Borussia Dortmund w inauguracyjnym spotkaniu 11. kolejki Bundesligi rozgromiła na własnym stadionie VfB Stuttgart, zwyciężając aż 6:1. Mimo że to goście objęli prowadzenie, z biegiem czasu coraz większą przewagę osiągali gospodarze. Fantastyczną drugą połowę zaliczył Robert Lewandowski, który w ciągu 18 minut ustrzelił hat-tricka!
Od pierwszych minut na prawym skrzydle BVB grał – ostatnio rezerwowy – Jakub Błaszczykowski. I to właśnie dzięki akcji kapitana naszej reprezentacji gospodarze po rzucie wolnym mieli pierwszą okazję do zagrożenia bramce rywali. Chwilę później po błędzie stoperów piłkę przejął Reus. Niemiec wpadł w pole karne i zaprzepaścił dobrą sytuację niedokładnym dośrodkowaniem.
W 9. minucie po krótko rozegranym aucie z boku boiska Błaszczykowski dość niespodziewanie popisał się kapitalnym wolejem. Na posterunku był jednak Ulreich, który zaliczył efektowną paradę. Niewykorzystane szanse szybko się zemściły i po paru minutach to piłkarze ze Stuttgartu cieszyli się z gola. Precyzyjną centrę z narożnika i niefrasobliwość stoperów wykorzystał Haggui. Tunezyjczyk umieścił piłkę w siatce po strzale głową. Próbującemu ją wybić z linii bramkowej Benderowi zabrakło paru centymetrów. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. W 19. minucie po dośrodkowaniu Mchitarjana z rzutu rożnego futbolówkę do bramki skierował Sokratis. Dla greckiego stopera była to premierowa bramka dla BVB w Bundeslidze. Piłkarze Borussii nie zwalniali tempa i po chwili już prowadzili. Tym razem gol padł po indywidualnej akcji Reusa. Gwiazdor Bundesligi pierwszego rywala minął, drugiego przepchnął, a gdy już był na czystej pozycji, po strzale w długi róg znów ucieszył kibiców zgromadzonych na SIP.
Po ekspresowych ciosach goście przez parę minut nie potrafili się otrząsnąć z przeżytego szoku. Jedyne zagrożenie z ich strony pojawiało się dzięki stałym fragmentom gry. Po nieco ponad pół godziny gry szansę miał również Lewandowski. Po przyjęciu piłki przed polem karnym przekombinował jednak, próbując w ekwilibrystyczny sposób przelobować Ulreicha. Tuż przed końcem pierwszej połowy doszło do kontrowersyjnego zdarzenia. W „szesnastce” gospodarzy upadł Werner. Zawodnicy ze Stuttgartu domagali się karnego, ci z Dortmundu – kary za symulowanie i rzutu wolnego. Na przekór wszystkim arbiter Florian Meyer wykonał rzut sędziowski!
Druga część gry rozpoczęła się niemrawo. Goście nieśmiało budowali atak pozycyjny, a gospodarze cierpliwie oczekiwali możliwości do kontry. Z okolicy 17. metra Maxim posłał piłkę nad poprzeczką po uderzeniu z rzutu wolnego. Między 55. 56. minutą wydarzyło się coś niebywałego. Lewandowski w ciągu kilkudziesięciu sekund dwukrotnie wpisał się na listę strzelców! Po raz pierwszy dzięki sprytnemu zagraniu Reusa piętą. Polak przyjął piłkę i spokojnym strzałem z najmniejszej odległości pokonał Ulreicha. Za drugim razem asystował mu Sahin, który posłał w jego kierunku wyśmienite prostopadłe podanie. Lewandowski w inteligentny sposób wykorzystał niefrasobliwość obrońców, zastawił piłkę i po strzale w długi róg mógł się cieszyć z ósmej bramki w sezonie.
Piłkarze Borussii wyraźnie się rozkręcili i przez kolejnych parę minut zepchnęli gości do głębokiej i rozpaczliwej obrony. Rozochocił się także Lewandowski, który miał ochotę na skompletowanie hat-tricka. Tym razem jednak Ulreich był górą, zatrzymując strzał Polaka zza pola karnego. Z dystansu uderzał także Mchitarjan, jednak wysoko nad poprzeczką. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 73. minucie „Lewy” znów trafił do siatki rywali. Tym razem bramka padła po dwójkowej akcji Polaków. Po zgraniu Lewandowskiego na skrzydło prosto w Ulreicha huknął Kuba. Piłka odbiła się od ramienia golkipera Stuttgartu i pozostawiona bez opieki padła łupem snajpera Borussii. Lewandowski rozgrywał kapitalną połowę i po chwili miał okazję na czwartą bramkę. Nie zdołał jednak wykończyć dośrodkowania Aubemeyanga, gdyż jego strzał zablokował Schwaab.
Pogromu ciąg dalszy! Bramki doczekał się także rezerwowy Aubemeyang, a precyzyjną centrą asystował mu nie kto inny tylko… Lewandowski. Gol padł po szybkiej kontrze przeprowadzonej przez Błaszczykowskiego. Gambijczyk wykończył akcję Polaków mięciutkim, a wręcz nonszalanckim lobem. Końcówka spotkania była już dość spokojna w porównaniu z wcześniejszymi fragmentami gry. Borussia w dużej mierze dzięki Polakom wskakuje (przynajmniej na kilkanaście godzin) na lokatę lidera Bundesligi.
Robert 4 gole!!! Aż mi się łezka w oku
zakręciła.
Wszystkie gole tutaj:
http://www.futbol1.pl/swiat/niemcy/15951-klasyczny-ha
ttrick-roberta-lewandowskiego-borussia-dortmund-wygra
la-6-1-video
a szalona ciota sie zawiesila