Argentyna podczas Copa zawodzi na całej linii. Reprezentacja „Albicelestes” zremisowała dwa mecze, prezentując futbol daleki od oczekiwań. Sergio Batista zdaje sobie sprawę, że jego drużyna jest w ciężkiej sytuacji, ale nadal w nią wierzy.

Przed turniejem Argentyna postrzegana była jako jeden z faworytów do zdobycia trofeum. Jednak po pierwszych dwóch meczach drużyna ta zawodzi kompletnie, nie pokazując woli walki i radości z gry w piłkę. Batista zachowuje jednak spokój. Szkoleniowiec „Albicelestes” wierzy w swój zespół, mając nadzieję, że przed nim jeszcze cztery spotkania w tegorocznym Copa.
– Podtrzymuję to, co mówiłem przed turniejem. W meczach towarzyskich pokazywaliśmy, na co nas stać, ludzie widzieli dobry futbol. Teraz pozostały nam cztery spotkania do rozegrania. Pierwszy mecz czeka nas w poniedziałek, kiedy to zagramy przeciwko Kostaryce. Każdy kolejny mecz po dwóch remisach jest dla nas jak finał. W niezwykle ważnym spotkaniu z Kostaryką może dojść do zmian w składzie. Chcemy jednak, by zawodnicy wyszli na ten mecz z odpowiednim nastawieniem. Mieliśmy kilka rozmów z piłkarzami, które miały na celu podnieść morale. Jak bowiem wiemy, psychika ma w piłce fundamentalne znaczenie – powiedział Batista.
teraz albo nigdy albo ich rozjadą i się przełamią
albo już nic w tym turnieju nie ugrają
w środku pomocy w Argentynie nie ma żadnego
kreatora wydaję mi się że w tym jest największy
problem nie wiem dlaczego nie gra Pastore za Banegę
czy Cambiasso.
popieram i jeszcze bym dał di marie lub aguero za
bezproduktywnego napastnika napoli
niestety jest bardzo słaby!! Jak tu już ktoś
napisał, Argentyna gra bez rozgrywającego, a
Lavezzi to biegająca pomyłka.
Ale byłyby jaja,gdyby Argentyna nic nie wygrała na
tym turnieju rozgrywanym przecież w ich kraju...;P
Doszłoby tam chyba do jakiejś wojny domowej