W pierwszym półfinale Audi Cup Barcelona pokonała w rzutach karnych 4:2 Internacional Porto Alegre i zagra w finale tych rozgrywek. Po 90 minutach oba zespoły remisowały ze sobą 2:2.
Pierwsze półfinałowe spotkanie Audi Cup poprzedziła minuta ciszy ku pamięci ofiar zamachu w Norwegii. Siedem minut po pierwszym gwizdku arbitra pierwszą okazję to zdobycia gola mieli zawodnicy Internacionalu. Po strzale Eltona dobrą interwencją popisał się Victor Valdes, a uderzenie Tingi z dystansu nie trafiło w światło bramki. Barcelona pierwszą okazję do strzelenia gola miała dopiero pod koniec pierwszego kwadransa gry, ale od razu był to atak skuteczny. Podopieczni Pepa Guardioli mieli rzut wolny. Andres Iniesta podał do Sergio Busquetsa, który wypatrzył niepilnowanego Thiago Alcantarę, a młody Hiszpan bez problemu wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W 16. minucie „Blaugrana” mogła zdobyć kolejnego gola. Uderzenie Ibrahima Afellaya trafiło jednak jedynie w słupek i wynik nie uległ zmianie.
Osiem minut później do wyrównania próbował doprowadzić Andres D’Alessandro, ale rzutu wolnego uderzył nad poprzeczką. Po chwili ładną indywidualną akcją popisał się Afellay, lecz holenderski skrzydłowy uderzył zbyt lekko i piłkę bez najmniejszego problemu złapał Muriel. Brazylijski golkiper dobrze interweniował również po próbie Soriano. W 34. minucie po raz kolejny szansę na podwyższenie rezultatu miał Afellay, znów przegrał jednak pojedynek z bramkarzem rywali. Kilkadziesiąt sekund później strzelał Soriano, lecz Muriel także wtedy nie dał się pokonać. W końcówce pierwszej połowy tempo meczu nieco spadło i wynik nie uległ już zmianie, Barcelona prowadziła do przerwy z Internacionalem 1:0.
Drugą część gry lepiej rozpoczęli gracze z Brazylii. Dwie minuty po wznowieniu gry głową strzelał Damiao, lecz piłka powędrowała nad poprzeczką. W odpowiedzi gola próbował zdobyć Jeffren, ale po raz kolejny dobrze interweniował Muriel. W 55. minucie było 1:1. Obrona „Barcy” popełniła spory błąd, przez co przed broniącym w drugiej połowie Pinto znalazł się Damiao. Golkiper Barcelony zdołał co prawda odbić to uderzenie, do futbolówki dopadł jednak Nei i skuteczną dobitką doprowadził do remisu. Dwie minuty później „Duma Katalonii” bliska była straty kolejnej bramki. Andrezinho dośrodkowywał w pole karne, lecz omal nie trafił do bramki, piłka trafiła bowiem w słupek. Na odpowiedź Barcelony nie trzeba było długo czekać. Carmona znakomicie podał do dos Santosa, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Murielem i bez problemu pokonał bramkarza rywali.
W 69. minucie bardzo dobry strzał z rzutu wolnego oddał David Villa, ale jeszcze lepiej interweniował golkiper Internacionalu. W końcówce spotkania podopieczni Pepa Guardioli poczuli się chyba zbyt pewnie i zaczęli popełniać fatalne błędy. Najpierw Damiao wygrał pojedynek z Abidalem, lecz jego strzał wylądował w rękach Pinto. Po chwili bramkarz Barcelony nie potrzebnie bawił się z piłką i po jego fatalnym błędzie piłkę z linii bramkowej wybił Abidal. W 86. minucie piłka wylądowała jednak w siatce. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową zdołał oddać Damiao i doprowadził tym samym do remisu. Kilka minut później sędzia zakończył drugą połowę, a wynik 2:2 nie przynosił rozstrzygnięcia, więc o tym, kto zagra w niedzielnym finale Audi Cup, musiały zadecydować rzuty karne.
Konkurs „jedenastek” rozpoczął David Villa, który pewnie pokonał Muriela. W odpowiedzi rzut karny wykorzystał także Kleber. Problemów z umieszczeniem piłki w siatce nie miał także Jonathan dos Santos. Pomylił się natomiast Damiao, posyłając piłkę nad poprzeczką i po dwóch seriach „jedenastek” Barcelona prowadziła 2:1. Po chwili przewaga ta powiększyła się, swoją szansę wykorzystał bowiem Carmona. Nadzieje na finał dla Brazylijczyków przedłużył jeszcze Joao Paulo, pokonując Pinto. Wynik nie uległ zmianie w czwartej serii rzutów karnych, Muriel obronił strzał Jeffrena, do bramki nie trafił także Ze Mario. Po chwili przed szansą na zakończenie meczu stanął Armando i pewnie pokonał Muriela. Barcelona wygrała po rzutach karnych z Internacionalem Porto Alegre i awansowała do finału Audi Cup.
,,Problemów z umieszczeniem piłki w siatce nie
miał także Giovanni dos Santos.''
Giovanni nie gra w Barcelonie,to jego brat strzelił
karnego,Jonathan.
Poprawić !!!