Jagiellonia Białystok w sobotę pokonała Wisłę Kraków 1:0. Determinacja, agresja, wola walki to cechy, dzięki którym podopieczni Tomasza Hajty ograli obecnego mistrza Polski. Wyróżniającym się piłkarzem był Tomasz Bandrowski, który po meczu docenił zaangażowanie swoich kolegów.
– Zastanawiające jest to, że mamy dużo większy potencjał, grając z kontrataku, niż gdy chcemy prowadzić grę. Dzisiaj udało się wykorzystać przede wszystkim szybkość Maćka Makuszewskiego, który jest w bardzo dobrej dyspozycji.
Pomocnik Jagiellonii zauważył, że po raz kolejny początek spotkania był nerwowy, ale dzięki konsekwentnej grze udało się pokonać Wisłę.
– Weszliśmy w mecz za bardzo nerwowo, brakowało nam pewności siebie, która do tej pory nas cechowała. Właśnie to podcinało nam skrzydła w konstruowanych akcjach. Mecz jednak trwa 90 minut, a nie tylko 20. Należy się cieszyć, że konsekwentnie dążyliśmy do tego, by nie stracić bramki, wybijając przede wszystkim Wisłę z rytmu, i w pewnym momencie to zaskoczyło. Konsekwentnie robiliśmy to do 94. minuty i można powiedzieć, że ten mecz wybiegaliśmy.
W następnym spotkaniu Jagiellonia zmierzy się na wyjeździe z PGE GKS-em Bełchatów.
– Duży ukłon dla wszystkich zawodników, że każdy walczył za każdego przez 94 minuty. Na pewno buduje to morale drużyny i mam nadzieję, że w wyjazdowym meczu w Bełchatowie będzie podobnie. Drużyna załapie w końcu, że piłka nie składa się tylko z finezji, ale również z walki, bo walką również wygrywa się mecze.