W 19. kolejce T-Mobile Ekstraklasy w drużynie Jagiellonii Białystok zadebiutował Tomasz Bandrowski. Defensywny pomocnik nie grał przez ponad rok z powodu poważnego urazu biodra.
16 grudnia 2010 roku to data ostatniego spotkania o stawkę, w jakim wystąpił Bandrowski. Był to mecz fazy grupowej Ligi Europy z Red Bull Salzburg. Były reprezentant Polski po przejściu do Białegostoku zapowiadał, że potrzebuje około trzydziestu dni na osiągnięcie dobrej formy. Ku uciesze kibiców i sztabu szkoleniowego Bandrowski już w meczu z Cracovią zagrał w pierwszym składzie.
– Wspólnie z trenerem podjęliśmy decyzję, że jest taka potrzeba, by w meczu z Cracovią zagęścić środek pola. Trener podjął decyzję, że zagram w podstawowym składzie i już przed meczem próbowaliśmy grać w takim ustawieniu na treningach – powiedział były zawodnik Lecha Poznań.
Zawodnik podkreślił, że obawiał się, czy wytrzyma całe spotkanie.
– Jeżeli chodzi o sama grę, to obaw związanych z kontuzją nie było, a jedynie taka, czy wytrzymam pełne 90 minut. Cieszę się, że wytrzymałem cały mecz i organizm powoli przyzwyczaja się do takiego wysiłku. Po tak długiej przerwie zmęczenie jest naprawdę ogromne. Ważne jednak, że udało nam się wywalczyć punkt z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie – dodał Bandrowski.
27-letni piłkarz w potyczce z Cracovią był jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Jagiellonii. Bandrowski, który ma na koncie występy w Bundeslidze, zauważył liczne błędy w grze swojej drużyny.
– Brakowało na pewno koncentracji, spokoju i doświadczenia. Drużyna jest naprawdę młoda i w pewnym momencie nie potrafiliśmy zmienić rytmu gry. Jest to na pewno dla nas jakaś lekcja na przyszłość, żeby w końcówkach meczu grać spokojnie, rozgrywać piłkę, a przede wszystkim mieć świadomość, że mecz trwa 90 minut a nie 75.
Jagiellonia Białystok ostatecznie zremisowała na wyjeździe z Cracovią 0:0. W następnej kolejce T-Mobile Ekstraklasy „Złocisto-krwiści” zmierzą się z Ruchem Chorzów. Początek spotkania 4 marca o godz. 17:00.
Idioci z zarządu Lecha najpierw dobrego trenera
zwolnili , potem nie przedłużyli z Bandrowskim
kontraktu ;/
Idioci z zarządu Lecha najpierw dobrego trenera
zwolnili , potem nie przedłużyli z Bandrowskim
kontraktu ;/