Best of the best angielskiej ekstraklasy #9


Czas na wyróżnienia po dziewiątej kolejce Premier League

22 października 2019 Best of the best angielskiej ekstraklasy #9

W dziewiątej kolejce angielskiej Premier League większa część reflektorów skupiła się co prawda na wydarzeniach w meczu Manchester United – Liverpool, ale hit nieco rozczarował. Nasza kochana Premier League ma jednak tę przewagę, że tam każde spotkanie jest warte obejrzenia. Zobaczmy zatem, kogo możemy wyróżnić po dziewiątej serii gier w Anglii. Oto nasi best of the best minionego weekendu.


Udostępnij na Udostępnij na

Best of the best – obrona

Tutaj wydaje się, że należy najmocniej wyróżnić brazylijskiego golkipera Manchesteru City. Chociaż Ederson nie był raz za razem bombardowany strzałami przez Zahę i spółkę, to w kluczowych momentach zachował się wyśmienicie. Tym samym 26-latek nieco odpowiada swoim krytykom, którzy twierdzili, iż jest on bardziej ostatnim rozgrywającym aniżeli wybitnym bramkarzem.

Tym razem Ederson udowodnił, że potrafi także zatańczyć na linii, a jego parada po główce Christiana Benteke z pewnością jest mocnym kandydatem do miana obrony miesiąca. Może i Manchester City dominował przez większą część spotkania, jednak czwarte czyste konto w tym sezonie jest ważne dla wzmocnienia pewności linii defensywnej.

Mało rzeczy w futbolu smakuje równie dobrze co decydujący gol w ostatniej akcji spotkania. To uczucie poznał w ten weekend Matt Targett, którego bramka w 94. minucie meczu zapewniła Aston Villi zwycięstwo nad Brighton. Przed sezonem wielu ekspertów w Anglii zastanawiało się nad sensem sprowadzenia tego piłkarza za aż 15 mln funtów. 24-letni Anglik pokazuje jednak, że z meczu na mecz staje się pewniejszym punktem swojej drużyny. Targett do swojego naturalnego ciągu na bramkę dorzuca także szczelną grę w obronie, a w spotkaniu z Brighton zaliczył m.in. pięć odbiorów czy 100% wygranych pojedynków główkowych.

Na środku obrony równie dobrze moglibyśmy postawić na dowolnego zawodnika z dwójki Fernandinho – Rodri, jednak zdecydowaliśmy się wybrać Hiszpana. Obaj piłkarze dość nieoczekiwanie wyszli na mecz z Crystal Palace jako para stoperów, ale w nowej roli sprawdzili się znakomicie. Rodri jako środkowy obrońca może okazać się strzałem w dziesiątkę przeciwko drużynom, które na pojedynek z City wyjdą z ultradefensywnym nastawieniem. Wysoki i inteligentny stoper, który potrafi do tego budować akcje od tyłu, to skarb w systemie gry preferowanym przez Guardiolę. Do momentu powrotu Aymerica Laporte taki wariant będziemy zapewne widzieli jeszcze niejednokrotnie.

https://twitter.com/jacobculshaw/status/1186244267548839937?s=20

Tutaj czeka nas jedna z bardziej zaskakujących postaci tej jedenastki, albowiem czas na Christiana Kabasele. 28-letni Belg błyszczy w ostatnich kolejkach angielskiej Premier League, dzięki czemu „Szerszenie” straciły tylko jednego gola w dwóch ostatnich kolejkach. Kabasele był wyróżniającą się postacią drużyny w starciu z Tottenhamem i to między innymi dzięki jego postawie ekipa Quique Sancheza Floresa wywiozła z Londynu cenny punkcik. Być może właśnie takiej postaci brakowało Watfordowi do tego, by wreszcie rozpocząć misję pt. „utrzymanie w Premier League”.

Best of the best – pomoc

Wreszcie coś zagrało w drużynie Marco Silvy. Duża w tym zasługa Andre Gomesa, który był jedną z ważniejszych postaci Evertonu w wygranym starciu przeciwko West Hamowi. Portugalczyk mądrze dyrygował środkiem pola liverpoolczyków, a Declan Rice został przez niego całkowicie zneutralizowany. To, że Gomes potrafi grać w piłkę, to wiemy, jednak Marco Silva będzie potrzebował dużo większej regularności od swojego pomocnika. Jeśli uda mu się ustabilizować formę, Gomes może być katalizatorem swojego zespołu w walce o pozycję best of the best rest.

O podobnej roli w drużynie Leicester można mówić w przypadku Youriego Tielemansa. Od momentu swojego przybycia z AS Monaco Belg stał się czołową postacią drużyny Brendana Rodgersa. Jego kapitalne okienko w meczu przeciwko Burnley można oglądać bez końca, ale 22-latek to coś więcej niż tylko piękne bramki. To także nienaganna technika, przegląd pola oraz umiejętność odbioru. Pewnie tylko kwestią czasu jest, aż jakaś ekipa z TOP 6 wyrwie tego gracza za grube miliony funtów.

W roli dziesiątki w naszej formacji best of the best wystąpi David Silva, dla którego mecz z Crystal Palace był kolejnym kapitalnym występem w barwach City. Filigranowy pomocnik dyrygował całą grą mistrzów Anglii, a swój kapitalny występ okrasił sprytnym wolejem po asyście Raheema Sterlinga. Wydawałoby się, że Hiszpan dopiero rozpoczyna swoją przygodę z angielską piłką, bowiem z wiekiem wcale nie traci na jakości. Można się zatem zastanawiać, czy jego decyzja o odejściu z Anglii nie jest jeszcze przedwczesna.

Na lewej flance postawiliśmy na Jacka Grealisha, który po kiepskim początku w Premier League wreszcie ma powody do zadowolenia. Anglik najpierw zatrzymał fatalną serię 19 kolejnych porażek w najwyższej angielskiej klasie rozgrywkowej, a teraz zdobył także pierwszą bramkę w tym sezonie dla Aston Villi. 24-letni pomocnik był bohaterem meczu z Brighton, gdzie najpierw zdobył gola wyrównującego do szatni, a później w końcówce spotkania znakomicie dograł do wspomnianego wyżej Matta Targetta. W całym sezonie ma już dwie bramki i trzy asysty i zapewne jeszcze nie raz wprawi fanów z Birmingham w ekscytację.

Po prawej stronie będzie hasał Callum Hudson-Odoi, który jednak normalnie występuje po przeciwnej stronie boiska. Anglik w ostatnim czasie wreszcie wrócił po kontuzji i otrzymuje cenne minuty od Franka Lamparda. I choć Anglik nie zdobył bramki w meczu przeciwko Newcastle, jego gra naprawdę mogła się podobać. Przebojowy skrzydłowy raz za razem rozrywał szeregi defensywne drużyny Steve’a Bruce’a. Kwestią czasu jest tylko, aż Odoi do świetnej gry dorzuci także liczby. Więcej o tym wielkim talencie przeczytacie na naszym portalu TUTAJ

Best of the best – atak

Tutaj paradoks, gdyż na tę pozycję zawsze kandydatów jest najwięcej. W tej kolejce goli jednak nieco brakowało, stąd też linia ataku w naszej drużynie sprawiła nam nieco kłopotów. Na pierwszy ogień warto wyróżnić Gabriela Jesusa, dla którego bramka przeciwko Crystal Palace była trafieniem nr 50 w barwach Manchesteru City. Wydaje się, że Brazylijczyk wreszcie stał się mocną alternatywą dla Sergio Aguero i Argentyńczyk będzie mógł częściej regenerować siły w starciach z niżej sytuowanymi rywalami. Jesus coraz mocniej dojrzewa i coraz lepiej odnajduje się w kombinacyjnej grze drużyny Guardioli.

Ostatnie miejsce w naszym składzie przypadnie Marcusowi Rashfordowi. Anglik znowu zdobył bramkę przeciwko Liverpoolowi i przez bardzo długą część meczu wydawało się, że będzie to gol na wagę trzech punktów. Ostatecznie tak się nie stało, ale warto wyróżnić tego zawodnika za to, jak często strzela on klubom z angielskiego TOP 6. Nadal jednak wydaje się, iż lepiej odnajduje się on w systemie z dwójką napastników, gdzie może częściej schodzić do lewej strony boiska. Dlatego też powrót Anthony’ego Martiala będzie dla jego formy strzeleckiej kluczowy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze