Anderson zamierza udowodnić Aleksowi Fergusonowi, że zasługuje na miejsce w wyjściowej jedenastce.
Anderson był sprowadzony z FC Porto na Old Trafford w celu zastąpienia w przyszłości weterana „Czerwonych Diabłów” Paula Scholesa. Jednak nadal nie spełnia on pokładanych w nim nadziei. W ciągu trzech lat pobytu w Manchesterze strzelił zaledwie jedną bramkę. W tym sezonie wystąpił tylko w trzynastu spotkaniach Premiership. Musi ustępować miejsca w składzie Paulowi Scholesowi, którego miał zastąpić, Darrenowi Fletcherowi czy Michaelowi Carrickowi. Zdaniem mediów, Brazylijczyk nosił się z zamiarem powrotu do ojczyzny, w której mógłby liczyć na częstsze występy.
Podczas zimowego okienka transferowego mocno 21-latkiem był zainteresowany Olympique Lyon, jednak sir. Alex Ferguson nie zgodził się na jego transfer. Sam zawodnik niechętnie przyznaje, że smuci go fakt, że jest pomijany przez szkockiego szkoleniowca w ustalaniu składu. Jednak optymistycznie patrzy w przyszłość i wierzy, że nadejdzie jego czas.
– Jestem bardzo szczęśliwy grając dla United. Mam nadzieję, że zostanę tu na dłużej i okażę się użyteczny dla drużyny w przyszłości – napisano na oficjalnej stronie klubu.