Ajax gromi ADO


18 grudnia 2011 Ajax gromi ADO

Ajax Amsterdam nie miał najmniejszych problemów z wywalczeniem kompletu punktów w starciu z ADO. Wynik 4:0 nie do końca oddawał przewagę, jaką wypracowali sobie podopieczni Franka de Boera.


Udostępnij na Udostępnij na

Nawet najwięksi optymiści wśród kibiców Ajaksu nie spodziewali się zapewne, że spotkanie z jednym z odwiecznych rywali, ADO den Haag, będzie dla piłkarzy z Amsterdamu tak proste. Czerwona kartka, jaką w 10. minucie spotkania za ostre wejście obejrzał Ramon Leeuwin, maksymalnie ułatwiła sprawę podopiecznym Franka de Boera.

Miralem Sulejmani dołożył bramkę do swojego pokaźnego dorobku strzeleckiego
Miralem Sulejmani dołożył bramkę do swojego pokaźnego dorobku strzeleckiego (fot. Glassrbije.org)

Powtórki pokazały, że być może sędzia Kevin Blom nieco się pospieszył, karząc piłkarza z Hagi bezpośrednio czerwonym kartonikiem. Piłkarze Ajaksu nie zamierzali protestować i wzięli się za ataki. Efektem była już w 19. minucie bramka Christiana Eriksena, który wykorzystał kombinacyjną akcję Miralema Sulejmaniego i Nicolasa Lodeiro.

Ajax wyszedł na plac gry z debiutantem w linii obrony, Ricardo van Rhijnem. Eksperymentalnie była również zestawiona linia ataku, bez klasycznej dziewiątki. Na skrzydłach rozpoczęli spotkanie Aras Ozbiliz i Miralem Sulejmani. W środku miał biegać Lodeiro. Wśród gości niespodzianką mogło się wydawać niewystawienie braci Verhoek, którzy pojawili się na boisku dopiero w drugiej połowie.

Grający w liczebnej przewadze Ajax nie miał najmniejszych problemów ze stwarzaniem sobie sytuacji podbramkowych. Brakowało natomiast skuteczności, co zauważali gwiżdżący raz po raz amsterdamscy kibice. Blisko gola był Miralem Sulejmani, który próbował w niekonwencjonalny sposób pokonać Coutinho, uderzając zza pola karnego zewnętrznym podbiciem. W jego przypadku można było mówić o pechu, ale już przy sytuacjach, które marnował Lodeiro, z całą pewnością o kiepskim wykończeniu. Urugwajczyk irytował nieporadnością, a na jego plus zadziałała tylko i wyłącznie asysta przy golu Eriksena.

Ajax nie ruszył do ataku w drugiej połowie, nie wiedzieć czemu koncentrując się na wymianie podań w środkowej strefie. Publiczność domagała się dobicia rywala. Satysfakcję kibicom dał lider linii pomocy, Theo Janssen, który po przebojowym zrywie silnym strzałem lewą nogą pokonał Coutinho. Wraz z upływem czasu tempo gry zwalniało, a Ajax miał coraz większą przewagę. Na boisku pojawił się rezerwowy napastnik Dmitrij Bułykin, były piłkarz ADO. To właśnie Rosjanin zdobył w ostatnim kwadransie bramkę na 3:0. Fatalny błąd popełnił stoper ekipy z Hagi, Chiro N’Toko, który potknął się w starciu z Eriksenem, asystentem przy trafieniu Bułykina. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem 3:0, o poprawę indywidualnych statystyk zadbał Sulejmani. Serb wykorzystał lukę w formacji obronnej ADO i po kombinacyjnej akcji pewnym strzałem prawą nogą pokonał Coutinho.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze