Lider Segunda Division lepszy od pierwszej drużyny Primera Division. Betis Sevilla pokonał na własnym stadionie FC Barcelona w rewanżowym meczu Pucharu Króla. Pomimo porażki, do kolejnej fazy rozgrywek przeszli podopieczni Josepa Guardioli. W innym środowym spotkaniu awans do dalszych gier zapewniła sobie Almeria, która wyeliminowała Deportivo.
FC Barcelona pewnie zmierza po podwójna koronę hiszpańskich rozgrywek. W środowy wieczór Katalończycy mieli poczynić kolejny krok w stronę zdobycia Pucharu Króla, a ich rywalem był Betis Sevilla. Przed tygodniem, w pierwszym meczu obu zespołów, podopieczni Josepa Guardioli zdeklasowali rywala, strzelając mu aż pięć bramek. Rewanż miał być zatem tylko formalnością.
Od początku spotkania zdecydowanie aktywniejsi byli jednak gospodarze i już w drugiej minucie niespodziewanie objęli prowadzenie. Po faulu Milito, z rzutu wolnego piłkę zagrał Salva Sevilla, nieuwagę obrońców wykorzystał Molina i strzałem z pierwszej piłki umieścił piłkę w siatce .
Barcelona nie zdołała na dobre otrząsnąć się z szoku po straceniu pierwszego gola, a po chwili przegrywała już dwa do zera. Tym razem doskonałym podaniem z głębi pola popisał się Iriney, do piłki doszedł ponownie Moilina, po kilkumetrowym biegu stanął oko w oko z Pinto i bez najmniejszych problemów pokonał golkipera gości.
Podopieczni Josepa Guadioli przebudzili się dopiero po dziesięciu minutach gry. Jako pierwszy bramce Casto zagroził Keita, ale strzał pomocnika wylądował w rękawicach bramkarza. Po chwili szczęścia próbował Pique, ale futbolówka w bezpiecznej odległości minęła słupek.
Barcelona przesunęła linię obrony bliżej linii środkowej boiska i zaczęła grać zdecydowanie szybciej, przez co sprawiała sporo problemów zawodnikom Betisu. Najlepszą okazję na zmniejszenie prowadzenia, kibice zobaczyli w 18. minucie, kiedy to na strzał zdecydował się Afellay, ale Casto zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
Po okresie przewagi Blaugrany ponownie zaatakował Betis, a najbliżej zdobycia trzeciego gola był wykonujący rzut wolny Salva Sevilla. Goście odpowiedzieli w 37. minucie, wspaniałym podaniem do Messiego popisał się Xavi. Argentyńczyk nie dał się zatrzymać obrońcom, popędził w stronę pola karnego i zdobył gola kontaktowego dla swojej drużyny.
Z minuty na minutę Katalończycy dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak dobrze funkcjonująca defensywa „Verdiblancos” nie dopuszczała ich w okolice pola karnego. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy po raz kolejny zawiedli obrońcy „Barcy”. Rzut wolny wykonał Sevilla, a w zamieszaniu w szesnastce najlepiej zachował się obrócony tyłem do bramki Arzu, który przepięknym strzałem z woleja nie dał szans Pinto. Chwilę później sędzia zakończył pierwsza połowę spotkania, po której niespodziewanie Betis prowadził z Barceloną 3:1.
Po zmianie stron podopieczni Josepa Guardioli rzucili się do zdecydowanych ataków, niezwykle aktywny był Messi, który swoimi rajdami starał się przedrzeć pod bramkę gospodarzy. Po jednym z nich błąd w polu karnym popełnił Iriney, który upadając dotknął piłki ręką. Arbiter natychmiast przerwał grę i podyktował rzut karny. Do jedenastki podszedł Messi. Najlepszy piłkarz na świecie w 2010 roku źle przymierzył i posłał piłkę nad poprzeczką.
Gospodarze po raz pierwszy, po zmianie stron zaatakowali w 66. minucie, piłkę na piętnastym metrze otrzymał Molina, natychmiast zdecydował się na uderzenie, ale tym razem na przeszkodzie napastnikowi stanął prawy słupek. Z biegiem czasu lider Segunda Division coraz rzadziej decydował się na ataki na bramkę Pinto.
Gracze Jose Mela szanowali piłkę i seriami podań zmuszali zawodników Barcelony do ciągłego biegania. Sytuacja ta wywołała entuzjazm na trybunach, z których to po każdym udanym zagraniu rozlegało się głośne „ole”. Goście bezskutecznie starali się choćby zmniejszyć rozmiary porażki, obrazu gry nie zmieniło także pojawienie się na boisku Abidala oraz Sergio Busquetsa.
Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Barcelona przegrała z Betisem 1:3, było to jednak za mało, aby odmienić losy awansu i do dalszych gier przeszli Katalończycy.
Do sporej niespodzianki doszło również w drugim środowym ćwierćfinale. Ostatnia w tabeli Primera Division Almeria po raz drugi pokonała Deportivo La Coruna i awansowała do półfinału Pucharu Króla. Spotkanie znakomicie rozpoczęli goście, którzy za sprawą Corony i Crusata prowadzili po dwudziestu minutach gry 2:0.
Gospodarze pomimo dobrej gry długo nie potrafili zagrozić bramce podopiecznych Jose Oltra. Udało się to im dopiero chwilę przed przerwą, kiedy to rzut karny na gola zamienił Pablo Alvarez. Gracze Deportivo podbudowani kontaktowym trafieniem, od początku drugiej połowy rzucili się do ataków i już sześć minut po wznowieniu gry doprowadzili do remisu, a na listę strzelców wpisał się Adrian, który kilkadziesiąt sekund wcześniej pojawił się na boisku.
Radość zespołu z Riazor nie trwała jednak długo, bowiem już w 55. minucie rzut karny wykorzystał Henok Goitom. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i to goście mogli świętować awans do półfinału Copa del Rey, w którym ich rywalem będzie drużyna Barcelony.
Coś dla was kibice Realu... Barca przegrała :/ Ale
i tak wygramy CdR!
Visca él Barca!
Real wygra.
Barca wygra CdR!
jeszcze jest Almeria i Sevilla jak by ktos nie
wieedzial Hala Madrid
Jbc Barce :DD
pokazali swoją klase hahahaha;D
reaal to cioty
Ty nade mna tez jests ciota
smiejecie sie z tego ze barca przegrala w meczu
rewanzowym mimo tego iz real zrobil to samo
Gratulacje dla Betisu Sevilla :D Hala Madrid!
Jak real przegrywa to siedzą grzecznie jak BARCA
przegrywa to zaraz się śmieja. real pokazał w
meczu z barca jak się przegrywa. wygrywa wszystko bo
grają zawsze tą samą ''11'' barcelona zmienia
skład jak ma pewien awans. chala madryt czuby z
realu... VeB
Jak Real uległ Levante to się śmialiście z
królewskich.Teraz to oni mają okazję śmiać się
z was oby robili to najczęściej PUTA Barca
co barcelona gra caly czas tym samym skladem. Powoli
nikt tam nie bedzie chcial grac. Chelsea is the best
mecz jakby go nie bylo..w 1 meczu sie
rozstrzygnelo...nie ma co gadac.to real na chama w
lidze mistrzow sie wystrzelal w grupie a z lyonem
zas odpadnie :-)
oby tak dalej barca. ;]
przegrywaj częściej a real będzie miał CdR.
Hala Madrid!!
Real to ciapy niedali by sobie rady z Milanem gdyby
grali fer.Milan do boju.
barca zal hala madrid z takimi przegrac hahahaa
większość lubi real madryt (to cioty no ale co
zrobić) bo jest ronaldo. Jak by ten pedał
przeszedł do barcy to wszyscy lubili by barce
REAL CIOTY!!!
Real jest cienki tylko Ronaldo coś tam wnosi
Barca rządzi!! :D