Atomowy start „Słoni”. Termalica ponownie w PKO BP Ekstraklasie?


Po siedmiu kolejkach nowego sezonu, klub z Niecieczy z 19 punktami na koncie otwiera tabelę Betclic 1. ligi

29 sierpnia 2024 Atomowy start „Słoni”. Termalica ponownie w PKO BP Ekstraklasie?
Lukasz Sobala / PressFocus

Nikt o zdrowych zmysłach nie śmiał przypuszczać, że Termalica jako jedyna drużyna w lidze, po siedmiu meczach sezonu 2024/2025 będzie mogła szczycić się mianem niepokonanej. Poza tym drużyna z Małopolski zremisowała tylko raz. Pozostałe sześć spotkań zakończyły się zwycięstwami „Słoni”. Niesamowite były zwłaszcza pierwsze trzy mecze, po których bilans bramkowy niecieczan wynosił 10:0. Świetna dyspozycja lidera 1. ligi jest o tyle zaskakująca, że Termalica w zeszłym sezonie zakończyła rozgrywki w dolnej części tabeli.


Udostępnij na Udostępnij na

Tragiczny zeszły sezon

Bruk-Bet Termalica Nieciecza poprzedni sezon skończyła na 14. miejscu w tabeli. Biorąc pod uwagę to, że wielu ekspertów typowało klub z niewielkiej małopolskiej miejscowości do awansu, a i sam zespół Mariusza Lewandowskiego wyglądał na poważnego kandydata do pierwszej szóstki, pozycja w dolnej połowie tabeli była w Niecieczy sporym rozczarowaniem. W marcu pożegnano trenera. Zastąpił go Marcin Brosz, którego wszyscy dobrze pamiętamy z czasów pracy w Górniku Zabrze. „Trójkolorowi” pod wodzą 51-latka wrócili do PKO BP Ekstraklasy w pierwszym sezonie po spadku. Poza tym, jako beniaminek najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce, zajęli czwartą lokatę i zagrali w eliminacjach do europejskich pucharów.

41 punktów po 34 kolejkach nikogo w Termalice nie zadowoliło. Zaledwie siedem oczek przewagi nad spadającą z ligi Resovią oraz strata kilkunastu punktów do strefy barażowej mocno zabolały kierownictwo klubu. Mając na względzie to, co wydarzyło się w zeszłym sezonie przed kampanią 2024/2025, wielu ekspertów było ostrożnych i mało kto mówił o „Słonikach” jako o kandydacie do awansu. Strata paru bardzo ważnych zawodników również nie przemawiała za drużyną z gminy Żabno. Tomasz Loska, Adam Radwański, Wiktor Biedrzycki. Każdy z tych piłkarzy stanowił ważne ogniwo „Pomarańczowo-żółto-niebieskich”. Oczywiście Termalica dokonała paru wzmocnień. Kamil Zapolnik, Adrian Chovan czy wypożyczony z Legii Igor Strzałek, to naprawdę niezłej jakości transfery. Solidny ekstraklasowiec, który jeszcze niedawno strzelał cudownego gola przewrotką na ŁKS-ie, dwukrotny mistrz Słowacji, mający za sobą 40 występów dla Slovanu Bratysława oraz wielki talent Legii Warszawa. Jak na pierwszoligowe warunki, te nazwiska robią wrażenie.

Pitan jednak w Piaście

Pod koniec lipca Tomasz Włodarczyk na portalu „X” informował o tym, że nowym zawodnikiem Bruk-Betu Termaliki zostanie Levis Pitan. 19-letni młodzieżowy reprezentant Polski, zawodnik Sheffield United. Ostatecznie do transakcji nie doszło, a kontrakt z piłkarzem podpisał grający w ekstraklasie Piast Gliwice. Pomimo nieudanej próby sprowadzenia Pitana, Termalica nie rezygnowała z transferu środkowego obrońcy. Nowym graczem „Słoni” został 25-letni Niemiec – Gabriel Isik. Były zawodnik FC Vaduz rozegrał już trzy spotkania w barwach klubu z Niecieczy.

 

 Świetny początek

Termalica kapitalnie zaczęła nowy sezon. Po siedmiu spotkaniach, bilans niecieczan to sześć zwycięstw i jeden remis. „Słonie” w tym sezonie nie przegrały jeszcze ani razu. Niesamowite były zwłaszcza pierwsze trzy mecze. 3:0 z Wartą Poznań, 4:0 z Chrobrym w Głogowie oraz 3:0 przeciwko Odrze Opole. Bilans bramkowy – 10:0. Dawno w pierwszej lidze nie było drużyny, która tak dobrze zaczęła rozgrywki. Ostatni podobny przypadek miał miejsce w sezonie 2020/2021, kiedy Łódzki Klub Sportowy po trzech spotkaniach miał na koncie trzy zwycięstwa, dziewięć goli zdobytych i zero straconych.

Po wybitnych trzech spotkaniach przyszło parę „słabszych” meczów. Zwycięstwo jedną bramką w Siedlcach, remis z Ruchem czy 4:2 w szalonym meczu z Wisłą Płock. W zeszłej kolejce Termalica wygrała w Tychach 2:0. Była to o tyle ważna wygrana, że GKS przed tym starciem był – podobnie jak „Słoniki” – niepokonany. Problemem tyszan było to, że aż pięć z sześciu poprzednich spotkań z udziałem GKS-u kończyło się podziałem punktów.

Kibiców drużyny z Niecieczy cieszyć mogą nie tylko świetne wyniki, ale i styl. „Pomarańczowo-żółto-niebiescy” są zespołem bardzo przyjemnym do oglądania. Trener Marcin Brosz stawia na ofensywną piłkę. W siedmiu meczach Termalica strzeliła 19 (!) goli, co daje prawie 3 trafienia na mecz. – Idziemy do przodu z każdym meczem. Drużyna się scala – tak po meczu z GKS-em Tychy wypowiadał się pomocnik „Słoni” Damian Hilbrycht. Te słowa zwiastują, że Termalica nie zamierza się zatrzymywać, a dzięki kolejnym zwycięstwom zespół rośnie mentalnie.

Frekwencja idzie w górę

Również frekwencja na stadionie w Niecieczy uległa znacznej poprawie. W sezonie 2023/2024 na mecze „Słoni” chodziło średnio nieco ponad 1 700 osób, natomiast jeśli chodzi o obecne rozgrywki, to w każdym z czterech domowych spotkaniach wynik ten został przebity. Zwłaszcza mecz przeciwko Ruchowi Chorzów zasługuje na wyróżnienie. Na trybunach zasiadło wtedy około 4 500 kibiców – prawie komplet publiczności. Oczywiście nie można pominąć faktu, że fanatycy „Niebieskich” na tym wyjeździe stawili się w czterocyfrowej liczbie (1 100 osób). Ponadto na inaugurację z Wartą stadion w Niecieczy odwiedziło ponad 2 600 fanów, zaś z Odrą Opole mecz z trybun obejrzało przeszło 3 000 ludzi.

Szkoleniowiec „Słoni” Marcin Brosz po meczu z GKS-em Tychy także wspominał o kibicowskim progresie „Pomarańczowo-żółto-niebieskich”. – Dziękuję kibicom, bo jest ich coraz więcej. Ta grupa jeżdżąca za nami jest coraz głośniejsza – chwalił fanatyków swojego klubu.

 

Gotowi na kolejne wyzwania

Jak na razie Termalica spogląda na rywali z fotela lidera, ale „Słonie” nie mogą spoczywać na laurach. Do końca sezonu jeszcze bardzo daleka droga, a historia Wisły Płock sprzed dwóch lat pokazała nam, że świetny start nie zawsze dobrze się kończy. Następnym rywalem niecieczan będzie Stal Stalowa Wola. – Do tego meczu będziemy podchodzić jak do każdego innego. Przygotujemy się do niego i ciężko będziemy pracować w tygodniu – przekonywał po ostatnim spotkaniu Damian Hilbrycht. „Stalówka” po siedmiu meczach ma na koncie zaledwie jeden punkt i jest czerwoną latarnią ligi. Szykuje się nam zatem pojedynek lidera z ostatnią drużyną w tabeli. Zdecydowanym faworytem tego spotkania będzie Termalica, ale wszystko zweryfikuje boisko. W niedzielne południe przekonamy się czy „Pomarańczowo-żółto-niebiescy” zachowają miano niepokonanych.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze