Tym razem przedstawiamy największe wpadki transferowe, które przydarzyły się klubom Bundesligi minionego lata. Rażącą liczbę błędów na zakupach popełnił Felix Magath, którego aż sześciu podopiecznych znalazło się w zestawieniu.
10. Patrick Ochs, Eintracht Frankfurt – VfL Wolfsburg, 3 mln euro
11 meczów ligowych, 0 goli
Po siedmiu latach spędzonych we Frankfurcie ikona klubu i kapitan drużyny Patrick Ochs postanowił poszukać nowego wyzwania. Podpisał obowiązującą do 2015 roku umowę z Wolfsburgiem, w którym miał stać się częścią nowego, silnego zespołu. Niestety, nie udało się. Dobrze spisujący się w Eintrachcie pomocnik w Wolfsburgu z meczu na mecz grał coraz gorzej. Łapał również drobne kontuzje, które przeszkodziły mu w osiągnięciu dobrej formy. W jedenastu spotkaniach, w których pojawił się na boisku, zdołał zanotować zaledwie jedną asystę – przy remisie 1:1 z HSV. Ucieczka z drugoligowego Eintrachtu do drużyny „Wilków” nie wyszła mu na dobre, przeciwnie – była chyba największym błędem w karierze piłkarza. Zdecydowana wpadka.
9. Mateusz Klich, Cracovia – VfL Wolfsburg, 1,5 mln euro
0 meczów, 0 goli
Klich, „objawienie ekstraklasy”, miał w zespole Magatha ciężko pracować i walczyć o miejsce w składzie. Tymczasem okazało się, że zachwycony nim latem trener wcale nie dał mu szansy – choć inni piłkarze grali fatalnie. Pomocnik za ten transfer chciał się nowemu klubowi odwdzięczyć dobrymi występami, ale zwyczajnie nie miał okazji. 135 minut w 3. Lidze to cały jego dotychczasowy dorobek w Niemczech. Podobno kilka razy był bliski debiutu w pierwszym zespole, ale ostatecznie do tego nie doszło. Chyba tylko Feliksa Magatha stać na to, by za 1,5 miliona kupować piłkarza, dla którego w klubie nie ma miejsca. Szkoda tylko i wyłącznie Mateusza – zamiast się rozwijać i pokazywać szerokiemu światu swój talent, musi z daleka przyglądać się kolejnym porażkom swojego zespołu i walczyć z uczuciem bezsilności.
8. Ciprian Marica, VfB Stuttgart – Schalke Gelsenkirchen, darmowy transfer
11 meczów, 0 goli
Marica był na tyle nieszczęśliwy w Stuttgarcie, że za porozumieniem stron rozwiązał umowę z klubem. Sprowadzić go do siebie postanowili włodarze Schalke Gelsenkirchen, którzy byli zadowoleni, że udało im się związać ze sobą rumuńskiego napastnika, zanim zrobiły to… czołowe europejskie kluby. Najdziwniejszy w całej sytuacji jest jednak fakt, że do Schalke przygarnął go Horst Heldt, ten sam, który kupił go w Stuttgarcie – w którym Marica okazał się kompletnym niewypałem. Tym razem nie było inaczej, Rumun w Schalke ma pewne miejsce na ławce rezerwowych, z której wchodzi czasem na boisko najwyżej na kilkanaście minut. Gola, naturalnie, nie zdobył – do tego przecież już wcześniej przyzwyczaił kibiców Bundesligi. W tym sezonie strzelał tylko w Lidze Europy, tylko w momentach, kiedy wszystko było już przesądzone. Niestety, akurat Bundesliga chyba nigdy nie będzie mu przyjazna.
7. Alexander Hleb, FC Barcelona – VfL Wolfsburg, wypożyczenie za 1,5 miliona euro
4 mecze, 1 gol
Białorusin, odkąd opuścił Stuttgart, ma wielkiego pecha i nigdzie jeszcze nie znalazł miejsca, gdzie grałby tak samo dobrze. Od czasu transferu do Barcelony jest jeszcze gorzej – Hleb ciągle musi szukać sobie nowego klubu, w którym mógłby pograć przez co najmniej pół roku. Po latach tułaczki przygarnął go do siebie Felix Magath, pod którego okiem piłkarz grał kiedyś najlepiej w karierze. Tym razem niestety było inaczej i pomocnik, zamiast świetnie zastąpić Diego, większość sezonu przegapił z powodu kontuzji. Magath mówił co prawda, że planuje z Hlebem kolejne sezony… Kiedy piłkarz wrócił na boisko, pokazał się jednak z bardzo złej strony i ostatecznie „Wilki”, argumentując decyzję ciągłymi kontuzjami zawodnika, postanowiły nie korzystać z opcji przedłużenia umowy i pozbyć się go już pod koniec 2011 roku. Teraz znowu będzie go miała na głowie Barcelona.
6. Michael Mancienne, Chelsea Londyn – Hamburger SV, 2,5 miliona euro
7 meczów, 0 goli
23-latek podpisał z Hamburgerem umowę aż do 2015 roku. Do Niemiec sprowadził go nowy dyrektor HSV, Frank Arnesen, który wcześniej pracował w Chelsea i wielu z piłkarzy rezerw tego klubu ulokował w Hamburgu. Niestety, Anglik mający korzenie na Seszelach, zamiast być solidnym fundamentem defensywy hamburczyków, w tych kilku meczach, w których zagrał, zaprezentował się poniżej krytyki. Gdyby po każdym spotkaniu wybierać antybohatera, Mancienne miałby w tym sezonie już kilka takich tytułów. Obrońca wiele razy przyglądał się na boisku, jak mijający go rywal trafia do bramki i pogrąża HSV. Jakby tego było mało, Mancienne w siedmiu spotkaniach zobaczył aż cztery żółte kartki… Arnesenowi chyba śni się po nocach ten fatalny dzień, w którym pomyślał o sprowadzeniu 23-latka do nowego klubu.
5. Andre Schürrle, 1. FSV Mainz 05 – Bayer Leverkusen, 10 mln euro
14 meczów, 2 gole
To był najdroższy transfer 19-latka w historii Bundesligi, nigdy wcześniej takiego młodego piłkarza nie kupowano za taką sumę. Niestety, okazuje się, że na razie były to raczej pieniądze wyrzucone w błoto. Schürrle podpisał umowę do 2016 roku, ale dotychczas jedynie rozczarowuje. Dwa gole w czternastu spotkaniach to za mało dla napastnika, który miał być długoterminową nadzieją klubu i który w poprzednim sezonie po rundzie jesiennej miał na swoim koncie dziewięć strzelonych bramek. Kiedy na boisku zabrakło kolegów z Moguncji, Lewisa Holtby’ego czy Adama Szalai, Andre przestał dawać sobie radę. Być może nie pasuje mu trener Robin Dutt, być może jeszcze nie do końca zaaklimatyzował się w Leverkusen… Jak na razie zdecydowanie nie spełnia oczekiwań ani klubu, ani kibiców, ani tym bardziej swoich własnych.
4. Ilkay Gündogan, 1. FC Nürnberg – Borussia Dortmund, 5 mln euro
13 meczów, 1 gol
Odejście Nuriego Sahina do Realu Madryt miało boleć Borussię Dortmund trochę mniej właśnie za sprawą transferu utalentowanego pomocnika z 1. FC Nürnberg, Ilkaya Gündogana. Niestety, 21-latek nie sprostał oczekiwaniom nowego klubu. Odnalezienie się w ekipie mistrzów Niemiec zajmuje mu sporo czasu, na szczęście podpisał z Borussią umowę na cztery lata, więc może jeszcze mu się to uda. Na razie jest jednym z największych transferowych niewypałów w Bundeslidze – zamiast popisywać się nadal swoimi umiejętnościami w Norymberdze, musi przesiadywać na ławce w Dortmundzie. Swoje miejsce w pierwszym składzie Borussii stracił bowiem tak szybko, jak je dostał, a druga taka szansa nie jest regułą. Jak do tej pory jedyne, co piłkarz zaprezentował, to szereg swoich słabości.
3. Srdjan Lakić, 1. FC Kaiserslautern – VfL Wolfsburg, darmowy transfer
10 meczów, 0 goli
Najlepszy napastnik Kaiserslautern ubiegłego sezonu o swoim przejściu do drużyny „Wilków” na sezon 2011/2012 poinformował wszystkich już w styczniu, w połowie minionych rozgrywek. Głośna zmiana klubu nie wyszła mu jednak na dobre. Lakić w zespole Feliksa Magatha miał być strzelcem zdobywającym gole seriami i dającym drużynie kolejne zwycięstwa. Tymczasem, jak to z transferowymi niewypałami bywa, piłkarz w każdym kolejnym meczu prezentował się fatalnie. Jest jednym z najgorzej ocenianych piłkarzy VfL, w dziesięciu spotkaniach nie zdobył nawet gola, nie pokusił się też o żadną asystę. I klub, i on zdecydowanie inaczej wyobrażali sobie współpracę. Dobrze chociaż, że wolfsburczyków nic nie kosztował, inaczej mogliby się zapłakać, myśląc o zmarnowanych latem na straszne transfery pieniądzach. Dzięki temu Lakić zajmuje też dopiero najniższy stopień podium.
2. Thomas Hitzlsperger, West Ham United – VfL Wolfsburg, darmowy transfer
5 meczów, 0 goli
Wolfsburg w tym sezonie to chyba klub ostatniej szansy, a Felix Magath stara się być dobrym wujkiem dla wszystkich odrzuconych gdzie indziej piłkarzy. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że postanowił dopisać Thomasa Hitzlspergera na długą listę pracowników, którym trzeba płacić? „Hitz” miał podobno sprawić, że w pomocy Wolfsburga zapanuje porządek i ład. Nietrudno zgadnąć, że mu się to nie udało. 29-latek swoimi kilkoma występami w tym sezonie tylko potwierdził, dlaczego nie znalazł sobie wcześniej innego klubu i angaż dostał dopiero w trakcie sezonu. Jest bez formy, gra źle, a ostatecznie musiał się poddać operacji, co skreśliło go na resztę rundy. Marnym pocieszeniem dla piłkarza może być fakt, że dostał w październiku nagrodę za swoje zaangażowanie w walce przeciwko prawicowym ekstremistom. Od nas niestety też coś dostał – wysokie, drugie miejsce w rankingu na największy transferowy niewypał.
1. Christian Träsch, VfB Stuttgart – VfL Wolfsburg, 10 mln euro
17 meczów, 0 goli
Stuttgart po odejściu jednego z najważniejszych piłkarzy w drużynie, Christiana Träscha, bał się niesłusznie – sprowadzony w jego miejsce William Kvist był strzałem w dziesiątkę. Natomiast Wolfsburg, który właśnie dziesiątkę – milionów – musiał za Träscha zapłacić, spokojnie może siąść i płakać. Jeden z głośniejszych latem transferów w Bundeslidze okazał się największym niewypałem, który kibice mogli w rundzie jesiennej podziwiać. Träscha w Wolfsburgu Magath od razu zrobił kapitanem, ale niestety nie przewidział, że jego nowy nabytek może się nie spisać. O ironio, faktycznie się nie spisał. Miał być kolejnym dobrym piłkarzem, który zaprowadzi drużynę „Wilków” gdzieś do europejskich pucharów, a tymczasem przez długi czas prowadził ją w kierunku miejsc w strefie spadkowej. Włodarze Wolfsburga z trenerem Magathem na czele sprowadzili przed sezonem mnóstwo zawodników, których opłacanie absolutnie się nie opłaca. Felix i spółka już teraz planują wymienić pół kadry, ale jeśli kolejne nowe nabytki będą w takiej formie jak Christian Träsch przez całą rundę jesienną, już nic im nie pomoże.
Zobacz też: AntyTOP transferów TME, AntyTOP transferów Premiership, AntyTOP transferów Primera Division, TOP 10 transferów Bundesligi
No nie Mateusz Klich nawet nie zagrał i AntyTOP
transfer Bundesligi......
Jak by grał słabo OK, ale nie grał wcale i na tak
haniebnej liście :D
Przegięcie....
a gdzie diego z wolfsburga? Gra słabo
Diego gra w Atletico Madryt rozumiesz
Odczepcie się od pani Oli. Obecność Klicha w tym
zestawieniu jest w pełni uzasadniona! Pozdrowienia
dla autorki!
Albo mi sie wydaje albo coś nie tak jest chyba nie z
zawodnikami ale z trenerem Wolfsburga (Felix
Magath)... rozumiem że max. dwa transfery moga sie
nie udać ale 6 cos chyba nie tak...
Ej tutaj Andre Schürrle nie pasuje dobrze gra ! ; )