O fotel lidera na półmetku rozgrywek i klubowy rekord zagrają w niedzielę piłkarze Barcelony. Spotkanie na Camp Nou, będzie jednym z dziesięciu zaplanowanych na najbliższy weekend spotkań 19. kolejki Primera Division. Niezwykle interesująco powinno być również w Madrycie, w którym to miejscowe Atletico podejmować będzie Mallorkę.
Villarreal CF – Osasuna Pampeluna
W bieżącym sezonie tradycją stało się już, że gdy na boisko wychodzą zawodnicy Villarreal, automatycznie uznawani są za faworytów spotkania. Nie inaczej będzie w sobotni wieczór, bo drużyna Juana Carlosa Garrido na własnym stadionie podejmować będzie Osasunę Pampeluna. Kibice „Żółtej Łodzi Podwodnej” liczą na pewne zwycięstwo swoich ulubieńców, szczególnie po tym, gdy w zeszłym tygodniu zaznali goryczy porażki w starciu z Realem Madryt, a w środę zaledwie zremisowali z Sevillą. W obu meczach z nie najlepszej strony zaprezentowała się defensywa Villarreal, która dotychczas uchodziła za pewny punkt zespołu. Słabsza postawa gospodarzy nie powinna mieć jednak wpływu na rezultat sobotniego spotkania. Osasuna zajmuje obecnie 15. lokatę w ligowej tabeli, a biorąc pod uwagę fakt, że podopieczni Jose Antonio Camacho nie odnieśli zwycięstwa w żadnym z sześciu ostatnich meczów, jej szanse na zdobycie choćby jednego punktu są minimalne.
Real Saragossa – Levante Walencja
Niezwykle interesująco może być również w spotkaniu dwóch outsiderów bieżącego sezonu. Zajmująca ostatnie miejsce w tabeli Saragossa na własnym stadionie podejmować będzie Levante, które przed tygodnie sprawiło sporo problemów Valencii. Ostatnie spotkanie tych drużyn zakończyło się zwycięstwem Realu (2:1), tym razem wydaje się, że minimalnie większe szanse na zwycięstwo ma beniaminek La Liga. Ma co prawda zaledwie dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, ale nie tak dawno pokonał Real Madryt, jak również tylko jedną bramką uległ Barcelonie. Jeśli w sobotę podopieczni Luisa Garcii Plaza zaprezentują się podobnie jak przed tygodniem na własnym stadionie w Derbach Walencji, to bez problemów powinni zdobyć trzy punkty.
Sevilla FC – Espanyol Barcelona
Z meczu na mecz coraz lepiej radzą sobie piłkarze Sevilli. Podopieczni Gregorio Manzano nie przegrali żadnego z pięciu ostatnich spotkań (cztery zwycięstwa i remis z faworyzowanym Villarreal) i nadal zachowują spore szanse na wywalczenie miejsca, dającego im udział w przyszłorocznej edycji europejskich pucharów. Bezpośrednim rywalem ekipy z Ramon Sanchez Pizjuan w walce o ten cel jest drużyna Espanyolu Barcelona, do której Andaluzyjczycy tracą obecnie pięć punktów. Katalończycy nie najlepiej radzili sobie w ostatnich spotkaniach i choć po wygranej nad Realem Saragossa przerwali serię trzech porażek, to faworytem sobotniego pojedynku będą jednak gospodarze.
FC Barcelona – Malaga CF
Przed wielką szansą na pobicie klubowego rekordu staną piłkarze Barcelony. Podopieczni Josepa Guardioli na zakończenie rundy jesiennej przed własną publicznością zmierzą się ze słabiutką, szesnastą w stawce, Malagą. Jeśli gospodarze nie przegrają tego pojedynku, nie tylko zapewnią sobie pierwsze miejsce w Primera Division na półmetku rozgrywek, ale również zanotują 28. mecz z rzędu, w którym zdobyli choćby jeden punkt. Trudno wyobrazić sobie inny scenariusz niż pewne zwycięstwo „Blaugrany”, która zdołał już zapomnieć o delikatnej zadyszce na początku roku i przed tygodniem zmiażdżyła Deportivo La Coruna, a w środę z łatwością ograła Betis. Malaga jest obecnie jednym z najsłabszych zespołów Primera Division. Podopieczni Pellegriniego są zaledwie trzy pozycje nad strefa spadkową i po sobotnim spotkaniu raczej nie powiększą swojego dorobku punktowego.
UD Almeria – Real Madryt
Niezbyt duże wyzwanie stanie w niedzielę przed Realem Madryt. Wicelider tabeli pojedzie do Almerii, by zgarnąć kolejne łatwe punkty. Obie drużyny będą z pewnością zmęczone po meczach Pucharu Króla (Almeria pokonała Deportivo 1:0, Real zwyciężył w derbach Madrytu 3:1), ale niezależnie od stopnia zmęczenia, przewidywania dotyczącego końcowego wyniku się nie zmienią.
W drużynie Realu zabraknie wykluczonego prawdopodobnie do końca sezonu Gonzalo Higuaina, nieobecnego jeszcze przez kilka tygodni Pepe oraz Jerzego Dudka. Nasz rodak ogłasza rychły powrót do treningów i siedzenia na ławce, ale nie stanie się to już w najbliższy weekend. Drużyna wybiegnie zapewne na boisko w ustawieniu identycznym jak to, które Jose Mourinho zaordynował w czwartek. Jedyna możliwa zmiana to odesłanie na ławkę (na trybuny? do drużyny rezerw?) Karima Benzemy i posłanie do boju Kaki. Każda minuta, z Brazylijczykiem na boisku to dla Realu powiew świeżości.
Jeśli ktoś może zostać bohaterem meczu po stronie gospodarzy, to tylko Diego Alves. Rodak Kaki to naprawdę świetny bramkarza, jeden z nielicznych, którzy mogą zatrzymać znajdującego się ostatnio w kosmicznej formie Cristiano Ronaldo. Ewentualne błędy obrony Realu spróbuje wykorzystać przede wszystkim Pablo Piatti. Dużą szansę na grę, nawet od pierwszych minut, ma Kalu Uche.
Atletico Madryt – RCD Mallorca
Na zakończenie 19. kolejki, w Madrycie zmierzą się zespoły Atletico i Mallorki. Podopieczni Quique Sancheza walczą o miejsce premiujące grą w Lidze Mistrzów. Niespodziewanie przed tygodniem piłkarze ze stolicy doznali dotkliwej porażki w Alicante i jeśli nadal marzą o prześcignięciu Valencii, w najbliższym spotkaniu muszą zdobyć trzy punkty. Jeszcze w grudniu Mallorca wydawał się być pucharowym pewniakiem. Jednak po serii porażek zespół prowadzony przez Michael Laudrupa spadł na dziewiątą pozycję. Pewne zwycięstwo nad Almerią pozwala jednak wierzyć, że „Barralets”, kryzys mają już za sobą i w poniedziałek stworzą w Madrycie wspaniałe widowisko.
Podobnie jak przed tygodniem, zachęcamy wszystkich do zaznajomienia się z audycją Pawła Zapały.
W Hiszpanii tylko Barcelona
chyba w twoich snach, i w fifie albo w niedorobionym
pesie!!!!
Jak sie skończy LM to zobaczymy kto jest lepszy a co
do podobno niedorobionego pesa , żal
chyba to jasne od początku ze La lige wygra
barcelona...
to pewne że Barca wygra.. znów owali real 5:0 i
wtedy już ma mistrza..;/
gdyby tak real zjechał barce..
czlowieku Pes jest niedorobiony i tyle,to gra
drewniana i bledow ktora jest na sile robiona na
starym silniku,moze jeszcze powiesz ze to gow....o
japonskie jest lepsze od wysmienitej nextgenowej fify
1000000X-ha ha......zal to ty jestes,ale zawsze ci co
prawie nic nie graja,a jak graja to ledwo ja kopia i
sie wymadrzaja na forach ze barcelonka to najlepszy
klub,bo jest na fali od 2 lat tak mocno to dlatego
wiekszosc,,DZIECI,,jest za tym klubem,moze jest
najlepsza w hiszpanii tylko,ale nie trzeba przy tym
obrazac crisa i real ze to cioty itp..Bo gdyby real
mial napastnika srodkowego co wykancza dobrze akcje
nie typu Hugain bo jemu trzeba pare-nascie dobrych
pilek podac aby trafil albo jak jest sam na sam i
obroncow 3 takich mocnych to by barca by sobie mogla
pomarzyc o mistrzostwie
poczekajmy do wiosny jak real bwdzie mial caly sklad
do dyspozycji i sie jeszcze zgraja troche wroci
higuain i kaka moze nawet ronaldo sie rozkreci
jeszcze bardziej ale nie zapominajmy o innych jak
alonso pepe ramos itd jesli mourinho zostanie moga
zdobyc nawet potrojna korone
Pes jest spoko moim zdaniem jest lepszy od fify . A
sztywna jest bardziej fifa
Tak,tak tylko ze wiekszosc kolegow z mojego miasta i
tam gdzie nie pojade to kazdy gra w fife
nexgenowa,nie w pesa drewnianego.