Bayer bez lekarstwa na hegemona


15 marca 2014 Bayer bez lekarstwa na hegemona

Jako sobotni deser, Bundesliga przygotowała nam dzisiaj starcie „na szczycie” niemieckiej ekstraklasy. Spotkanie Bayernu z Bayerem 04 było hitem tej kolejki spotkań. Jednak czy ilością emocji i kontrowersji przewyższyło derby dwóch „Borussen”?


Udostępnij na Udostępnij na

„FC Hollywood” pierwszą dogodną okazję do strzelenia bramki mieli już chwilę po rozpoczęciu pierwszej odsłony meczu. Po dośrodkowaniu Robbena strzał zdołał oddać Mandzukić, jednak w porę zablokowali go obrońcy Bayeru 04. Pierwsze minuty to popis nienagannej dyscypliny Bayernu. Już w 8. minucie starcia statystyka strzałów na bramkę wynosiła 5:0. Chyba nie trzeba mówić, która z ekip oddała wszystkie strzały.

Mario Mandzukić, Chorwacja
Mario Mandzukić, Chorwacja (fot. skysports.com)

Defensywa, która rzadko kiedy się myli, pierwszą wpadkę zaliczyła w 11. minucie. Za plecy obrońców znakomicie wybiegł Koreańczyk Son, który znalazł się niepilnowany na osiem metrów przed Manuelem Neuerem. Azjata uderzył w kierunku dalszego słupka, jednak pomylił się nieznacznie. Gdyby futbolówka leciała w światło bramki, to pierwszy wybór Joachima Loewa w kadrze nie miałby żadnych szans. Po znakomitym początku rozpoczęła się wymiana ognia. Na atak pozycyjny gospodarzy, goście starali się odpowiadać „lagami” na Kiesslinga. Jedna z dłuższych piłek zakończyła się sytuacją sam na sam Stefana z Manuelem, jednak zdaniem sędziego był spalony. Czy słusznie? Powtórki nie były jednoznaczne, ale wydawać się mogło, ze arbiter boczny się pomylił.

W 29. minucie znakomite uderzenie oddał Rolfes. Strzał z dwudziestego metra leciał w okolice okienka bramki niemieckiego golkipera, jednak ten, z dużymi problemami, sparował strzał na rzut rożny. Wyrównanie spotkania zakończyło się na sześćdziesiąt sekund przed końcem pierwszej połowy. Wtedy właśnie  kapitalnym strzałem głową Mario Mandzukić wykończył dośrodkowanie Bastiana Schweinsteigera, który sam zdobył bramkę już w drugiej odsłonie meczu. W 52. minucie „Basti Fantasti” podszedł do rzutu wolnego i przymierzył tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką. Bernd Leno pozostał przy tym strzale całkowicie bez szans.

W drugiej połowie Bayer 04 był całkowicie bez szans. Podopieczni trenera Hyypii nie stworzyli sobie w drugich 45. minutach niemal żadnej groźnej sytuacji do zmiany rezultatu. Co innego Bayern, który na chwilę przed końcem meczu mógł przypieczętować zwycięstwo. Zza szesnastki strzelał Thiago, a potem dobijał Mueller, jednak przy obu sytuacjach znakomicie zachowywał się bramkarz „Aptekarzy”. Szczęśliwie zdołał trafić Kiessling, któremu na głowę piłkę idealnie dograł jeden z kolegów. Stefanowi pozostało przeskoczyć niskiego defensora i pokonać golkipera rywali. To jednak nie starczyło do urwania punktów, a Bayern ostatecznie pozostaje wciąż niepokonany.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze