Jarosław Bieniuk wyleczył już kontuzję pleców i po dość długiej przerwie wystąpił dziś po raz pierwszy po wznowieniu rozgrywek po przerwie zimowej. Obrońca zaliczył całkiem dobry występ, ale Widzew, osłabiony brakiem trzech podstawowych zawodników pauzujących z powodu kartek, poległ na własnym stadionie z Ruchem Chorzów 2:1.
Czego zabrakło do zwycięstwa w tym meczu?
Wydaje mi się, że dzisiaj w każdym elemencie, w każdej formacji byliśmy słabsi od Ruchu. Chorzowianie dominowali na boisku.
Można było odnieść wrażenie, że baliście się trochę Ruchu.
Trudno mi powiedzieć z boiska, jak to wyglądało. Nie czuliśmy, że prowadzimy grę. Ruch był od nas po prostu lepszy.
To była trzecia porażka z rzędu. Co się dzieje z Widzewem?
Nie jest mi łatwo tak na gorąco ocenić. Trzeba znaleźć jakąś receptę na to, by było lepiej. Mamy tydzień na to, by odbudować formę.
Podczas derbów przyjdzie przełamanie?
Nie mamy wyjścia, wszyscy wiedzą, jaki to jest mecz. Mam nadzieję, że koledzy i wszyscy w klubie mają świadomość, że teraz przed nami dwa ważne spotkania [po wyjazdowym meczu derbowym z ŁKS-em Łódź Widzew podejmie na własnym stadionie Legię Warszawa – przyp. red.] i dla nas, i dla kibiców.