Piłkarze Arki Gdynia mogą sobie tylko pomarzyć o odpoczynku w świąteczny poranek. Podopieczni Petra Nemca już o godzinie siódmej rano rozpoczęli podróż do Gliwic, gdzie w najbliższy weekend zmierzą się z Piastem.
Szkoleniowiec Arki zabrał ze sobą w podróż kilku piłkarzy, którzy ostatnio z różnych względów nie mogli grać. W autokarze znalazło się miejsce dla kapitana zespołu, Sławomira Mazurkiewicza, Omara Jaruna, a także pauzującego ostatnio za kartki Bartosza Niedzieli. Spotkanie z Piastem opuszczą natomiast Mirko Ivanovski, Michał Szromik i Krzysztof Łagiewka. Dwaj pierwsi zawodnicy wyjechali na zgrupowania swoich kadr, zaś ostatni narzeka na uraz.
Jednym z piłkarzy, którzy wyjechali do Gliwic, jest Damian Krajanowski. Jego zdaniem spotkanie z Piastem nie będzie należało do najłatwiejszych. Zawodnik uważa jednak, że jeśli Arka nie nastawi się wyłącznie na grę obronną, nie powinna wrócić do domu bez zdobyczy punktowej.
– Na pewno Piast będzie ciężkim przeciwnikiem. Po tabeli widać, jak ciasno jest zarówno na górze, jak i na dole, a nikt nikomu punktów za darmo nie rozdaje. Nie możemy tam jechać z nastawieniem wyłącznie na obronę. Musimy zagrać tam swoje, co oznacza powrót do takiej gry, jaką pokazaliśmy z obiema Poloniami czy Zawiszą. Wtedy o wynik możemy być spokojni. Kibice będą ich dwunastym zawodnikiem. Ostatnio wygrali w doliczonym czasie gry, w samej końcówce strzelając dwie bramki. Na pewno ich kibice podobnie jak nasi w Gdyni będą ich mocno dopingować, więc powinno to być dobre spotkanie, ale my jedziemy tam też powalczyć dla kibiców, których też nie brakuje na naszych wyjazdach – powiedział Krajanowski.