Zapewne mało kto przed obecnym sezonem spodziewał się tak niskiej lokaty w tabeli klubu z Craven Cottage. Ostatnie miejsce i tylko jedno zwycięstwo „Wieśniaków” w bieżącej kampanii Premier League to obraz nędzy i rozpaczy. Na tle co najwyżej przeciętnej postawy londyńczyków na pierwszym planie bryluje Aleksandar Mitrović. Autor połowy zdobytych przez Fulham bramek w lidze i najpewniejszy punkt zespołu z Craven Cottage.
Na angielskie boiska Aleksandar Mitrović trafił z łatką sporego talentu. Świetna dyspozycja serbskiego snajpera w belgijskim Anderlechcie dawała nadzieję Newcastle United na wydatne wzmocnienie linii ofensywnej. Tym bardziej że oprócz zdobycia tytułu mistrzowskiego z brukselskim klubem napastnik mógł się pochwalić znakomitymi statystykami. W przeciągu dwóch sezonów w 90 występach we wszystkich rozgrywkach zanotował aż 44 trafienia dla belgijskiego zespołu. Fantastyczna średnia blisko pół gola na mecz szerokim echem odbiła się w świecie futbolu. Dlatego klub z St. James’ Park nie żałował pieniędzy, płacąc za 20-letniego Serba latem 2015 roku 13 milionów funtów.
– Newcastle pozyskuje graczy, których mogą ostatecznie sprzedać (z zyskiem), choć wiem, że kibice („Srok”) nie są w pełni zadowoleni z tego rodzaju biznesplanu, ale z pewnością Mitrović ma duży potencjał. Jest bardzo silny, jest wystarczająco mobilny jak na standardy Premier League, dobrze się porusza i ma niezłe wykończenie. Wiele klubów go obserwowało, a wśród nich jedne z największych w Europie – charakteryzował gracza jeszcze kilka dni przed oficjalnym ogłoszeniem transferu dziennikarz „Racing Post”, Mark Langdon.
Pozyskanie Aleksandara Mitrovicia oraz kilku innych graczy miało położyć fundamenty pod ambitne plany „Srok”. Klub znad rzeki Tyne w przeciągu kilku następnych lat chciał realnie włączyć się do walki o miejsca w tabeli gwarantujące grę w europejskich pucharach. Stało się jednak zupełnie inaczej. Zespół pod wodzą nowego szkoleniowca, Steve’a McClarena, całkowicie zawiódł.
Zamiast pewnego miejsca w środku ligowego zestawienia Newcastle United rozpaczliwie walczyło o byt. Batalię o utrzymanie „Sroki” ostatecznie przegrały. Spadek do Championship rzucił potężny cień na bardzo solidną dyspozycję młodego Serba. Aleksandar Mitrović w debiutanckim sezonie w Premier League zdobył dziewięć bramek, będąc drugim najlepszym strzelcem zespołu. Indywidualne osiągnięcie napastnika było jednak niewielkim pocieszeniem w obliczu czekającej Newcastle United walki o powrót do angielskiej ekstraklasy.
Równia pochyła i zbawienne wypożyczenie
Na zapleczu Premier League rozwój napastnika mocno wyhamował. Kolejne absencje spowodowane kontuzjami czy zawieszeniami za otrzymane kartki osłabiły pozycję Serba w zespole Rafaela Beniteza (zastąpił jeszcze w poprzednim sezonie Steve’a McClarena). Aleksandar Mitrović często podziwiał wyczyny kolegów zaledwie z perspektywy ławki rezerwowych. Zespół Newcastle United odnosił kolejne zwycięstwa, krocząc do angielskiej ekstraklasy. Dobra passa „Srok” nie ułatwiała napastnikowi powrotu do podstawowego składu. Co więcej, Serb nie wykorzystywał kolejnych szans na grę, utwierdzając Rafaela Beniteza w słuszności swojej decyzji. Newcastle United powróciło do Premier League, lecz z Aleksandarem Mitroviciem już zaledwie w roli drugoplanowej.
Sezon spędzony na zapleczu angielskiej ekstraklasy okazał się zwiastunem trudnych chwil dla serbskiego napastnika. Po powrocie Newcastle United do elity sytuacja snajpera jeszcze bardziej się pogorszyła. Aleksandar Mitrović w drużynie „Srok” pełnił jedynie rolę zmiennika, wchodząc na murawę z ławki rezerwowych na zaledwie kilkanaście minut bądź nie wchodząc wcale. Na domiar złego zawodnik w okresie zimowym doznał uciążliwego urazu pleców, który wykluczył gracza z treningów na prawie dwa miesiące.
Trudną sytuację napastnika w Newcastle United w styczniowym oknie transferowym obserwowało kilka klubów. Aleksandar Mitrović nie ukrywał, że chce opuścić drużynę znad rzeki Tyne, by regularnie grać i pojechać z reprezentacją Serbii na rosyjski mundial. Chętnych na pozyskanie snajpera nie brakowało. Ostatecznie wyścig po podpis zawodnika wygrało Fulham, które wypożyczyło gracza w ostatnim dniu zimowego okna transferowego.
Na Craven Cottage Aleksandar Mitrović złapał głęboki oddech. Zespół „Wieśniaków” walczył o awans do Premier League, a Serb idealnie wkomponował się do układanki Slavisa Jokanovicia. Napastnik szybko stał się podstawowym graczem drużyny, w dwudziestu spotkaniach strzelając dwanaście bramek. Po zwycięskich barażach o awans do elity Fulham zameldowało się w angielskiej ekstraklasie. Świetna dyspozycja Aleksandara Mitrovicia sprawiła, że zeszłego lata klub z Craven Cottage postanowił pozyskać zawodnika na stałe.
Welcome home, Aleksandar Mitrović!
🖊️: https://t.co/1MwA3VTEaO#HereToStay 🔥 pic.twitter.com/pPMKsJxgx6
— Fulham Football Club (@FulhamFC) July 30, 2018
Altruistyczny „Wieśniak”
Przed serbskim napastnikiem pojawiła się trzecia szansa na zadomowienie się w Premier League. Zespół „Wieśniaków” po solidnych kadrowych wzmocnieniach, na które wydano 100 milionów funtów, przez ekspertów był wskazywany jako kandydat do zajęcia bezpiecznej lokaty w środku tabeli. Przynajmniej w teorii. Rzeczywistość okazała się dla Fulham brutalna. Po prawie 1/3 obecnego sezonu klub z Craven Cottage odniósł zaledwie jedno zwycięstwo i okupuje ostatnie miejsce w tabeli. Co najwyżej przeciętna dyspozycja „Wieśniaków” sprawiła, że na pierwszym planie bryluje Aleksandar Mitrović.
Serb w obecnym sezonie jest jedynym pozytywnym aspektem londyńskiego zespołu. Zdobywając połowę (siedem z czternastu) wszystkich bramek drużyny, stara się wydobyć Fulham ze strefy spadkowej. Mimo bardzo dobrej skuteczności napastnik myśli jednak wyłącznie o dobru zespołu.
– Nigdy nie powiem, że chcę strzelić piętnaście czy dwadzieścia bramek. Oczywiście napastnik chce strzelać tyle, ile to możliwe, bo to miłe i uzależniające. Kiedy strzelasz bramki, chcesz więcej i więcej. Jednak moim celem jest pomoc zespołowi, wykonywanie moich zadań tak dobrze, jak to możliwe. Jeśli zespół gra dobrze i wykorzystuje moje możliwości, to bramki same przyjdą – powiedział w sierpniu Aleksandar Mitrović.
– Zawsze patrzę w przyszłość i próbuję dawać z siebie wszystko. Za mną niesamowite cztery miesiące w Championship i oczywiście chcę kontynuować (dobrą passę) w Premier League. Wiem, że będzie trudno. To lepsza liga z zawodnikami o większej jakości, ale znam swoje umiejętności, jakość i oczywiście chcę pokazać się z jak najlepszej strony. To normalne. Powtórzę jeszcze raz: chcę strzelać gole, chcę grać, ale najważniejszą rzeczą są zwycięstwa zespołu – zakończył napastnik.
Snajper i architekt akcji ofensywnych
Trzeba przyznać rację serbskiemu zawodnikowi. W każdym spotkaniu Fulham napastnik ponad kreowanie własnych okazji bramkowych stawia dobro zespołu. Absorbując uwagę defensorów rywali, tworzy partnerom więcej wolnej przestrzeni do rozegrania akcji ofensywnych. Z racji niesamowitej łatwości, z jaką Aleksandar Mitrović gra zwrócony tyłem do bramki przeciwników, zawodnicy „Wieśniaków” wykorzystują napastnika do zagrań w trójkącie bądź do odgrywania piłek tuż za obręb pola karnego. Problem pojawia się po wykonanym podaniu Serba, gdyż partnerzy z zespołu najczęściej nie grzeszą skutecznością.
Świetny początek sezonu Aleksandara Mitrovicia zwiastuje tłuste lata dla zawodnika. Skuteczność oraz dryg do zespołowej gry sprawiają, że poczynaniom napastnika zaczynają się przyglądać inne kluby. Nawet w przypadku potencjalnej degradacji Fulham wydaje się więc, że kolejny rozbrat z Premier League Serbowi już nie grozi.