Wraz z nadejściem 2020 roku nasze grono redakcyjne postanowiło, że warto rzucić nieco światła na rozgrywki, które z różnych powodów nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem jak ekstraklasa czy I liga. Konkretnie obraliśmy na cel szkoleniowców z czwartego poziomu rozgrywkowego, których jest aż 72. Siódmym gościem naszego cyklu jest Bohdan Bławacki – trener Stali Kraśnik.
Bohdan Bławacki to były napastnik, a obecnie ceniony trener, który nie boi się stawiać na młodych zawodników. Posiadanie piłki, a także ofensywny futbol to elementy gry, na których skupia się najbardziej w roli trenera. Swoją charyzmą może imponować wielu potencjalnym pracodawcom. Doświadczenie w roli szkoleniowca zbierał w Polsce w takich klubach, jak: Stal Rzeszów, Wisła Puławy czy Motor Lublin.
Z powodzeniem pracował również w sztabach szkoleniowych na Ukrainie, gdzie na poziomie Premier Lihgi rywalizował między innym z Szachtarem Donieck i Dynamem Kijów. Swoją cegiełkę dołożył w rozwój takich piłkarzy jak Jarosław Niezgoda i Kornel Kordas.
Wraz z początkiem tego roku Bohdan Bławacki objął Stal Kraśnik. Filozofia pracy trenera się nie zmieni. Także tutaj chce on grać ofensywny futbol, a liderami drużyny mają stać się młodzi gracze, którzy poprzez odpowiednią pracę mogą – zdaniem Bławackiego – w przyszłości zaistnieć nawet na poziomie ekstraklasy. Mimo utraty kilku doświadczonych piłkarzy Stal w przyszłym sezonie będzie celować w górną połówkę tabeli. Więcej o sobie, a także młodej drużynie z Kraśnika opowiedział sam trener.
https://www.instagram.com/p/B6mb0L8A_Tv/
Jak odebrano w klubie decyzję o przedwczesnym zakończeniu sezonu? Miał Pan z pewnością założenia, które nie mogły zostać zrealizowane.
Mimo tego, że wyniki sparingów tego nie oddają, to bardzo dobrze przepracowaliśmy zimę. Mamy w 50% nowy, młodszy zespół. Młodzi zawodnicy chcieli grać i progresować, a wcześniej ciążyła na nich presja ze strony starszych graczy. Tę rundę chcieliśmy poświęcić na zbudowanie pewności siebie u młodych piłkarzy.
Dołączył Pan do klubu na początku stycznia. Czy tak długa przerwa pomoże Panu w nowym sezonie? Jest do dyspozycji bardzo dużo czasu na poznanie zespołu.
Myślę, że przerwa spowodowana koronawirusem nikomu nie wyszła na dobre. Trzy miesiące przerwy dla profesjonalnego zawodnika to bardzo długi okres czasu. Znowu będziemy musieli zaczynać od zera i wypracowywać wszystko od nowa. Ważne będzie, aby wrócić na właściwe tory i dobrze przygotować zespół pod względem motorycznym. Będziemy chcieli iść w tym samym kierunku co przed zakończonym sezonem. Dużo zawodników opuściło klub. Chcemy zbudować młody zespół.
Wydaje się, że jest na kogo stawiać. Juniorzy starsi Stali Kraśnik bardzo dobrze radzili sobie w zeszłym sezonie w grupie B – pierwszej ligi wojewódzkiej. Czy miał Pan okazje obserwować tych chłopaków na treningach i kto z tej drużyny ma szansę zaistnieć w pierwszym zespole w najbliższym sezonie?
Grupa zawodników z roczników 2000, 2001 i 2002 trenuje razem z pierwszym zespołem – między innym: Bartoś, Wójtowicz, Cygan, Skrzyński i Kurkiewicz. W dalszym ciągu przyglądamy się innym młodym graczom. Żałuję, że dwóch zawodników z rocznika 2001 zrezygnowało z gry w naszym klubie. Trudno powiedzieć na ten moment, który z młodych piłkarzy będzie regularnie występował w pierwszym składzie. Jeśli gra któregoś z nich będzie na poziomie pierwszej jedenastki, wówczas dany zawodnik z pewnością otrzyma swoją szansę.
Jak wygląda sytuacja z kontraktami zawodników? Co z umowami właśnie Ernesta Skrzyńskiego i Jakuba Gajewskiego? Są to gracze najdłużej związani ze Stalą.
Większość zawodników ma kontrakty do 30 czerwca. Zostało tylko dwóch młodych, którzy wciąż mają aktualne umowy. Gajewski i Skrzyński to młodzi, miejscowi zawodnicy i myślę, że zostaną oni w klubie. Obaj są przyszłością Stali Kraśnik. Ci gracze w przyszłości mogą zaistnieć w I lidze, a nawet w ekstraklasie.
https://www.instagram.com/p/B7gBOqTgT4Z/
Według Transfermarkt średnia wieku drużyny to niecałe 24 lata. Nie boi się Pan, że zespołowi może w najbliższym sezonie brakować doświadczenia i lidera na boisku?
Jest u nas 32-letni Michalak. Możliwe, że drużynę wzmocnią gracze z roczników 1994 i 1995. Widzimy już teraz, że zawodnicy mający 23 czy 24 lata mogą stać się liderami drużyny. Oczywiście, doświadczeni piłkarze również muszą być w zespole, dlatego będziemy chcieli zakontraktować jeszcze jednego czy dwóch graczy. Mimo wszystko uważam, że obecna kadra także ma swoich liderów, którzy mogą poprowadzić drużynę w odpowiednim kierunku.
Przez ostatnie lata rolę lidera w drużynie odgrywał Rafał Król, który w dwóch sezonach strzelił dla drużyny aż 29 bramek. Czy widzi Pan w obecnej kadrze zawodnika, który byłby w stanie wziąć na siebie ciężar zdobywania aż tylu bramek?
Posiadanie w drużynie głównego strzelca to bardzo duży atut. Jeszcze lepiej wygląda jednak sytuacja, kiedy większa liczba zawodników może zaskoczyć rywala. Myślę, że teraz trudno będzie znaleźć głównego strzelca. Mamy do dyspozycji grupę ofensywnych piłkarzy, w której kilku zawodników może pokusić się o zdobycie pięciu czy sześciu bramek w rundzie. Będziemy pracować nad tym, aby rozłożyć na nich ciężar zdobywania goli.
https://www.instagram.com/p/B7WTUoEhYZO/
Czy jest Pan w stanie stwierdzić na podstawie odbytych sparingów i treningów, jakie elementy gry wymagają szczególnej poprawy?
Po tak długiej przerwie zawodników należy odbudować od zera. Będziemy dokładnie przyglądać się piłkarzom, tak aby dobrać im odpowiednie obciążenia.
Czy jest styl gry, do którego Stal będzie dążyć w nadchodzącym sezonie, na przykład dłuższe utrzymanie się przy piłce, wyższy pressing? Czy jednak wszystko będzie dopasowane pod poszczególnych rywali?
Drugi wariant wydaje się idealnym rozwiązaniem – z meczu na mecz pod konkretnego przeciwnika. Każdy zespół musi mieć jednak dwa, trzy taktyczne schematy. Zawsze dążyłem do tego, aby moje zespoły grały ofensywną piłkę. To nie zmieni się również w Kraśniku. 4-3-3 czy 3-5-2 – takie schematy wchodzą w grę. Wszystko zależy od rywala, z jakim będziemy się mierzyć, ale także od tego, gdzie będziemy grać. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam posiadanie piłki. Chciałbym ją mieć przez 55–60 % czasu. W tym kierunku będziemy pracować. Pressing będzie zależeć od motorycznego przygotowania zespołu.
Trenował Pan wiele klubów w Polsce i na Ukrainie. Co ma wpływ na tak częste zmiany drużyn? Można powiedzieć, że nie lubi Pan rutyny?
Wpływ na częste zmiany miały różne sytuacje. Po okresie w Spartakusie Szarowola objąłem Motor Lublin, kiedy drużyna grała jeszcze na starym poziomie. Popełniłem błąd, ponieważ organizacja pracy nie była najlepsza. Wszystko wyglądało bardzo chaotycznie. Nikt nie zajmował się selekcją. Sam zrezygnowałem z pracy w klubie. W Tomasovii Tomaszów Lubelski walczyliśmy ze Stalą Mielec o awans do II ligi. W tym okresie dostałem propozycję pracy na Ukrainie w klubie z najwyższej klasy rozgrywkowej.
Następnie objąłem Wisłę Puławy, z którą awansowaliśmy do I ligi. Z powodów osobistych musiałem jednak wrócić na Ukrainę. W Stali Rzeszów zostałem zwolniony po meczu, który wygraliśmy 2:0, ponieważ drużyna wygrała w zbyt mało przekonującym stylu. Można powiedzieć, że mam również niełatwy charakter, nie ze wszystkim się zgadzam.
Na danym moment mam w Kraśniku wspólną wizję z zarządem zespołu. Zresztą podoba mi się nie tylko postawa zarządu. Warto podkreślić również rolę Pana Krzysztofa Babisza, a także burmistrza miasta Kraśnik – Pana Wojciecha Wilka. Klub jest niezmierne wdzięczny obu Panom za wszelkiego rodzaju pomoc.
https://www.instagram.com/p/B9baem_jgkD/
Czy pamięta Pan jeszcze moment objęcia Spartakusa Szarowolę? Co sprawiło, że zdecydował się Pan podjąć pracę za granicą?
Lesław Kapka zaprosił mnie do Polski i chciał, abym objął inne zespoły. O drużynie z Szarowoli w ogóle nie rozmawialiśmy. W trakcie rozmowy okazało się, że obaj mamy wspólną wizję i stawiamy na ofensywny futbol. Wtedy zaproponował mi pracę w Spartakusie.
W sezonie 2012/2013 Stal Kraśnik doznał jednej z najwyższych porażek w swojej historii, ulegając Tomasovii Tomaszów Lubelski 8:1. Był Pan wtedy trenerem zespołu z Tomaszowa. Czy przypomina Pan sobie to spotkanie?
Tak, pamiętam to spotkanie. Byliśmy w bardzo dobrej formie i graliśmy systemem 4-3-3. Stal mogła być zadowolona z wyniku, ponieważ mogliśmy wygrać jeszcze wyżej. Pamiętam również swój pierwszy mecz w Polsce, w roli trenera Spartakusa Szarowola. Ulegliśmy wtedy właśnie Stali Kraśnik 0:1.
Jak opisałby Pan siebie jako szkoleniowca? Zależy Panu na bliskim kontakcie z zawodnikami, czy jednak utrzymaniu odpowiedniego dystansu?
Staram się to wszystko wyważyć. Rozmawiam z zawodnikami i chciałbym, aby byli zdyscyplinowani i profesjonalni. W każdym klubie są zawodnicy, którzy muszą przyzwyczaić się do moich wymagań i metod. Z doświadczeniem postanowiłem zmienić swój proces treningowy. Mniej biegamy, a więcej pracujemy z piłką i uważam, że jest to ciekawe dla zawodników.
Występował Pan na pozycji napastnika. Jest Pan w stanie najbardziej rozwinąć zawodników na tej właśnie pozycji, czy nie ma to większego znaczenia?
Pozycja zawodnika nie ma znaczenia. Chcę grać przede wszystkim ofensywną piłkę i jak najszybciej przetransportować futbolówkę od bramkarza pod bramkę rywala. Lubię, kiedy moja drużyna utrzymuje się przy piłce na połowie rywala. Stawiam na ofensywny futbol.
Jaki był Pana największy sukces w roli trenera? Awans do I ligi z Wisłą Puławy czy być może jakiś okres w Premier Lihdze?
Trudno wskazać jedną sytuację. Byłem w sztabie szkoleniowym i odpowiadałem za analizę rywala, kiedy wygrywaliśmy w Premier Lihdze z Szachtarem Donieck 2:0, a także remisowaliśmy na Olimpijskim Stadionie z Dynamem Kijów 1:1. Awans z Wisłą Puławy to także duży sukces.
Jaki był najlepszy zawodnik, którego miał Pan okazję prowadzić?
Z Polski na pewno należy wymienić Jarosława Niezgodę. Na jego rozwój wpływ mieli oczywiście także inni trenerzy – między innymi Pan Złotnik. Bardzo ważne jest rola szkoleniowca, który wprowadza zawodnika do drużyny seniorów. Odpowiedni przeskok z piłki juniorskiej do drużyny seniorów jest bardzo ważny, a piłkarza należy obdarzyć zaufaniem. W Stali Rzeszów dałem szansę Kornelowi Kordasowi, który miał wówczas 16 lat i 8 miesięcy, a następnie przeniósł się do Korony Kielce.
https://www.instagram.com/p/BaRjdpwF4A9/
W imieniu zarządu, a także swoim bardzo chciałbym jeszcze raz podziękować Panu burmistrzowi miasta Kraśnik – Wojciechowi Wilkowi, kierownikowi – Krzysztofowi Babiszowi, marszałkowi – Jarosławowi Stawiarskiemu, Firmie ERKADO na czele z Panem prezesem Zbigniewem Kozłowskim i wszystkim innym sponsorom, którzy nas wspierają. Serdecznie zachęcam również inne przedsiębiorstwa do podjęcia współpracy ze Stalą Kraśnik.