Malaga pewnie pokonała na własnym boisku Racing 3:0. Bramkę w pierwszej połowie strzelił Isco, po przerwie gości dobili Cazorla, rehabilitując się tym samym za niewykorzystany rzut karny, i Ruud van Nistelrooy. Piłkarze Racingu praktycznie cały mecz grali w dziesiątkę, czerwoną kartkę już w 2. minucie spotkania ujrzał Francis Perez.
Mecz zaczął się fatalnie dla Racingu. Już w 2. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Malagi. Na domiar złego goście przez praktycznie cały pojedynek zmuszeni byli grać w dziesiątkę. Po faulu w polu karnym na Rondonie czerwoną kartkę ujrzał bowiem Francis Perez. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Santi Cazorla. Strzał reprezentanta Hiszpanii obronił jednak bramkarz Racingu, Mario Fernandez.
Malaga, chcąc już na początku spotkania dobić rywala, zaatakowała bardzo zdecydowanie. W 8. minucie mogło być 1:0. Z około 30 metrów strzelał Enzo Maresca. Uderzenie pomocnika zatrzymało się jednak na słupku. W następnych minutach trwał nieustanny napór piłkarzy Malagi, którzy raz po raz starali się zaskoczyć golkipera gości strzałami z dystansu. W 22. minucie dopięli swego. Pięknego gola zdobył Isco, bramkarz gości był bez szans.
W 33. minucie spotkania Malaga stanęła przed doskonałą szansą na podwyższenie wyniku. W sytuacji sam na sam przestrzelił jednak Fernandez. Racing skupiał się tylko i wyłącznie na bronieniu dostępu do własnej bramki. W grze gości widać było brak jedenastego zawodnika. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i przed początkiem drugiej części spotkania gospodarze znajdowali się w bardzo komfortowej sytuacji.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, zaczęła się nieszczęśliwie dla przyjezdnych. Kontuzji doznał pierwszy bramkarz, Mario Fernandez, który zmuszony był zakończyć udział w tym spotkaniu. Obraz gry nie różnił się niczym od tego w pierwszej połowie. Nadal stroną przeważającą byli gospodarze, którzy już w pierwszych minutach drugiej części gry chcieli podwyższyć prowadzenie.
Do 60. minuty gospodarze oddali aż dwadzieścia strzałów, piłkarze Racingu zaś ani razu nie uderzali na bramkę rywali! W 64. minucie stało się nieuniknione. Malaga strzeliła drugiego gola, cudownym dograniem w pole karne popisał się Maresca, a Santi Cazorla nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Po stracie drugiego gola goście starali się chociaż na chwilę przenieść grę pod pole karne Malagi. Ich akcje były jednak zatrzymywane już na 30. metrze od bramki gospodarzy.
W 84. minucie Malaga prowadziła już 3:0. Bramkę po strzale głową zdobył wprowadzony Ruud van Nistrelooy. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i Malaga pewnie pokonała Racing 3:0.