Zagłębie Lubin w trzech wiosennych meczach ligowych zdobyło aż siedem punktów. We wczorajszym spotkaniu z Jagiellonią Białystok „Miedziowi” komplet punktów zapewnili sobie w doliczonym czasie gry. Już drugi mecz z rzędu lubinianie zdobywają punkty po golu stopera w ostatniej akcji meczu.
W spotkaniu z „Jagą” gola na wagę trzech punktów zdobył Godal, a tydzień wcześniej remis w starciu z Piastem zapewnił Adam Banaś: − Rzeczywiście po raz kolejny wynik meczu rozstrzygamy w doliczonym czasie gry. Ja cieszę się z tego trafienia w Gliwicach. Mamy bardzo dobrą drużynę i dziś to pokazaliśmy. Stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji, ale czasami tak bywa, że nic z przodu nie chce wpaść do siatki. Praca obrońców polega na tym, żeby bronić drużynę przed utratą bramki, ale też od czasu do czasu pomóc w ofensywie. Cieszymy się tym bardziej, że po raz kolejny wygrywamy w ostatnich sekundach, i myślę, że całe widowisko możemy uznać za bardzo udane.
Niemniej jednak stoper lubinian ma nadzieję, że w kolejnych meczach zwycięstwa będą zapewniać sobie nieco wcześniej: − Z drugiej strony nie chcemy sobie robić takiej nerwówki w każdym meczu. Liczy się jednak zwycięstwo i po raz kolejny powtórzę – cieszymy się, że po tym meczu dopisujemy trzy punkty.
Zdobycie siedmiu punktów w pierwszych meczach rundy rewanżowej wywindowało drużynę Pavla Hapala na szóstą lokatę w tabeli ekstraklasy. Ostatni raz „Miedziowi” zaznali goryczy porażki 3 listopada ubiegłego roku, kiedy to na własnym stadionie ulegli Podbeskidziu Bielsko-Biała 1:2.