W 12. kolejce Bundesligi mieliśmy polski pojedynek. Bayern nie dał jednak szans ekipie Przemysława Tytonia. Polak aż czterokrotnie wyciągał piłkę z siatki. Litości dla polskiego bramkarza nie miał nawet Robert Lewandowski.
Podopieczni Pepa Guardioli rozprawili się z rywalem już w pierwszej połowie. „Bawarczycy” na wstępie wpakowali gościom cztery bramki, a strzelecki festiwal rozpoczął Arjen Robben. Po Holendrze gole dołożyli jeszcze Costa, Lewandowski i Mueller.
Przemysław Tytoń nie miał łatwego życia na bramce. Statystyki tego meczu były miażdżące. Bayern stworzył sobie aż 33 sytuacje bramkowe przy zaledwie pięciu Stuttgartu. Przyjezdni przez całe 90 minut oddali tylko dwa celne strzały. Polski bramkarz zaliczył kilka dobrych interwencji, ale był bezradny wobec wykreowanych sobie przez „Bawarczyków” stuprocentowych sytuacji.
Dobry mecz po raz kolejny zaliczył natomiast Robert Lewandowski. Polak znowu jednak musiał radzić sobie z niepodającym mu piłek Robbenem. Poniższe zdjęcie mówi chyba wszystko.
Ahhhhh – Robben läuft frei aufs Tor zu, hebt den Ball über Tyton – knapp am rechten Pfosten vorbei. Ärgerlich! (52') pic.twitter.com/J1dUK61v25
— FC Bayern München (@FCBayern) November 7, 2015
Robben „Lewemu” nie podaje, ale to i tak Polak ma najwięcej goli spośród wszystkich napastników z najlepszych lig. Trafienie w meczu ze Stuttgartem było jego 14. bramką w Bundeslidze.