W meczu 7. kolejki TME Pogoń Szczecin zremisowała na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 1:1 (0:1). Remis Pogoni w doliczonym czasie gry zapewnił niezawodny Akahoshi. Mecz obfitował w wiele nieporozumień, których efektem było aż dziesięć żółtych kartek.
Było to spotkanie zespołów, w których ogromne role odgrywają Japończycy. W Pogoni, Akahoshi i Murayama, a w Lechii, Matsui. Cała trójka zagrała pełne 90 minut.
W 11. minucie dwójkowa akcja Matsuiego z Wiśniewskim, zakończona strzałem tego pierwszego, jednak Japończyk poślizgnął się w ostatniej chwili i strzelił obok bramki. Cztery minuty później szansę mieli gospodarze. Długą kombinacyjną akcję strzałem zakończył Lewandowski, ale na posterunku był Małkowski. W 17. minucie na strzał z woleja zdecydował się Grzelczak. Piłka poleciała kilka centymetrów nad poprzeczką. W 26. minucie Wiśniewski wrzucił futbolówkę na długi słupek. Dopadł do niej Grzelczak i strzałem z powietrza w długi róg otworzył wynik spotkania.
W drugiej połowie „Portowcy” krótko rozegrali rzut rożny. W pole karne dorzucił Akahoshi, do piłki doszedł Golla, jednak jego strzał głową przeleciał obok bramki. Chwilę później gospodarze mieli rzut wolny z 30 metrów od bramki. Mocnym strzałem popisał się Rogalski, jednak piłkę wybił Małkowski. W 57. minucie obrońca Pogoni popchnął w polu karnym Bieniuka i sędzia nie miał wątpliwości ze wskazaniem na 11. metr. Do piłki podszedł Wiśniewski, ale jego strzał wybronił Janukiewicz. W 64. minucie Matsui zagrał długą piłkę do Buzały, ten przedłużył do Wiśniewskiego, który w sytuacji sam na sam strzelił nad bramką. Trzy minuty później gospodarze mieli rzut wolny z 25 metrów od bramki. Do piłki podszedł Marcin Robak, uderzył mocno, blisko okienka bramki, ale fantastyczną interwencją popisał się po raz kolejny Małkowski. W 79. minucie na atak z ponad 40 metrów zdecydował się Matsui, ale jego potężny strzał z najwyższym trudem obronił golkiper Pogoni. Dziesięć minut przed końcem spotkania Robak chciał podać w pole karne, piłkę podbił zawodnik Lechii i z najbliższej odległości uderzał głową zawodnik ze Szczecina, ale instynktowną interwencję wykonał Małkowski. W doliczonym czasie do zbyt lekko wybitej piłki dopada Akahoshi i strzałem po ziemi zapewnia Pogoni remis.
Mecz mógł się podobać. Było wiele sytuacji i kibice zgromadzeni na stadionie w Szczecinie nie mogli narzekać na brak emocji.
Znowu te same twarze :)
Ten Akahosi jest po prostu świetny.