Dimitar Berbatow uważa, że przyczyną jego formy jest ciężka praca wykonana w letnim okresie przygotowawczym. Bułgar jak na razie strzelił w lidze sześć bramek.
Rosły napastnik na Old Trafford zawitał w 2008 roku po tym, jak opuścił Tottenham Hotspur. Od tamtej pory trudno było mu przekonać do siebie kibiców, gdyż często zawodził i nie spełniał pokładanych w nim nadziei. Sprawy nabrały zupełnie innego obrotu wraz z początkiem nowego sezonu.
Wystarczy choćby wspomnieć o ostatnim meczu Manchesteru United z Liverpoolem. Bułgar zdobył w nim trzy bramki, które zapewniły zwycięstwo wicemistrzom Anglii. Oprócz tego trafiał również w spotkaniach z Evertonem, West Hamem oraz Newcastle United. Jaka jest przyczyna wysokiej formy napastnika? Sam zainteresowany mówi o pracy, którą wykonał w trakcie przerwy międzysezonowej.
– Byłem rozczarowany, że nie mogłem do siebie przekonać wszystkich kibiców. Mówiłem to już wcześniej, fani Manchesteru United są w tej kwestii sędziami i tak powinno być. To ich drużyna. Ja jestem gościem – uprzywilejowanym gościem. Czuję się teraz tak, jakby wszystko, co tylko wymyślę na boisku, miało się spełnić. To niesamowite. Ciężko pracowałem nad swoją formą, wręcz bardzo ciężko. Nie jestem miłośnikiem sztangi, jestem pewien, że widać to po mojej budowie. Starałem się jednak pracować nawet nad tym. W przerwie międzysezonowej biegałem każdego dnia po sześć mil. Oglądałem jeden mecz mistrzostw świata, biegałem, potem oglądałem kolejny i znów biegałem. Tak wyglądał mój system.
– Ten tłum na Old Trafford obrazuje to, jak się teraz czuję. Nie jestem zmęczony, czuję się rześki. Zawsze mówiłem o wielkim szczęściu, że tu gram. Dla tych ludzi. Dla tego menedżera. Dla tego klubu. Z tymi zawodnikami – podsumował Berbatow.
Ale wazelinka
Ale wazelinka