Bezbramkowo na Anfield


7 kwietnia 2013 Bezbramkowo na Anfield

Liverpool zremisował bezbramkowo na Anfield z zespołem „Młotów”. Goście przeciwstawili ofensywnie usposobionemu zespołowi „The Reds” bardzo solidną grę w obronie.


Udostępnij na Udostępnij na

Spotkanie z West Hamem miało być dla Liverpoolu spacerkiem, jeśli spojrzymy na jego rosnącą formę w ostatnich tygodniach. Dodatkowym argumentem przemawiającym na korzyść „The Reds” była absencja dwóch były zawodników ekipy z Anfield, Andy’ego Carrolla oraz Joe Cole’a, który zdobył bramkę w pierwszym spotkaniu tych zespołów. W ostatniej kolejce „Młoty” zwyciężyły na Upton Park West Bromwich Albion 3:1, a angielski snajper dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Liverpool natomiast mierzył się na wyjeździe w trudnym meczu z Aston Villą, który wygrał 2:1. Rodgers w dzisiejszym spotkaniu zdecydował się postawić na ogranych zawodników. W wyjściowej jedenastce wyszedł m.in. Jordan Henderson, który zdobył gola w meczu z „The Villans”.

Piłkarz Liverpoolu
Piłkarz Liverpoolu (fot. Skysports.com)

Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy upamiętniającej ofiary tragedii na Hillsborough sprzed niemal 24 lat. Od początku meczu, jak można było przewidywać, inicjatywę miał Liverpool, a szczególnie aktywny był młody Coutinho, który z każdym pojedynkiem wyrasta na coraz ważniejszą postać swojego zespołu. „The Reds” zepchnęli West Ham do głębokiej defensywy, rozgrywając piłkę na dużej szybkości. W 6. minucie pierwszą okazję do wykazania się umiejętnościami miał bramkarz gości Jaaskelainen, który pewnie obronił uderzenie Coutinho. Gospodarze rozgrywali swoje akcje głównie na lewej stronie boiska, gdzie z pomocą Suareza i Coutinho dobrze radził sobie również Enrique.

Pierwsza groźna sytuacja w wykonaniu gości została przeprowadzona w 23. minucie, gdy Diame świetnie zakręcił obrońcami rywala, oddając silny strzał, jednak chybił. Liverpool starał się kontrolować grę, jednak „Młoty” były bezbłędne w defensywie, starając się przy tym wyprowadzać groźne kontry. Gospodarze po pierwszych kilku minutach zwolnili trochę tempo, przez co trudno było im przedrzeć się przez świetnie dysponowanych obrońców gości. Pierwsza połowa nie przyniosła zmiany rezultatu i piłkarze Liverpoolu schodzili na przerwę z odczuciem niedosytu.

Po przerwie gra Liverpoolu przeniosła się z lewej flanki w miejsce boiska, po którym biegali Henderson z Gerrardem. Ci dwaj piłkarze brali na siebie ciężar rozgrywania akcji na początku drugiej części spotkania. W 55. minucie o włos od wywalczenia prowadzenia dla swojego zespołu był Gerrard. Anglik po świetnym dośrodkowaniu Suareza strzelił tak, że Tomkins musiał ratować swój zespół wybiciem piłki z linii bramkowej. W 61. minucie gola po pięknej indywidualnej akcji mógł strzelić Suarez, który zakręcił Tomkinsem i oddał potężny strzał, jednak piłka przeszła wzdłuż linii bramkowej.

Zawodnik West Hamu United
Zawodnik West Hamu United (fot. Skysports.com)

W poczynaniach Liverpoolu dało się zauważyć brak pomysłu na wykonanie stałych fragmentów gry. Gospodarze nie odnosili praktycznie żadnych korzyści z tego elementu i widać, że dziś to największy problem Rodgersa i na tym polu musi szukać w swoim zespole największych rezerw. West Ham w drugiej połowie wyprowadził kilka kontr, a jedna z nich omal nie zakończyła się golem, jednak w 76. minucie strzał Taylora został dobrze zablokowany. W szeregach gości najlepiej wyglądał Diame, który dzięki swojej sile był trudny do upilnowania dla obrońców z Anfield. W końcówce Liverpool robił wszystko, żeby strzelić gola, jednak nic to nie dało i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

W korespondencyjnym pojedynku Everton w momencie zakończenia meczu na Anfield prowadził z Tottenhamem 2:1. Oznacza to, że szósta lokata oddala się od „The Reds” coraz bardziej i jeśli w następnych spotkaniach nie poprawią oni skuteczności oraz nie wypracują nowych schematów rozegrania stałych fragmentów, pogoń za rywalem zza miedzy może się okazać dla Liverpoolu poza zasięgiem.

Komentarze
~eheheh (gość) - 12 lat temu

ahhhahahaa LOSSERPOOL

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze