"Futbol i cała reszta" to drugie podejście Przemysława Rudzkiego do napisania własnej książki. Za pierwszym razem nie do końca się udało, ponieważ jego pierwsze dzieło nie zostało najlepiej ocenione. Zupełnie inaczej było dwa lata później, kiedy w księgarniach ukazał się „Futbol i cała reszta”, który spotkał się z pozytywnym odbiorem. Jeśli swego czasu nie zetknęliście się z tą książką i zastanawiacie się, czy opłaca się nadrobić zaległości, warto przeczytać tę recenzję.
Fabuła
Autor przedstawia historię przyjaźni szóstki pasjonatów futbolu (oraz ich kolegi, który jest specem od komputerów, ale piłki nożnej nie lubi). Jak podkreśla sam autor, w książce aż roi się od elementów autobiograficznych. Akcja opowiadania ma miejsce w Czeladzi – niewielkiej miejscowości na Śląsku, z której pochodzi również sam Przemysław Rudzki. Głównych bohaterów poznajemy, gdy mają 5 lat i jako młodzi chłopcy podziwiają reprezentację Polski, która właśnie zdobywa historyczne trzecie miejsce na mistrzostwach świata w Hiszpanii w 1982 roku. To wtedy zaczyna rodzić się ich miłość do najpiękniejszej gry zespołowej.
Wbrew pozorom to wcale nie jest stricte piłkarskie opowiadanie. Książka tak naprawdę ukazuje przede wszystkim troski młodych ludzi w trudnych czasach. Ponadto dzieci z Czeladzi mają dodatkową przeszkodę – żyją w miejscowości, która nie daje żadnych perspektyw. Okres ich dorastania przypada na nie najlepszy moment, ponieważ kryzys w Polsce pod koniec funkcjonowania poprzedniego systemu sięgał zenitu. W tej sytuacji dzieci z PRL-owskiego blokowiska nie mają łatwego wejścia w dorosłe życie i z pewnością nie startują z „pole position”.
Na szczęście siódemka głównych bohaterów trzyma się razem i zawsze w trudnych chwilach mogą na siebie liczyć. To opowiadanie pokazuje moc męskiej przyjaźni. Pod tym względem porównanie do kultowej serii opowiadań o „Mikołajku” autorstwa Goscinny’ego i Sempe nasuwa się samo.
Co ukazuje ta książka?
Każdy rozdział książki rozpoczyna się od podania roku wydarzeń, a także krótkiego opisu, co w tym czasie wydarzyło się w futbolowym świecie. Razem z głównymi bohaterami (ich pseudonimy to „Truskawka”, „Karpiu”, „Tytus”, „Kuna”, „Żaba”, „Mały” oraz „Wąski”) przeżywamy ich dzieciństwo oraz niełatwy proces wejścia w dorosły świat. Tak jak wcześniej wspomniałem, losy młodych chłopców rozpoczynają się w roku 1982, kiedy Polska wywalczyła trzecie miejsce na mistrzostwach świata, a kończą w roku 2002, kiedy „Biało-czerwoni” po 16 latach przerwy ponownie awansowali do najważniejszej piłkarskiej imprezy świata.
Świat głównych bohaterów jest niewielki, a praktycznie każde dziecko ma tatę, który pracuje w kopalni. Na szczęście czasami są momenty, w których można zobaczyć coś wielkiego, nowego i zupełnie nieznanego. Jest to możliwe dzięki telewizji, zdjęciom w gazecie czy pierwszemu komputerowi u kolegi w bloku. To środowisko zahartowało głównych bohaterów i zbudowało ich charakter. Dzieciaki doskonale wiedzą, że w tym miejscu przetrwają tylko najsilniejsi. Blokowisko w Czeladzi kryje bowiem wiele historii – tych normalnych i tych patologicznych.
Chłopcy przyjaźnią się, odkąd pamiętają. Połączyła ich piłka, później szkoła, aż wreszcie dorosłe życie. To, jak się okazuje, nie jest ani trochę przewidywalne, nie rządzi się żadnymi zasadami i nic nie jest pewne. Jedyną pewną rzeczą jest futbol, bo cokolwiek by się nie działo, to nic nie zmieni faktu, że w środę gra Liga Mistrzów, w piątek będziemy mogli obejrzeć ekstraklasę, a w sobotę zacznie się kolejna ligowa kolejka w Anglii.
Dlaczego warto przeczytać tę książkę?
Przemysław Rudzki często podkreślał, że „Futbol i cała reszta” jest dla wszystkich. Moim zdaniem ma sporo racji, ponieważ ja PRL-u pamiętać nie mogę, śląskie klimaty są mi obce, a mimo to śledząc losy siódemki młodych ludzi z Czeladzi, odnalazłem własne dzieciństwo. Myślę zresztą, że nie tylko ja czytając tę książkę, odszukałem w niej wiele scen ze swojego życia. To niewątpliwie atut tego dzieła, gdyż nie jest ono przeznaczone wyłącznie dla miłośników piłki nożnej. Książka nie jest również kierowana tylko do pokolenia dzisiejszych 30- i 40-latków. Mało tego, nie jest to pozycja jedynie dla mężczyzn. To skarbnica mądrości dla każdej kobiety, gdyż jest to kompendium wiedzy o mężczyznach.
Tę książkę określiłbym mianem dobrze napisanego komediodramatu. Oprócz scen z życia bohaterów, które wywołują u nas uśmiech, pojawiają się też chwile, kiedy jesteśmy zmartwieni, ponieważ proces dorastania siódemki Ślązaków nie jest usłany różami. Nie brak momentów, kiedy zbaczają na złą ścieżkę. Jednakże „Futbol i cała reszta” kapitalnie oddaje specyfikę niewielkich miejscowości. Każdy zna tam każdego i nie sposób ukryć wstydliwe fakty ze swojego życia. Informacje rozchodzą się błyskawicznie.
W książce Rudzkiego wracamy do czasów, w których ubrudzone ubrania trafiały do pralek marki Frania, na polskich drogach królował Fiat 126p, dzieci piły żółte napoje w woreczku i mieszkały w szarych blokach. Jest też futbol – najpiękniejsza gra świata. Bez niego cała reszta byłaby niczym.