AZ zatrzymało PSV, pierwsza wygrana Utrechtu


W najciekawszym z sobotnich spotkań Eredivisie AZ Alkmaar pokonało PSV Eindhoven 1:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Alkmaar fatalnie rozpoczęło sezon, notując dwie porażki w dwóch pierwszych kolejkach ligi. Z kolei PSV zgodnie z oczekiwaniami miało na swoim koncie dwa zwycięstwa. Biorąc pod uwagę ten bilans, po AZ nie spodziewano się, by nawiązało walkę z mistrzem Holandii.

Początek spotkania nie należał do tych z kategorii emocjonujących. Oba zespoły grały ospale, nie decydując się na brawurowe akcje. Dopiero w 30. minucie dobrą okazję stworzyli sobie gospodarze. Przed szansą na pokonanie Andreasa Isakssona stanął Gill Swerts, jednak jego uderzenie obronił bramkarz gości. Chwilę później po przeciwnej stronie boiska okazję do zdobycia bramki znalazł Danny Koevermans, który po dośrodkowaniu Balazsa Dzudzsaka uderzał głową, jednak i tym razem golkiper drużyny przeciwnej okazał się lepszy. Po tych dwóch akcjach gra znowu stała się nieprzyjemna dla oka, a w pozostałym czasie pierwszej połowy tylko jedna akcja była godna odnotowania. Był to strzał Dzudzsaka, który piekielnie mocno strzelił z ok. 30 metrów, choć piłka przeleciała obok słupka bramki strzeżonej przez Romero.W drugiej części gry do częstszych ataków ruszyli zawodnicy Louisa van Gaala, jednak popisywali się oni nieudolną skutecznością. Szalę goryczy przelała sytuacja z 67. minuty, kiedy to Moussa Dembele, mając pięć metrów do bramki Isakssona, uderzył wysoko nad nią. Rozczarowani kibice nie mogli się pogodzić z tą niewykorzystaną okazję na zdobycie gola, ponieważ druga taka mogła się już nie powtórzyć. Mimo to przewaga AZ nadal wzrastała, a PSV nie mogło się jej przeciwstawić. W 83. minucie wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Maarten Martens znalazł się w sytuacji sam na sam ze szwedzkim bramkarzem, popisując się znakomitym instynktem, podcinając piłkę nad interweniującym byłym zawodniku Manchesteru City, i zdobył gola na 1:0. Jak się później okazało, było to decydujące trafienie tego spotkania i sensacja stała się faktem.

AZ Alkmaar – PSV Eindhoven 1:0 (0:0)
1:0 Maarten Martens 83′

W innych spotkaniach także było ciekawie. W pierwszym meczu 3. kolejki Eredivisie FC Utrecht podejmowało przed własną publicznością Willem II Tilburg. Goście rozpoczęli sezon od sporej niespodzianki, jaką sprawiła wygrana z Ajaksem 2:1. Z kolei Utrecht nie wygrał jeszcze żadnego spotkania i także tym razem nie zapowiadało się, by ta statystyka uległa zmianie, ponieważ to piłkarze z Tilburga lepiej rozpoczęli pojedynek. W 5. minucie bliski trafienia był Frank Demouge, a kwadrans później po ponownej akcji z udziałem Demouge’a piłka trafiła w słupek bramki Michela Vorma. Jak rzecze stare futbolowe porzekadło, niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też było tym razem. W 33. minucie rzut rożny wykonywał nowy nabytek ekipy Willema van Hanegema, Simon Cziommer. Piłka spadła na głowę Sandera Kellera, który silnym uderzeniem nie dał szans Maikelowi Aertsowi i było 1:0 dla gospodarzy. W drugiej połowie także przeważał Willem II, jednak mimo kilku sytuacji na odwrócenie losów wynik spotkania się nie zmienił.

FC Utrecht – Willem II Tilburg 1:0 (1:0)
1:0 Sander Keller 33′

W pozostałych dwóch spotkaniach rozegranych w sobotę padły remisy. Vitesse Arnhem podejmowało u siebie Spartę Rotterdam, a Heracles Almelo grało z FC Groningen. Mecz pierwszych dwóch drużyn był spotkaniem outsaiderów początku sezonu Eredivisie, ponieważ obie ekipy miały zerowy dorobek punktowy. Co więcej Vitesse w pierwszych dwóch spotkaniach nie zdobyło nawet bramki. Inaczej było tym razem, bo w 50. minucie meczu Ricky van Wolfswinkel zdobył premierowego gola w tych rozgrywkach dla piłkarzy z stadionu Gelredome. Nadzieję na zdobycie trzech punktów wśród kibiców w Arnhem rozwiał Charles Dissels, który wyrównał w 72. minucie, i podział punktów między drużynami stał się faktem.

Vitesse Arnhem – Sparta Rotterdam 1:1 (0:0)
1:0 Ricky Van Wolfswinkel 50′
1:1 Charles Dissels 72′

Natomiast na Polman Stadion w Almelo w obu ekipach panowały optymistyczne nastroje. Groningen wygrało w dwóch pierwszych kolejkach, a Heracles rozpoczął sezon od wygranej z Feyenoordem i remisu z Heerenveen. Mecz miał pokazać, czy dobre starty obu ekip są czystym przypadkiem, czy też rzeczywiście trenerzy dobrze przygotowali swoich zawodników. Fatalnie mecz rozpoczęło Groningen, ponieważ już w 2. minucie czerwoną kartką ukarany został Oluwafemi Ajilore, ale mimo straty jednego zawodnika długo utrzymywał się wynik bezbramkowy. Dopiero w 50. minucie Bas Dost pokonał Luciano i gdy na stającym się powoli twierdzą Polman Stadion zbliżała się końcówka spotkania, wyrównał Petter Andersson. Podopieczni Rona Jansa odnieśli więc bardzo dobry rezultat, grając przez praktycznie cały mecz w osłabieniu.

Heracles Almelo – FC Groningen 1:1 (0:0)
1:0  Bas Dost 50′
1:1  Petter Andersson 85′

Najnowsze