Anderlecht, Celtic i Panathinaikos bez problemów


8 sierpnia 2012 Anderlecht, Celtic i Panathinaikos bez problemów

Anderlecht Bruksela, Celtic Glasgow i Panathinaikos Ateny dołączyły do grona drużyn, które zobaczymy w IV rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów. Belgowie ponownie rozgromili litewski Ekranas, a mistrzowie Szkocji po walce odprawili fińskie HJK Helsinki. Grecy poradzili sobie z Motherwell.


Udostępnij na Udostępnij na

HJK Helsinki – Celtic Glasgow 0:2 (0:0)

Od pierwszych minut do ataku przystąpili goście z Finlandii. Już w 2. minucie rzut wolny zmarnował jednak Sorsa. Kilka chwil później bliski szczęścia Savage z HJK. Kolejne fragmenty gry upłynęły na chaotycznych akcjach w środku pola. Dopiero w 8. minucie znów kontra Celticu. Próbował Commons, ale Wallen był na posterunku. Kolejne minuty to przewaga Celticu. Próbowali kolejno – Hooper, Samaras i Brown. W następnych akcjach gra się bardzo zaostrzyła. O dziwo to piłkarze Celticu byli stroną agresywniejszą, a piłkarze HJK naciskali. Jedna bramka dawałaby im awans. W 29. minucie Hooper znów na spalonym. W 36. minucie bliski szczęścia Savage, a jego uderzenie znów minimalnie niecelne. Trzy minuty później znakomitą sytuację miał Mika Vayrynen, ale za długo się zastanawiał i ubiegli go obrońcy Celticu. W ostatnich minutach szansę na pierwszą bramkę miał jeszcze Mulgrew, ale jego strzał z rzutu wolnego był fatalny.

Cris Kommons był dzisiaj pewnym punktem swojego zespołu
Cris Kommons był dzisiaj pewnym punktem swojego zespołu (fot. skysports.com)

Drugą połowę od strzału zaczęli Finowie. Próba Sorsy jednak nieskuteczna. W 52. minucie z rzutu wolnego Commons, jednak jego uderzenie za słabe, aby pokonać Forstera. Dziesięć minut później znakomita szansa dla HJK. Znakomite dośrodkowanie z rzutu rożnego, ale strzał Lindstroma zablokowany w ostatniej chwili. 67. minuta meczu i mamy pierwsza bramkę tego spotkania! Na listę strzelców wpisał się Ledley. Szkoleniowiec klubu z Helsinek – Antti Muurinen – dokonuje kilku zmian. W 72. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany zostaje pomocnik Wanyama i Celtic ostatni kwadrans będzie grał w osłabieniu. Niemal natychmiast roszady w swoim zespole robi trener Celticu – Neil Lennon. W 80. minucie Sadik był na dogodnej pozycji do zdobycia gola, ale sędzia liniowy pokazał spalonego. W 86. minucie mamy po meczu. Drugą bramkę strzelają piłkarze Celticu. Ledley do Samarasa i było 2:0. Gracze HJK próbowali jeszcze strzelić bramkę kontaktową, ale na awans do kolejnej rundy nie było już szans. Piłkarze Celticu zasłużenie awansują dalej.

Ekranas Poniewież – Anderlecht Bruksela 0:6 (0:3)

Piłkarze Anderlechtu pojechali na Litwę w nieco odmłodzonym składzie, bez swoich największych gwiazd.  Nic w tym dziwnego skoro posiadali oni zaliczkę pięciu bramek z pierwszego meczu. Już w 3. minucie spotkania dobrą sytuację miał 18-latek Praet, ale piłka minimalnie minęła bramkę Zubasa. Napór trwał dalej. W 9. minucie goście podwyższyli stan rywalizacji, a pierwszą bramkę tego meczu strzelił amerykański pomocnik w barwach „Fiołków” – Sacha Kljestan. Asystował Gillet. W 11. minucie pierwszy strzał na bramkę Belgów oddali Litwini. Swoich sił próbował Aurimas Kucys. W 17. minucie bliski szczęścia był Vertelis i niespodziewanie piłkarze Ekranasa mogli wyrównać. Po kilku minutach wszystko wróciło do normy. W 25. minucie bramkarz Ekranasa fauluje w polu karnym De Suttera i mamy rzut karny dla Anderlechtu. Golkiper Litwinów ukarany czerwoną kartką i goście będą teraz grali w przewadze. Gillet podchodzi do karnego, ale … rezerwowy bramkarz broni ! Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 31. minucie debiutujący w europejskich rozgrywkach Praet pokonuje bezradnego Kauneckasa. W ciągu kilku minut piłkarze Anderlechtu wręcz ostrzelali bramkę Ekranasa. Praet, Iakovenko i Biglia jednak niecelnie. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Odoi zagrał jeszcze do Iakovenki, a ten bez problemów pokonał Kauneckasa.

Kolejny policzek dla piłkarzy Ekranasa już w 47. minucie wymierza De Sutter. Świetnym podaniem popisał się Iakovenko. Kolejne minuty to nieustanne ostrzeliwanie bramki Litwinów przerywane nieefektywnymi kontrami gospodarzy. W 62. minucie mamy powtórkę z pierwszego spotkania. Piątą bramkę zdobywa wprowadzony kwadrans wcześniej Mollins. Piłkarze Anderlechtu uspokoili nieco grę i spokojnie rozgrywali piłkę w środkowej strefie boiska. Kiedy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się to spotkanie, szóstego gola zdobył Fernando Canesin. Bardzo dobrym podaniem popisał się młokos – Dennis Praet – który dzisiaj był wyróżniającym się zawodnikiem swojego zespołu. Tym samym belgijska ekipa po raz kolejny gromi litewski Ekranas, tym razem aż 6:0, i pewnie awansuje dalej.

Panathinaikos Ateny – Motherwell FC 3:0 (0:0)

Praet w pełni wykorzystał swoją szansę
Praet w pełni wykorzystał swoją szansę (fot. rsca.be)

W innym dzisiejszym meczu Panathinaikos podejmował Motherwell, mając dwie braki zaliczki. Grecy nie zamierzali jednak odpuszczać, czego dowodem były pierwsze bramkowe akcje gospodarzy. Znakomitą sytuację zmarnował jednak Toche. Przez kolejny kwadrans naciskali goście, lecz poza kilkoma rzutami rożnymi nic wielkiego nie zdziałali. W 21. minucie spotkania znów bardzo bliski szczęścia Toche, lecz jego strzał w ostatnim momencie został zablokowany. W 28. minucie meczu dobrym niesygnalizowanym strzałem popisał się Law, jednak dystans do bramki pozwolił ustawić się Karnezisowi. W 32. minucie strzał Vyntry został zablokowany, a dobitka przeleciała wysoko ponad bramką. W 35. minucie na spalonym Lasley, a kilka chwil później Vyntra. Gra w pierwszej części gry była dosyć czysta, ale mało widowiskowa. W 45. minucie gry Lasley po raz kolejny był blisko celu. Goście z Motherwell szukali swoich szans, ale grali za wolno, aby zaskoczyć Greków.  

Druga część spotkania ponownie rozpoczęła się atakami gospodarzy. Po zespołowej akcji uderzał Toche, jednak znów bardzo niecelnie. Kilka minut później swoją drugą szansę z rzutu wolnego miał Christodoulopoulos. Wykorzystał ją najlepiej jak tylko było to możliwe. W pierwszym spotkaniu Grek potrzebował na to trzech prób, dziś zaledwie dwóch. W odpowiedzi Ojamaa, ale niecelnie. Estończyk wyraźnie pobudzony widokiem rozgrzewających się rezerwowych po raz kolejny bardzo aktywnie, lecz sędzia odgwizdał spalonego. Kolejny kwadrans to przewaga Panathinaikosu. Swojej szansy szukali Vyntra, Velazquez i Toche. Akcje gospodarzy przerywały nieudolne kontry Motherwell. Piłkarze Panathinaikosu znakomicie zakładali jednak pułapki ofsajdowe. W 63. minucie z dystansu Hutchinson, ale znów niecelnie. W 66. minucie strzał z wolnego Christodoulopoulosa, ale tym razem niecelny. Chwilę później główkował Boumsong. Josualdo Pereira dokonuje zmian. Cóż za wyczucie. W 75. minucie gry wprowadzony chwilę wcześniej Mavrias podwyższa wynik na 2:0. Pogodzony z porażką Stuart McCall także desygnuje do gry nowych zawodników. Zrezygnowani Szkoci tracą kolejną bramkę. Jej autorem był Sissoko. W doliczonym czasie znakomitą sytuację zmarnował jeszcze Toche, ale nie miało to już znaczenia. Jego zespół, pokonał bowiem pewnie Motherwell 3:0, a w dwumeczu 5:0 i zagra dalej.

Komentarze
~Misza78 (gość) - 12 lat temu

Glasgow Rangers może reprezenrtowac Szkocję ale w
lidze regionalnej/ Przypominam ci ze to celtik gra w
4 rundzie, a rangersi z powodu zadłuzenia spadli do
nizszej ligi. A co do ruchu to nie zdziwie sie ze
bedzie jedyna druzyna grajaca w fazie grupowej ligi
europejskiej, mimo najtrudniszjego rywala. Trzymam
kciuku jutro za legie i ruch , szkoda lecha, ale 3
gole to bez panatnika chyba dla nich za duzo ...

Odpowiedz
~Misza78 (gość) - 12 lat temu

3 gole bez napastnika*

Odpowiedz
~Cyrkiel. (gość) - 12 lat temu

Celtic w porównaniu od Smerfów kontrolnie dysponuje
kwotami pieniężnymi . Nie robią nic na 'hip-hop'
tylko starają się od fundamentów budować
drużynę . I w porównaniu do innych rywali to
Celtic jest faworytem wobec Mnie do objęcia miejsca
w fazie grupowej w Lidze Mistrzów , tyle.!

Odpowiedz
~Pysio (gość) - 12 lat temu

Celtic jest be! TYLKO RANGERSI!

Odpowiedz
~Andrea (gość) - 12 lat temu

That's a knowing asnewr to a difficult question

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze