Zeszłego wieczoru, w sposób niepozorny, zaistniał na Twitterze tag z imieniem bardzo dobrze znanego piłkarza Cracovii. Gdy oczy większości z nas skierowane były na El Clasico lub rozgrywki Premier League, owy projekt rósł w siłę, będąc promowanym przez krakowskich kibiców. Jeszcze dzisiaj rano można zauważyć ogromny ruch w mediach społecznościowych właśnie za sprawą świetnie zorganizowanej akcji.
Cel i okoliczności?
Ot, odrywam się od spotkania Barcelony z Realem, żeby skomentować wydarzenia boiskowe, ale nagle moją uwagę odwraca coś zupełnie innego. Mianowicie tweety pt. „Airam, zostań z nami!”, „Airam, kochamy cię”, „Airam, w Krakowie masz coś jeszcze do zrobienia”. Zakładam, że nie byłem jedyną osobą, która „padła łupem” zasięgu tej kampanii, za co organizatorom należą się ogromne brawa. Tysiące, a wkrótce może nawet kilkanaście tysięcy tweetów to próba przekazu, który miał dotrzeć do piłkarza.
https://twitter.com/piiiotrek1/status/1100658717366857729
I dotarł bez najmniejszego problemu. 31-letni Hiszpan ujrzał ogromną falę kibicowskich głosów, które namawiają go do pozostania w Cracovii. Każdy obserwator piłki nożnej w Polsce powinien zdawać sobie sprawę, że Cabrera jest w tym sezonie dla „Pasów” postacią nietuzinkową. Nie dziwne więc, że w obliczu pogłosek o ewentualnym powrocie do Extremadury fani próbują odciągnąć go od tego zamiaru. Sam piłkarz nie zdążył jeszcze na tę akcję odpowiedzieć, bo też sytuacja jest zupełnie świeża.
Dlaczego Airam?
Momentami trudno w takie deklaracje uwierzyć, ale napastnik Cracovii jest piłkarzem, który niesamowicie przywiązał się do polskich rozgrywek. I co najważniejsze – kocha Kraków. Jeszcze w barwach kieleckiej Korony zaznaczał, że wraz ze swoją dziewczyną bardzo często odwiedzał stolicę Małopolski. Od sierpnia ma tę sposobność, by ulubionym miastem delektować się na co dzień, jednak wszystko może ulec zmianie po zakończeniu rozgrywek. Cabrera występuje w Cracovii tylko w ramach wypożyczenia.
#AiramConCracovia Airam zostań z nami Pasiakami!!!! pic.twitter.com/5fqRc3N083
— Tom_Kas (@Tom_Kas1979) February 27, 2019
W związku z tym nie ma pewności, czy dalsza przyszłość Hiszpana znajduje się w krakowskim zespole. Michał Probierz, Janusz Filipiak czy (tutaj jednogłośnie) kibice zapewne nie życzą sobie odejścia tak oddanego i wartościowego zawodnika, ale pamiętajmy, że nie wszystkie karty leżą nad Wisłą. Sam zainteresowany czuje się w obecnym miejscu i otoczeniu wyśmienicie, co nie raz podkreślał w wywiadach, dlatego tak piękne gesty, jak te ze strony kibiców, mogą być za kilka tygodni decydujące.
Airam do podjęcia swojej decyzji czy też rozmów z oboma klubami na pewno ma jeszcze trochę czasu. Warto przypomnieć, że rok temu został z Extramadury „wyproszony” ze względu na limity płacowe hiszpańskiego drugoligowca. I sam z pewnością się wtedy nie spodziewał, że trafi z nowym zatrudnieniem tak dobrze. Co tu dużo mówić, kibice go kochają, trener Probierz jest dla niego bratnią duszą, rodaków nie brakuje, liga odpowiada, a miasto oczarowuje. Jaki będzie zatem finał tego epizodu? Na razie cliffhanger.