Boiskowy sobowtór Pirulo czy skrzydłowy z prawdziwego zdarzenia? Sylwetka nowego piłkarza ŁKS-u – Javiego Moreno


Javi Moreno może stać się odkryciem Łódzkiego Klubu Sportowego

20 lipca 2021 Boiskowy sobowtór Pirulo czy skrzydłowy z prawdziwego zdarzenia? Sylwetka nowego piłkarza ŁKS-u – Javiego Moreno
ŁKS Łódź/Cyfrasport

Hiszpański trend w ŁKS-ie panuje nie od dziś. Strzał w dziesiątkę ze sprowadzeniem Daniego Ramireza zapoczątkował falę transferów piłkarzy z Hiszpanii do klubu z alei Unii 2. A że dyrektor sportowy ŁKS-u – Krzysztof Przytuła – chętnie sięga po zawodników z Półwyspu Iberyjskiego, to latem do Łodzi zawitało dwóch kolejnych piłkarzy z tamtego rejonu Europy. W tym Javi Moreno, który już zaczął pobudzać apetyty łódzkich kibiców przed startem rozgrywek Fortuna 1. Ligi.


Udostępnij na Udostępnij na

I choć po zaledwie paru sparingach można powiedzieć o Hiszpanie jeszcze niewiele, to i tak część swoich walorów Moreno już zdążył zaprezentować. Znakomite przyśpieszenie, bardzo zgrabny i dokładny drybling – Łódzki Klub Sportowy może mieć bardzo dużo pożytku z 24-latka. Kluczowy okaże się jednak boiskowy sposób wykorzystania umiejętności Hiszpana.

Od Ramireza do Moreno

Gdy w 2018 roku ŁKS ściągał Daniego Ramireza na jeszcze jednotrybunowy obiekt przy alei Unii 2, wielu pukało się w głowę. No bo komu potrzebny był zagubiony Hiszpan, który nie dość, że przepadł w przeciętnym Stomilu Olsztyn, to jeszcze nie był w stanie normalnie komunikować się z zespołem? Wybór działaczy ŁKS-u, który z pozoru wydawał się bardzo nierozsądny, ostatecznie okazał się kapitalny. Zatem w Łodzi postanowiono pójść hiszpańską drogą.

Przed startem sezonu ekstraklasowego sięgnięto po wizualnego sobowtóra Ramireza – Pirulo – który na dobre odpalił dopiero kampanię później. Zimą zaś utrzymanie próbowano ratować trójką Moros Gracia, Dominguez oraz Corral, koniec końców nieskutecznie. Lecz z biegiem czasu wszyscy zaczęli się w pełni aklimatyzować w łódzkich standardach i dawać Łódzkiemu Klubowi Sportowemu coraz więcej boiskowej jakości już w 1. lidze.

Pirulo z Dominguezem ostatecznie nie wciągnęli ŁKS-u z powrotem do ekstraklasy, ale przygotowali podwaliny pod przyszłoroczny awans. I aby sezon 2021/2022 okazał się ostatnim „Rycerzy Wiosny” w 1. lidze, jeszcze większy nacisk położono na hiszpański styl gry. Na stadion im. Władysława Króla trafili trener Kibu Vicuña, obrońca Nacho Monsalve oraz skrzydłowy Javi Moreno.

I ten ostatni już zaczął przekonywać do siebie kibiców łódzkiego klubu. Wydaje się być modelem zawodnika, którego od pewnego czasu ŁKS u siebie nie miał. Największą niewiadomą pozostaje na tę chwilę kwestia wykorzystania 24-latka, aby nie dublował on pozycji zajmowanej przez Pirulo. Bo jak pokazał zeszły sezon, 29-letni Hiszpan jest postacią w ŁKS-ie kluczową i posadzenie go na ławce w zasadzie nie wchodzi w grę.

Javi Moreno sobowtórem Pirulo?

Ale właśnie, przede wszystkim trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy Javi Moreno może być postrzegany jako kopia Pirulo i jego naturalny substytut. Wspólnych mianowników znajdzie się pewnie sporo. Podobne warunki fizyczne, gra oparta na ponadprzeciętnym jak na polskie warunki dryblingu, znakomite wyszkolenie techniczne, wiodąca lewa noga. Jakby nie patrzeć, obu panów łączyć może dużo.

Tyle że dzielić także. Pirulo w Łódzkim Klubie Sportowym naturalnie ustawiany był na prawym skrzydle, w miejscu, gdzie bardzo swobodnie może ścinać do środka, szukając strzału ze świetnie ułożonej lewej nogi. Trudno jednak najlepszego strzelca ŁKS-u w zeszłym sezonie nazwać skrzydłowym z krwi i kości. Hiszpan, chcąc niejako wejść w buty Daniego Ramireza, musiał swoją grę przystosować także pod służenie drużynie i kreowanie akcji. I to też w sezonie 2020/2021 funkcjonowało znakomicie.

Z kolei Javiemu Moreno charakterologicznie bliżej jest do sylwetki typowego skrzydłowego, bazującego w głównej mierze na szybkości. Zresztą kto obejrzał choć fragment któregoś ze sparingów przedsezonowych ŁKS-u, ten wie, jakie przyśpieszenie ma 24-latek. Samą dynamiką ruszenia z piłką przy nodze jest w stanie odstawić rywali na dobre parę metrów. Piłkarza o podobnych umiejętnościach szybkościowych nie było w ŁKS-ie długo.

– W pewnym sensie można porównać Pirulo do Javiego Moreno, z tym że Javi jest zawodnikiem dynamiczniejszym, a Pirulo łatwiej przychodzi dochodzenie do sytuacji strzeleckich i ich wykorzystywanie. Co więcej, Pirulo ma już doświadczenie z gry na polskich boiskach, a Javi Moreno będzie musiał się jeszcze przystosować do nowego środowiska – mówi hiszpański ekspert od polskiej piłki – Eugenio Gonzalez Aguilera.

Hiszpan imponuje przede wszystkim łatwością, z jaką jest w stanie uciec przeciwnikom, mając relatywnie niewiele przestrzeni. Kluczowe w całym tym procesie jest jego panowanie nad piłką i jej krótkie prowadzenie, które nie zaburza rytmu sprintu i sprawia, że jest on bardzo efektywny. – Javi wyróżnia się świetnymi umiejętnościami technicznymi i decyzyjnością z piłką przy nodze. Potrafi także bardzo dobrze uderzyć z daleka – podkreśla Eugenio Gonzalez Aguilera. Być może właśnie takiego skrzydłowego potrzebował Łódzki Klub Sportowy?

Mało miejsc w jedenastce, a chętnych wielu

Problem może jednak stanowić umiejscowienie Moreno na boisku. – Najlepiej na boisku czuję się jako prawoskrzydłowy – podkreślał sam zainteresowany w rozmowie dla ŁKS TV. A jakby nie patrzeć, o miejsce w tej strefie może być bardzo trudno. W końcu zepchnąć w hierarchii Pirulo byłoby niezwykle trudno.

W teorii alternatyw jest parę, zależnie od podmiotu, którego trzeba by było przystosować do nowych warunków. Javi Moreno najlepiej czuje się na prawym skrzydle, ale doskonale znane jest mu także to lewe. A właśnie w tej strefie w ostatnim czasie kolorowo w ŁKS-ie nie było. Po odejściu Adama Ratajczyka wykorzystywani na lewej flance Piotr Gryszkiewicz i Piotr Janczukowicz nie gwarantowali stabilności i pewnej jakości. Przystosowanie Moreno do gry na lewej stronie (co zresztą okresowo już się dzieje w sparingach) mogłoby rozwiązać wiele problemów „Rycerzy Wiosny”.

Kombinować można by także z pozycją Pirulo, ale czy to gra warta świeczki? 29-latek dobitnie udowodnił w zeszłym sezonie, że prawe skrzydło jest dla niego najdogodniejszym otoczeniem. Będąc jednak świadomym jego walorów w pełni pozwalających grać na pozycji numer 10, teoretycznie byłaby możliwość szukania dla niego miejsca bliżej środka pola. Sęk w tym, że chcąc po raz kolejny przestawiać Pirulo, można wyrządzić więcej szkód niż pożytku. Wariant ten wydaje się mało prawdopodobny.

– Myślę, że zarówno Javi Moreno, jak i Pirulo mogą grać na lewym i prawym skrzydle. W trakcie meczów często może dochodzić do wymian pozycji pomiędzy nimi, więc nie powinno być problemu, aby występowali razem na boisku – ocenia ekspert portalu Tercer Equipo.

ŁKS Łódź/Cyfrasport

Trudno na razie jednoznacznie powiedzieć, na które rozwiązanie zdecyduje się Kibu Vicuña. Możliwości z pewnością jest kilka, bo potencjał w Javim Moreno drzemie ogromny. Najważniejszą kwestią jest jego wykorzystanie. Jeśli tylko przy alei Unii 2 zostaną właściwie zagospodarowane walory 24-latka, to Łódzki Klub Sportowy już niedługo może mieć w swoich szeregach kolejny hiszpański kryształ.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze