Arsenal ponownie na szczycie


Tylko zwycięstwo gwarantowało „Kanonierom” powrót na fotel lidera. Dwa gole Alexa Oxlade-Chamberlaina wystarczyły, by trzy punkty pozostały na Emirates. Teraz podopiecznym Arsene Wengera pozostaje tylko czekać na wynik jutrzejszego pojedynku kandydatów do tytułu.


Udostępnij na Udostępnij na

Santi Cazorla
Santi Cazorla (fot. Skysports.com)

Podczas pierwszej połowy piłkarzom obu ekip niespecjalnie chciało się dominować na boisku. W związku z tym mieliśmy dziesiątki podań w środku pola, ale okazji podbramkowych jak na lekarstwo. Pierwszą poważniejszą akcję przeprowadzili podopieczni Arsene Wengera. W siódmej minucie na świetną pozycję wychodził Monreal, ale bramkarz gości w porę zdążył zareagować. Pięć minut później doskonale z bramki wyszedł Szczęsny, ubiegając napastnika Crystal Palace, Marouaniego Chamakha. W 34. minucie byliśmy świadkami ciekawej próby rozegrania rzutu wolnego przez piłkarzy Arsenalu. Głębokie dośrodkowanie próbował strącić głową Koscielny, ale zabrakło mu kilku centymetrów, aby tego dokonać. Ostatecznie na rzut rożny piłkę wybił bramkarz gości. Choć gra w środku pola często była przerywana przez taktyczne faule, sędzia pokazał pierwszą żółtą kartkę dopiero w 42. minucie. Powolne tempo meczu jak najbardziej pasowało trenerowi przyjezdnych, Tony’emu Pulisowi. Walijczyk zapewne ucieszyłby się, gdyby bezbramkowy rezultat utrzymał się do końca spotkania.

Trener Crystal Palace musiał czuć się zawiedziony, ponieważ zaledwie dwie minuty po zmianie stron gospodarze wyszli na prowadzenie. Świetnie podanie Cazorli wykorzystał Alex Oxlade-Chamberlain i otworzył wynik spotkania. Cztery minuty później nieprawdopodobną interwencją popisał się Szczęsny. Bolasie znalazł się w wybornej sytuacji i mając przed sobą tylko polskiego bramkarza, próbował uderzeniem głowy umieścić piłkę w siatce. W ostatniej chwili strzał zablokował Szczęsny, potwierdzając, że jest jednym z najlepszych bramkarzy w Premier League. W 54. minucie Podolski strzelił, ale tylko w boczną siatkę. Następnie powtórzyło się znane z pierwszej połowy wymienianie piłki w środku pola. Ten stan gry przerwał Alex Oxlade-Chamberlain, który w 74. minucie zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Po ładnym, kilkumetrowym rajdzie z piłką, Anglik uderzył na dłuższy słupek i podwyższył wynik meczu. Potem gospodarze starali się kontrolować przebieg spotkania, co im się ostatecznie udało.

Końcowy wynik pozwolił „Kanonierom” powrócić na fotel lidera. Arsenal pozostanie na pierwszym miejscu przynajmniej do jutra, kiedy to Manchester City będzie podejmować londyńską Chelsea.

Komentarze
~j.f.f (gość) - 11 lat temu

Brawo Arsenal

Odpowiedz
~grek (gość) - 11 lat temu

Dziewczyna zapytała chłopaka : ,, Lubisz mnie ?" On
powiedział ,,Nie" . Myślisz że jestem ładna-
zapytała . Znowu powiedział ,,nie". Zapytała więc
jeszcze raz : ,,Jestem w twoim sercu ?". Powiedział
,,nie". Na konieć zapytała : ,,Jakbym odeszła to
byś płakał za mną ?" . Powiedział : ,,nie".
Smutne- pomyślała i odeszła . Złapał ja za
rękę i powiedział ,, nie lubię cię ,kocham cię.
Dla mnie nie jesteś ładna , tylko piękna . Nie
jesteś w moim sercu, jesteś moim sercem. Nie
płakałbym, tylko umarł z tęsknoty!" . Dziś o
północy twoja prawdziwa miłość zauważy, że cie
kocha. Coś ładnego zdarzy się jutro między 13-16
w twoim życiu, obojętnie gdzie będziesz w domu
przy telefonie albo w szkole. Jeśli zatrzymasz
łańcuszek dla siebie, nie podzielisz się ta
piękna historią- to nie znajdziesz prawdziwej
miłości przez 10 lat . Jutro ktoś wyznał ci
miłość . Będzie to ktoś znajomy . Jeśli nie uda
ci się wysłać tego do 20 komentarzy dostaniesz na
zawsze sam.

Odpowiedz
~Kanonier_90 (gość) - 11 lat temu

I tak ma być!!!

Arsenal

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze