Pomocnik Athleticu Bilbao wypowiedział się na temat najbliższego pucharowego rywala „Los Leones”. Bask nie ukrywał, że on i jego koledzy obawiają się starcia z trzecioligowym Mirandes.
W przyszłym tygodniu zostaną rozegrane mecze półfinałów Pucharu Króla. W jednej z par „Los Leones” zmierzą się z rewelacją rozgrywek, grającym na co dzień w Segunda Division B Mirandes. Ander Herrera, rozgrywający Athleticu, pokusił się o ocenę najbliższego rywala jego drużyny.
– Traktujemy Mirandes jak drużynę z Primera Division. Zawodnicy tego zespołu udowodnili, że zasługują na takie traktowanie. To, że grają w niższej lidze, sprawia, iż mamy do nich jeszcze większy szacunek. Podobnie było z Oviedo i Albacete. Mirandes pokazało umiejętności wystarczające do wyeliminowania trzech ekip z La Liga, to musi budzić respekt – powiedział młodzieżowy reprezentant Hiszpanii. – Możliwość grania rewanżu na San Mames to dla nas bardzo dobra wiadomość. Wierzymy, że możemy dojść do finału, ale zachowujemy wielką ostrożność. Przed nami długa droga.
typuje finał Mirandes-Valencia, a wygrają go
Nietoperze, bo na to zasłużyli!
Bardzo się cieszę, że trzecioligowcom z Mirandes
udało się pokonać Espanyol, którego szczerze nie
lubię. Chciałbym by sprawili kolejną sensację i
awansowali do finału ale Baskowie to jednak za
wysokie progi. Z tej pary przejdzie Athletic i w
finale zmierzy się z Barceloną (dwa najbardziej
utytułowane kluby pucharu Króla).