Zwycięstwa zespołu z Kraju Basków w meczu półfinałowym nie można rozpatrywać jako sensacji. Athletic stoi przed ogromną szansą. W spotkaniu finałowym zmierzy się z Realem Madryt, z którym mierzył się tuż przed przerwą świąteczną, stawiając twardy opór „Królewskim”. Jakie argumenty przemawiają za tym, że Superpuchar Hiszpanii padnie łupem Basków?
Tegoroczna edycja Superpucharu Hiszpanii ponownie odbywa się w Arabii Saudyjskiej. Miejscem rozegrania finału będzie Stadion Króla Fahda w Rijadzie. Pierwszy gwizdek starcia usłyszymy w niedzielę o 19:30.
Czego spodziewać się po Athleticu?
Athletic z uwagi na konserwatywną politykę zatrudniania piłkarzy przez lata borykał się z wieloma problemami. Jednym z nich zdecydowanie była siła rażenia w ofensywie. Po zakończeniu kariery przez Aritza Aduriza było źle. Funkcję napastnika pełnił słaby jak na warunki La Liga Asier Villalibre, szybki, acz nieskuteczny Inaki Williams czy nawet Raul Garcia, który niemal całą karierę spędził jako ofensywny pomocnik.
Najnowszym odkryciem trenera Marcelino jest przekwalifikowany z pozycji ofensywnego pomocnika Oihan Sancet. Młody Bask prezentuje się tam bardzo dobrze, popisał się nawet hat-trickiem w spotkaniu przeciwko Osasunie. Drużyna z Kraju Basków niezmiennie gra w formacji 4-4-2.
Miejsca na bokach pomocy zwykle zajmują Alex Berenguer oraz Iker Muniain – kapitan oraz niekwestionowana gwiazda zespołu. Środek pola należy zazwyczaj do Daniego Garcii oraz Unaia Vencedora. Ten drugi jednak nie może wystąpić z powodu urazu. Jego zastępcą prawdopodobnie będzie Oier Zarraga.
Będziemy grać z całym entuzjazmem i ambicją, aby ponownie zostać mistrzami.Marcelino na konferencji prasowej przed finałem
Baskowie chętnie w swoich atakach wykorzystują skrzydłowych. Niemniej jednak wydaje się, że ich najgroźniejszą bronią w finale Superpucharu Hiszpanii będą stałe fragmenty gry. Ich półfinałowi rywale, Atletico Madryt, od jakiegoś czasu słabo bronią przy stałych fragmentach gry. Mimo wszystko należy wspomnieć, że podopieczni Marcelino obie bramki zdobyli właśnie po dośrodkowaniach.
Defensywa „Królewskich” nie jest monolitem
Superpuchar Hiszpanii potwierdził to, o czym fani La Liga wiedzieli od dawna. Eder Militao bez Davida Alaby obok jest zawodnikiem gorszym niż z nim u boku. Austriak natychmiast wszedł w buty Sergio Ramosa i stał się dyrygentem bloku defensywnego. W spotkaniu półfinałowym zabrakło byłego zawodnika Bayernu Monachium i Eder Militao zanotował nie najlepszy występ.
Zawinił przy obu bramkach dla FC Barcelona. Najpierw nabił Luuka de Jonga, próbując wybić piłkę, zrobił to tak niefortunnie, że ta odbiła się od drewnianych nóg Holendra i wpadła do siatki. Druga bramka to kryminał w wykonaniu Brazylijczyka. „Duma Katalonii” szybko rozegrała rzut rożny, Militao zamiast skupić się na piłce, rozmawiał z Ferlandem Mendym. To sprawiło, że spod jego krycia uciekł Ansu Fati i głową wpakował piłkę do siatki.
🔥 ANSU FATI BOHATEREM FC BARCELONY! 🔥
W tym El Clásico może się jeszcze wiele wydarzyć. 🤩 Zapraszamy do Eleven Sports 1! 🇪🇸 #lazabawa pic.twitter.com/iH9oKf1Jas
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) January 12, 2022
Athletic powinien skupić się na atakach lewą flanką. Obok będącego w nie najlepszej dyspozycji Edera Militao wystąpi prawdopodobnie Lucas Vazquez. W finale nie wystąpi Dani Carvajal, który otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Jeśli Iker Muniain będzie miał dobry dzień, może z prawej strony defensywy zrobić wiatrak. Dużo będzie zależeć od Luki Modricia i Casemiro, którzy będą musieli pomagać Vazquezowi.
Będziemy musieli grać na wysokim poziomie, aby nie stracić gola. To bardzo potężny zespół. Jesteśmy w tym finale i przeszłość się nie liczy. Marcelino na konferencji prasowej przed finałem
Oprócz tego wspomniane stałe fragmenty gry. Najwyższy wśród graczy z pola Realu Madryt, Eder Militao, ma 186 centymetrów wzrostu. W półfinale niejednokrotnie przegrywał pojedynki powietrzne z Luukiem de Jongiem. Ponadto Thibaut Courtois rzadko wykorzystuje swój wzrost, wychodząc do dośrodkowań. Belg zazwyczaj zostaje na linii, co może być wodą na młyn dla atakujących Basków.
Superpuchar Hiszpanii ma ogromne znaczenie
Baskowie od wielu lat starają się o uzyskanie niepodległości. Relacje pomiędzy Krajem Basków a rządem Hiszpanii znajdującym się w Madrycie są bardzo specyficzne. Jeśli Athletic zdoła po raz kolejny wygrać Superpuchar Hiszpanii, Bilbao znowu wpadnie w ekstazę. To nie tylko zwycięstwo nad silnym rywalem i kolejne trofeum do gabloty. To również pokazanie światu, a przede wszystkim Hiszpanom, że Kraj Basków ma moc.
Gdy już tu jesteśmy, myślimy tylko o wygranej. Muszę być pozytywnie nastawiony, optymistyczny i ambitny, i tak właśnie czuję się z moimi zawodnikami. Stan umysłu pokona zmęczenie lub dyskomfort, które mogą istnieć. Marcelino na konferencji prasowej przed finałem
Bilbao wierzy w zwycięstwo nad faworyzowanym Realem Madryt. W poprzednim spotkaniu obu ekip udowodnili, że potrafią napsuć krwi wyżej notowanym rywalom. Zawodnicy wiedzą, że są w stanie pokonać „Królewskich”. Jednego można być pewnym, drużynie Marcelino nie zabraknie charakteru. W spotkaniu z Atletico udowodnili to, odrabiając straty. Czeka nas ciekawy mecz, w którym z pewnością nie zabraknie emocji.