Angielska herbatka: Problemy Chelsea


4 lutego 2013 Angielska herbatka: Problemy Chelsea

Londyńska Chelsea prowadzona przez Rafaela Beniteza nie może pochwalić się dobrą i przede wszystkim skuteczną grą. Zaledwie trzy wygrane spotkania z ostatnich dziesięciu mogą zaniepokoić każdego fana „The Blues” oraz samych zawodników. Pozostaje jednak pytanie: czy Roman Abramowicz wytrzyma tę próbę i hiszpański trener utrzyma swoją dotychczasową pracę na Stamford Bridge?


Udostępnij na Udostępnij na

Na pierwszy odstrzał idą napastnicy klubu, czyli Fernando Torres i Demba Ba. Obaj snajperzy Chelsea – trzymajmy się ostatnich dziesięciu meczów – pokonali bramkarzy rywala jedynie czterokrotnie. Hiszpan zdobył jednego gola, natomiast Senegalczyk trzy. Warto jednak dodać, że owe gole padły w pojedynkach pucharowych, a nie ligowych. Dla porównania przedstawimy statystykę Juana Maty oraz Franka Lamparda. Obaj panowie dla Chelsea zaliczyli dwa razy więcej trafień niż w przypadku poprzedniej dwójki snajperów. Pozostałe bramki są efektami uderzeń innych pomocników bądź jednego obrońcy mistrzów Europy. Czy zatem dla „The Blues” lepszym rozwiązaniem nie byłaby taktyka reprezentacji Hiszpanii z Euro 2012, kiedy to Cesc Fabregas występował na pozycji napastnika?

Fernando Torres oraz Demba Ba
Fernando Torres oraz Demba Ba (fot. arabia.msn.com )

Kolejna ważna kwestia tyczy się ofensywnych graczy, lecz tym razem również klubowych pomocników bądź całej taktyki Chelsea. Ciekawym tematem są podania oraz dotknięcia piłki przez graczy „The Blues”. W poprzednim spotkaniu londyńczyków z Newcastle Demba Ba przez 42 minuty gry dotknął piłkę zaledwie 16 razy! Przez niefortunne zderzenie Senegalczyka ze swoim byłym klubowym kolegą na placu gry pojawił się Fernando Torres. „El Nino” przez 48 minut futbolówkę przy nodze miał 21 razy. Poprzednie pojedynki Chelsea wyglądają podobnie. Rzadko kiedy napastnicy klubu ze Stamford Bridge przekraczają liczbę 40 dotknięć. Jednak czy jest to aż tak ważne? Wygląda na to, że tak, ponieważ Demba Ba jeszcze za czasów gry na St James’ Park miał o wiele więcej kontaktów z piłką niż teraz. Zarówno Pappis Cisse, jak i Demba Ba (w Newcastle) zaliczali mniej więcej 50 dotknięć futbolówki na mecz! Co za tym idzie – strzelali więcej bramek.

Pod lupę wzięliśmy także piłkarzy z Manchesteru United, Southamptonu, Milanu czy PSG. W statystyce kontaktów z piłką napastnik „Świętych”, Rickie Lambert, również wygląda o niebo lepiej niż Torres i Ba. W spotkaniu z Wigan czy „Czerwonymi Diabłami” Lambert futbolówkę przy nodze miał ponad 50 razy. Sytuacja wygląda podobnie u takich zawodników, jak: Wayne Rooney, Robin van Persie, Zlatan Ibrahimović, Luis Suarez czy Stephan El Shaarawy. Skoro osoby odpowiedzialne za strzelanie bramek mają w ciągu meczu bardzo mało kontaktów z piłką, to jak Chelsea może wygrywać? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to drobna rzecz, która nie powinna przeszkadzać „The Blues” w osiąganiu sukcesów, jednak gdy dokładniej przyjrzymy się klubowym napastnikom, możemy wyprowadzić wiele różnych wniosków. Można na przykład obwiniać kreatorów Chelsea, czyli Juana Matę, Oscara czy Edena Hazarda.

Chelsea Londyn świętuje swój pierwszy triumf w Lidze Mistrzów
Chelsea Londyn świętuje swój pierwszy triumf w Lidze Mistrzów (fot. skysports.com)

Przyjrzyjmy się głębiej statystykom Fernando Torresa oraz Demby Ba. Hiszpan przez pierwsze 19 spotkań ligowych oddał zaledwie 33 strzały! Co daje nam średnią 1,73 na mecz. Natomiast Senegalczyk przez pierwsze 20 spotkań, które rozegrał jako piłkarz Newcastle, oddał 70 uderzeń na bramkę rywala. Daje nam to średnią 3,5 na mecz. Jaka jest zatem konkluzja tych porównań? Demba Ba w swojej poprzedniej drużynie miał o wiele więcej kontaktów z piłką oraz oddawał więcej strzałów na bramkę przeciwnika. Pomocnicy „Srok” starali się grać bardziej pod niego, oferując mu więcej okazji do zdobycia goli. W Chelsea rola napastnika wygląda inaczej. Kiedy na pozycji najbardziej wysuniętego gracza występuje Fernando Torres, Hiszpan stara się wracać po piłkę do środka pola bądź schodzić na prawe lub lewe skrzydło. Kiedy tempo akcji jest szybsze, to w polu karnym rywali brakuje właśnie tego jedynego snajpera „The Blues”. Tutaj pojawiają się kolejne pytania, na które najwidoczniej nie umie odpowiedzieć sobie tymczasowy menedżer Chelsea, Rafael Benitez. Czy jest to wina źle dobranej taktyki, która nie może dobrze funkcjonować w klubie ze Stamford Bridge? Czy jest to wina pomocników klubu, którzy unikają prostopadłych podań oraz bezpośredniej gry na napastnika? Czy w końcu głównego problemu należy szukać w linii ataku?

Hiszpański szkoleniowiec, Rafael Benitez, najwyraźniej nie jest w stanie ogarnąć całego zamętu panującego w szeregach Chelsea Londyn. Według mnie klubowi mistrzowie Europy potrzebują silnej ręki, która ustawiłaby cała drużynę od nowa, od A do Z. Najlepszym możliwym wyborem byłby Jose Mourinho – obecny trener Realu Madryt – lub Fabio Capello, szkoleniowiec reprezentacji Rosji. Obaj menedżerowie pokazali już niejeden raz, że potrafią budować drużynę opartą na własnej wizji futbolu. Moim zdaniem zarówno Mourinho, jak i Capello nie baliby się sprzedać Fernando Torresa, który przez ostatnie dwa lata jest dla Chelsea jednym z największych problemów. Dla drużyny Romana Abramowicza nadszedł czas dużych i radykalnych zmian, jednak żeby zaczęły one dobrze funkcjonować, potrzebne są przede wszystkim czas i cenna cierpliwość rosyjskiego multimiliardera.

Komentarze
~lampard (gość) - 12 lat temu

Fajny artykul, trafna ocena , powinni grac wiecej na
napastnikow, a oni sami powinni oddawac wiecej
strzalow na bramke, co do pozbycia sie nando, ja
bym go jeszcze zostawil badz wypozyczyl , a jezeli to
nie pomoze to sprzedac, w chelsea jest np mlody
lukaku badz lalkovic. Ale jak sie sprzedaje sturridga
a ten teraz pokazuje swoja klase, moim zdaniem
benitez jest nieodpowiednim trenerem dla chelsea,
zrobi to samo co z interem...

Odpowiedz
~cddgvbv (gość) - 12 lat temu

chelseallllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll
lllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll
lllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll
lllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll
llllllllllllllllllllllliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiillliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiilllllllllllllllll
llllllllllllllllllllllllllllllllllllllllliiiiiiiiiiii
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiilllllllllllllll
lllllllllllllllllllllll

Odpowiedz
[email protected] (gość) - 12 lat temu

Jak dla mnie powinni go karnie zesłać do drużyny
rezerw, ale bez sensu sprzedali Sturidga. Jak by GEJ
Ninho usiadł na trubunach reprezentaccja by o nim
zapomniała może zamiast u fryzjera na treningu by
się wykazał. A jak dla mnie przedłużyć z nim
umowę i go wypożyczyć do 3 ligi na pół roku
niech tam będzie gwiazdą to doceni

Odpowiedz
~blee (gość) - 12 lat temu

Niech jeszcze benitez ich prowadzi to tottenham pod
koniec sezonu zajmie 3 miejsce w lidze :)

Odpowiedz
~adsaf (gość) - 12 lat temu

jakie tam problemy!? 3 miejsce w tabeli, dalej walka
w pucharze anglii i lidze europy! ten sezon może
być jeszcze bardziej udany dla cfc niż dla united!!

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze