W Bundeslidze emocje związane z 31. kolejką Bundesligi skupiły się dzisiaj wokół meczu, w którym obie drużyny miały sporo do zyskania. Bayer Leverkusen europejskie puchary. Norymberga utrzymanie. Ci pierwsi są bliżej realizacji swego celu, ponieważ zwyciężyli 4:1 na terenie podopiecznych Gertjana Verbeeka.
Mecz rozpoczął się raczej spokojnie i właściwie dopiero w 17. minucie kibice zobaczyli ciekawą akcję, po której… padł gol! Son wyłożył przed pole karne do Sebastiana Boenischa, ale ten został zablokowany przez obrońcę. Piłka jednak trafiła do Emira Spahica, który z około 20 metrów trafił bramkę. Piłkarze Bayeru chcieli pójść za ciosem, ale piłkarze Norymbergii dobrze się bronili. Z czasem napór „Aptekarzy” był coraz mniejszy, co pozwoliło gospodarzom rozwinąć skrzydła. Udało się w 26. minucie wyrównać na 1:1 po golu Marvina Plattenhardta, który wbił piłkę mocno w pole karne i kompletnie zmylony Leno skapitulował. Chwilę później wydawało się, że Bayer od razu odpowie, ale Kiessling trafił w słupek po strzale głową. W końcówce kapitalnym rajdem popisał się Frantz, który minął kilku zawodników gospodarzy i wystawił do Kiesslinga. Napastnik Bayeru uderzył jednak zbyt lekko, aby pokonać Schafera.
Początek drugiej połowy mógł się zacząć fatalnie dla przyjezdnych, ponieważ sam na sam z bramkarzem stanął Drmic, jednak nie zdołał trafić do siatki. Dobijać próbował jeszcze Kiyotake, ale również nie znalazł sposobu na umieszczenie piłki między słupkami. Minutę później pokazał, jak się to robi Sebastian Boenisch. Piłkarz reprezentacji Polski wykorzystał zamieszanie w polu karnym, a świetnie wystawioną piłkę od Castro uderzył precyzyjnie na długi róg, nie dając szans Schaferowi.
Kolejne emocje przyszły dopiero dziesięć minut przed końcem spotkania. Son popędził z piłką, Schafer wyszedł mu „na spotkanie”, a ten wystawił do Spahica, który zniszczył nadzieje ekipie z Norymbergii. W 84. minucie gospodarze mogli wrócić do gry, ponieważ Balitsch po dośrodkowaniu był bliski trafienia z bardzo bliskiej odległości, jednak trochę zabrakło. W zamian za to już kompletnie wszelkich nadziei zostali pozbawieni piłkarze Norymbergii w 87. minucie. Wtedy Leverkusen wbiło gwóźdź do trumny, a właściwie Son i Hilbert. Pierwszy huknął na bramkę Schafera, co zmusiło go do wybicia piłki, jednak dobitka drugiego była już skuteczna i po tym spotkaniu miejscowi są coraz bliżej 2. Bundesligi. Piłkarze Bayernu w końcu pokazali się z lepszej strony i cel, jakim są europejskie puchary, jest bardzo realny.
dobrze wiedzieć
[img]http://footballformation.co.uk/team/4231/2004141
64314.png[/img]
Brawo Boenisch ! Oby tak dalej...