Bez sensacji w grupach J i L


Po 4. kolejce Ligi Europy w grupach J i L niewiele się zmieniło. Schalke Gelsenkirchen bezbramkowo zremisowało z AEK Larnaka, natomiast Steaua Bukareszt w dziesiątkę wygrała z Maccabi Hajfa 4:2 i na nowo rozbudziła w sobie nadzieję na awans. Wygrywać nie przestaje Anderlecht Bruksela, który tym razem pokonał Sturm Graz. Trzy punkty zdobył również Lokomotiw Moskwa.


Udostępnij na Udostępnij na

Bezbarwne Schalke, waleczna Steaua

Lider grupy J, Schalke Gelsenkirchen, podejmował u siebie ostatnią w tabeli drużynę, AEK Larnaka. W całym meczu mimo wielu szans po obu stronach boiska nie padła żadna bramka. Ofensywni piłkarze Schalke grali zbyt niedbale, natomiast ich defensywa spisywała się wystarczająco solidnie, by uniemożliwić gościom zdobycie gola. Mecz był również zaskakująco spokojny – jedyne żółte kartki zobaczyli piłkarze gości w doliczonym czasie gry za niepotrzebne przedłużanie.

Grad bramek posypał się za to w drugim meczu grupy J. Steaua Bukareszt gościła wicelidera grupy, Maccabi Hajfa. Już w 13. minucie gry pierwszego gola zdobył napastnik gospodarzy, Leandro Tatu. Pech sprawił, że Tatu już w 26. minucie musiał opuścić boisko, ale na szczęście dla jego drużyny, już kilkadziesiąt sekund później padł gol na 2:0 – tym razem trafił Florin Costea. Piłkarze gości mimo dużej straty zdołali się jednak przebudzić – w 36. minucie meczu przewagę Steauy zmniejszył Eyal Meshumar, a w 40. do wyrównania doprowadził Yaniv Katan.

Druga połowa również obfitowała w emocje – w 61. minucie z boiska musiał zejść drugi ze strzelców bramek dla Steauy, tym razem jednak z powodu czerwonej kartki. Strata zawodnika nie oznaczała jednak końca walki, przeciwnie – już w kilka minut po zejściu Costei z boiska gola na 3:2 dla drużyny z Bukaresztu strzelił Cristian Tanase. Ten sam piłkarz zdobył gola na 4:2 dla Rumunów – w 84. minucie meczu. Wygrana w dziesiątkę dała klubowi z Bukaresztu nową nadzieję na awans do kolejnej fazy rozgrywek.

Wygrane Anderlechtu i Lokomotiwu

Ciekawych wydarzeń nie brakowało również w grupie L, w której lider, Anderlecht Bruksela, mierzył się ze Sturmem Graz. Do przerwy padła co prawda tylko jedna bramka, którą w 24. minucie dla Anderlechtu zdobył Guillaume Gillet, ale już w drugiej połowie zrobiło się ciekawiej. W 59. minucie spotkania drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał zawodnik Sturmu, Ferdinand Feldhofer. Niedobra passa austriackiego klubu trwała w najlepsze – kwadrans przed końcem gola na 2:0 dla Belgów strzelił Matias Suarez. Argentyńczyk potrzebował potem jeszcze siedmiu minut, by dobić przeciwników kolejną bramką i ustalić wynik meczu na 3:0 dla Anderlechtu.

W drugim meczu grupy L AEK Ateny podejmował Lokomotiw Moskwa. Na gole trzeba było czekać aż do drugiej połowy – pierwszego zdobył dla rosyjskiego klubu Denis Głuszakow w 50. minucie. Radość moskiewskiego klubu nie trwała jednak zbyt długo – dziesięć minut później z rzutu karnego wyrównał Leonardo. Piłkarze Lokomotiwu jednak ani myśleli się poddać – już w 72. minucie spotkania na 2:1 strzelił Maicon, a po kolejnych ośmiu minutach na 3:1 podwyższył Władysław Ignatiew. Lokomotiw wygrał więc i zajmuje drugie miejsce w grupie za Anderlechtem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze