Angielskie rozróby


To co wydarzyło się we wtorkową noc po meczu Pucharu Anglii rozgrywanego między West Hamem Londyn a Millwall zszokowało całe Wyspy Brytyjskie. Nie przepadający za sobą kibice obu drużyn wywołali prawdziwą bitwę na noże i inne ostre przedmioty. Anglia podobnych rzeczy nie widziała od ponad 20 lat.


Udostępnij na Udostępnij na

Wyspy Brytyjskie uznawane są za wzór walki z chuligaństwem. Doskonały system monitoringu i świetna współpraca na linii policja-kluby sprawiła, że ten proceder został zupełnie wyeliminowany. Jak pokazały ostatnie godziny, chuligani są i tylko czekają na możliwość pokazania swojej siły. Do pierwszych starć między pseudokibicami obu drużyn doszło już na stacji Upton Park, jednak całe zajście trwało nie dłużej niż kilkadziesiąt minut.

Później wszystko przeniosło się do miasta i na stadion. Mimo dużej grupy policjantów, nie udało się powstrzymać szalejących bandziorów. Mocno ucierpiały lokalne puby i sklepy. To co wydarzyło się podczas tego meczu skłoniło do refleksji cały piłkarski świat.

– Jestem zszokowany tym co zobaczyłem wczoraj. Przez te wszystkie lata, zarówno będąc piłkarzem, jak i trenerem, nie widziałem takich zdarzeń. Mam nadzieję, że ci ludzie, którzy są odpowiedzialni za całą sytuację, poniosą surową karę – powiedział trener West Hamu Gianfranco Zola.

Wtorkowe rozróby sprawiły, że oczy całego piłkarskiego świata zwrócone są na Wyspy. Wszyscy zastanawiają się jak z tą sytuacją poradzą sobie władze FA. Już wiemy, że konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec pojedynczych sprawców, a nie klubów.

– To co wydarzyło się na meczu West Ham Millwall zszokowało nas wszystkich. Od dawna wiadomo, że kibice obu drużyn nie przepadają za sobą i jeśli dochodziło do jakiś incydentów to na polach, z dala od miast. Tym razem stało się inaczej i nikt nie mógł przewidzieć, że po 20 latach spokoju będziemy świadkami takich wydarzeń. Oczekujemy, że policja dostarczy nam niezbędnych materiałów by wprowadzić na poszczególnych kibiców, najostrzejsze sankcje jakie są przewidziane w tego typu sytuacjach, czyli dożywotni zakaz stadionowy. Nie chcemy karać klubów, gdyż to nie ich wina, choć oczywiście można było się lepiej przygotować do tego meczu – czytamy w wypowiedzi przekazanej mediom przez FA.

Na szczęście jest to tylko pojedynczy przypadek i Anglii nie grozi fala masowych walk pseudokibiców.

Komentarze
Eruzani (gość) - 16 lat temu

Słusznie, kara należy się agresywnym kibicom, a nie
klubom. Popieram.

~Edward (gość) - 16 lat temu

Nie przepadają za sobą? West Ham i Millwall tak się
między sobą nienawidzą jak Arsenal z Tottenhamem
oglądałem "Football Factory" i "Wojny na
stadionach" więc wiem o tym. I tak w Anglii jest
lepiej niż w Ameryce Płd. ,w Argentynie i Brazylii
stadionowi chuligani walczą między sobą nie na pięści
tylko na broń palną.

~ele (gość) - 16 lat temu

Na temat wojny miedzy WEST HAMEM a MILLWALL powstal
film Green Street Elite.

Najnowsze