W dzisiejszych derbach Trójmiasta Arka Gdynia podejmowała Lechię Gdańsk. Mimo że jeszcze na dwie minuty przed końcem gospodarze prowadzili 2:0, to ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem. Podopieczni Straki nie kryli swojego niezadowolenia z wyniku meczu.

W pomeczowych wypowiedziach piłkarzy Arki przeważało niedowierzanie w zaistniałą sytuację. Po sobotniej wygranej Polonii Bytom Arka traci do miejsca gwarantującego utrzymanie dwa punkty. Z tego też powodu wynik derbów nie jest dla zawodników gdyńskiego klubu wymarzony. – Nie wiem, co mam powiedzieć po takim meczu. Gdzie szukać błędów? Jeszcze do mnie nie dotarło, że zremisowaliśmy. Po meczu w szatni odwiedził nas przewodniczący Nowak i pocieszał, że jeszcze nie spadliśmy i ciągle jest szansa na utrzymanie. My na pewno będziemy walczyć do ostatniej kolejki – powiedział Paweł Czoska.
– Niestety, za długo w tych derbach nie pograłem. Po wślizgu Lukjanovsa odczułem silny ból w śródstopiu. Myślałem, że dam radę to rozbiegać, ale tak się nie stało. Zgłosiłem zmianę. Z diagnozą musimy się wstrzymać do jutra. Możliwe, że trzeba będzie zrobić prześwietlenie. Na razie muszę przykładać lód. Te bramki dla Lechii to był totalny szok. Kontrolowaliśmy mecz i daliśmy sobie strzelić dwie bramki. Nie wiem, co mam powiedzieć więcej – dodał Michał Płotka.