Do niesamowitych pojedynków dojdzie w półfinałach mistrzostw świata w piłce plażowej, które trwają na Tahiti. Gospodarze turnieju, a jednocześnie jego największa sensacja, zmierzą się z obecnymi czempionami, drużyną Rosji.
Dla mającej około 169 tysięcy mieszkańców wyspy turniej rozgrywany pod egidą FIFA to największy międzynarodowy sukces w historii. Tahiti w fazie grupowej pokonało Zjednoczone Emiraty Arabskie (3:2) i USA (po dogrywce 5:3). Dopiero w ostatnim meczu fazy grupowej zawodnicy z wyspy musieli uznać wyższość Hiszpanów, którzy wygrali 4:2. Niesamowity przebieg miał ćwierćfinał, w którym Tahitańczycy zmierzyli się z Argentyną. Po dwóch tercjach było 1:1, ale ostatnie 12 minut to koncert gospodarzy, którzy ostatecznie zwyciężyli 6:1. W półfinałowym pojedynku naprzeciwko nich stanie reprezentacja Rosji, broniąca zdobytego dwa lata temu tytułu. Rosjanie w ćwierćfinale odprawili z kwitkiem Iran, wygrywając 6:5.
W drugim półfinale odbędzie się klasyk beach soccera. Naprzeciwko siebie staną Hiszpania i Brazylia, która od lat jest hegemonem w tej dyscyplinie sportu. Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego nie stoją jednak na straconej pozycji. Brazylijczycy w ćwierćfinale pokonali ambitnie grającą Japonię 4:3, a Hiszpanie długo męczyli się z Salwadorem, dopiero pod koniec meczu przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę i wygrywając 2:1.
