem, to zadanie będzie arcytrudne.